wawel24 wawel24
284
BLOG

Sknocić, co było do sknocenia i ogłosić to jako sukces :) Najłatwiej walczyć z... parkami

wawel24 wawel24 Polityka Obserwuj notkę 8

"Dziś (31.03.2020 r.) rzecznik Ministerstwa Zdrowia wyskoczył znowu przed kamery i obwieścił, że "mamy dzisiaj 2132 osoby zakażone koronawirusem".

Skłamał!

Skłamał, tak jak cały ten (nie)rząd i cały "obóz rządzący" kłamie w sprawie epidemii koronawirusa od samego początku!!!

(Więcej:

1) https://www.mpolska24.pl/post/17409/maseczki-kontra-koronawirus-klamali-klamia-i-beda-klamac-

2) Pinkas: W Polsce nie ma tego wirusa. Zagrożenie zarażenia koronawirusem jest bliskie zeru - https://youtu.be/knHoYg0vdso

3) https://www.rynekzdrowia.pl/Uslugi-medyczne/Szumowski-o-koronawirusie-maseczki-nie-pomagaja-Nie-wiem-czemu-ludzie-je-nosza,203278,8.html )

W naszym kraju 2132 osoby były zakażone koronawirusem już jakieś 8-10 - 12 dni temu, czyli około 20 marca!

W rzeczywistości około 20 marca w Polsce było jeszcze więcej niż 2132 osób zakażonych - najprawdopodobniej kilka/kilkanaście razy więcej!

W tym jakaś część osób, być może 1/3, być może 1/2, a być może jeszcze więcej, przechodzących to zakażenie bezobjawowo.

Dlaczego?

To jest prymitywnie proste – testy robione są, co do zasady (za wyjątkiem vip-ów) po wystąpieniu objawów, czyli po 5-7 dniu od zakażenia.

Na wyniki testów czas oczekiwania wynosi zazwyczaj kilka dni, nawet do pięciu

(fakt z "pierwszej ręki").

W efekcie o tym, że dana osoba jest zakażona możemy dowiedzieć się dopiero około 10 dni od momentu zakażenia, a więc dzisiejsza liczba potwierdzonych testami przypadków zakażeń pokazuje, ile osób – spośród poddanych testom – było zakażonych około 20 marca.

Biorąc pod uwagę dotychczasową dynamikę zakażeń oraz skalę zaniedbań do walki z tym koronawirusem dzisiaj, czyli 31 marca, w Polsce jest już, co najmniej, 5 000+, a może nawet 10 000+ osób zakażonych, które zostaną zdiagnozowane za jakieś 8-10 dni.

I wtedy pojawią się w statystykach rządowych.

Plus niewiadomo jak wielka liczba osób, które nie zostaną zdiagnozowane, bo:

przechodzą zakażenie bezobjawowo;

mają objawy, ale są one na tyle niegroźne, że nie wymuszają konieczności kontaktu ze służbą zdrowia.

Ten brak kontaktu ze służbą zdrowia może, z kolei, także wynikać z róźnych przesłanek.

Po pierwsze, osoba zakażona koronawirusem może sądzić, że ma stan grypowy lub grypopodobny, a nie koronawirusa.

Po drugie, osoba zakażona, nawet jeśli ma podejrzenie, że jest zakażona panującym koronawirusem, to najzwyczajniej w świecie może obawiać się kontaktu ze służbą zdrowia, aby przypadkiem nie "wylądować" w szpitalu!

Warunki w szpitalach, szczególnie w tych tworzonych"na chybcika" "jednoimiennych szpitalach zakaźnych", "są, jakie są" i wiele osób może woleć "przechorować" koronawirusa w swoim domu.

(Więcej:

1) https://polskatimes.pl/koronawirus-pozostawieni-sami-sobie-i-kneblowani-lekarze-prowadza-wojne-partyzancka-z-epidemia/ar/c1-14881089?fbclid=IwAR19l0s23eQp8mTmcel7qUJZoqgE

2) https://oko.press/brak-pieniedzy-brak-lekarzy-brak-polityki-zdrowotnej-miazdzacy-raport-nik-o-ochronie-zdrowia-w-polsce/?fbclid=IwAR1wxKoBq7ueAv2Knhbw_F9IyAyIEqGDFxlDDiDnMMpbcvWX1yDS7lfLay0 )

Dlaczego jednak uświadomienie sobie, jaka w danej chwili jest rzeczywista skala epidemi, jest takie ważne?

Z wielu przyczyn, ale jedna jest podstawowa – aby czemuś właściwie i skutecznie przeciwdziałać, trzeba wiedzieć, z czym się walczy i jaka jest skala zagrożenia!

Wczoraj "minister zdowia" Ł. Szumowski zwołał konferencję prasową i obwieścił:

 "W związku z tym dziś podjęta została decyzja o dystrybucji ponad 5 mln 200 tys. maseczek, prawie 119 tys. masek FFP2 i wyższych, prawie 32 tys. kombinezonów, ponad 6 mln rękawiczek, 41,5 tys. gogli ochronnych oraz 60 tys. 5-litrowych pojemników płynów dezynfekcyjnych. Zostaną rozdysponowane i do szpitali jednoimiennych, i do pozostałych jednostek ochrony zdrowia"

(https://www.radio.bialystok.pl/wiadomosci/index/id/181380 )

Oczywiście, o tej niesamowitej "zaradności" i chyba... "hojności"?? rządu, od razu trąbiła TVPIS, ale także pozostałe stacje obwieszczały ten "sukces" rządu, informując "na swych paskach" o 5 milionach maseczek dostarczonych służbie zdrowia!

Niesamowity sukces!

Tak na marginesie - jeszcze niedawno ten sam minister (link powyżej) i wielu "ekspertów"-klakierów, przekonywało nas, Polaków, że maski nie chronią!

A przerażające jest to, że zarówno dziennikarze, ale także tzw. "opozycja polityczna", łykają takie komunikaty jak pelikany i... "nie ogarniają" tego, co słyszą.

Bo cóż takiego powiedział minister Szumowski?

Ano to, że w sytuacji szalejącej epidemii, kiedy oficjalnie już 2 tysiące Polaków jest zakażonych, a w rzeczywistości kilka – kilkanaście razy więcej, on łaskawie zaopatrzy służbę zdrowia w "119 tys. masek klasy FFP2 i wyższej".

Dużą, prawie 99%, ochronę przed wirusami dają atestowane maski klasy FFP3.

Maski klasy FFP2 dają niższą ochronę.

Minister Szumowski nie powiedział, ile z tych 119 tys. to maski typu FFP3, ale można się domyślić, że jest to znikoma część.

Inaczej by o tym trąbił!

Według stanu na 31.12. 2017 roku w Polsce w placówkach służby zdrowia zatrudnionych było: 88 351 lekarzy, 183 687 pielęgniarek, 13 900 ratowników medycznych.

Razem – 285 938 osób.

Plus diagności, fizjoterapeuci i inny personel medyczny.

 

Minister Szumowski obwieścił więc tryumfalnie, że rozdysponował... 0.42 (zero i czterdzieści dwie setne) maseczki na osobę zatrudnioną w służbie zdrowia!

Niesamowity "sukces"!

"Sukces" tym "większy", że maseczki są jednorazowe i w trakcie dnia może być konieczność, szczególnie w szpitalach zakaźnych, użycia kilku maseczek w trakcie jednego dyżuru!!!

A te pozostałe 5 milionow maseczek niższych klas, a więc zapewnie klasy FFP1?

Mam kilka takich w domu – są bardzo dobre, na przykład, przy używaniu szlifierki do gipsu.

Zapewniają też jakąś tam ochronę przed zakażeniem nas w miejscach publicznych.

I na pewno zatrzymują jakąś cześć tego, co wydalamy z płuc, a więc i jakąś część koronawirusa, jeśli jesteśmy nim zakażeni.

Ale wyposażanie w takie maseczki – zamiast we właściwe - osób stojących na pierwszej linii frontu w walce z koronawirusem jest stwarzaniem zagrożenia dla życia i zdrowia tych osób.

Jest to przestępstwo!!!

Propagandowa HUCPA ma przykryć skalę nieprzygotowania ekipy PIS, w tym rządu, do tej epidemii.

I skalę nieudolności: rząd w walce z koronawirusem SPARTOLIŁ wszystko, co było możliwe do spartolenia!

A my-Polacy za to płacimy teraz i będziemy płacić jeszcze długo!

Dzisiaj rząd wprowadził dodatkowe, kolejne obostrzenia w poruszaniu się w przestrzeni publicznej, choć już dotychczasowymi swymi działaniami ZARŻNĄŁ gospodarkę i doprowadził do banructwa tysiące, dziesiątki tysięcy, a może jeszcze więcej polskich firm – szczególnie małych i średnich.

Oczywiście, oficjalnie te firmy jeszcze są... choć faktycznie już są "martwe", bo nie mając przychodów, nie są w stanie regulować zobowiązań.

Dziurawe sito, nazywane przez rząd, na użytek propagandy, tarczą, ogromnej większości tych firm już nie pomoże.

Koronawirus Covid19 pojawił się już w ubiegłym roku, ale jeszcze do (któregoś) stycznia b.r można było zakładać, że jest to epidemia podobna do innych azjatyckich epidemii z przeszłości. Jednak kiedy liczba zakażonych w ponad 20 milionowym Wuhan i w prowincji Huwei zaczęła lawinowo rosnąć, osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo obywateli (WHO, rządy), założenie to powinny odesłać do lamusa.

Powinna zapalić się im "czerwona lampa" ostrzegawcza.

I pulsować coraz szybciej z każdym dniem!

Powinno pojawić się podejrzenie, że możemy mieć do czynienia z początkiem pandemii, przed którą wielu ostrzegało, a którą sama WHO kilka lat temu wpisała jako hipotetyczną "chorobę X", mogącą zagrozić całej ludzkości.

Co wtedy zrobił rząd w Polsce?

NIC!

31 stycznia b.r. zdiagnozowano 2 pierwsze przypadki koronawirusa we Włoszech, a potem epidemia zaczęła się żywiołowo rozprzestrzeniać.

Co zrobił rząd w Polsce?

NIC!!!

Dopiero 1 marca Premier Morawiecki zapowiedział, że... uruchomimy linie do produkcji płynu dezynfekcyjnego i do produkcji maseczek.

Płyn w ograniczonych ilościach pojawił się w połowie miesiąca, kiedy już epidemia w Polsce rozwijała się właściwie bez żadnych przeszkód!!!

Linii do masowej produkcji odpowiednich maseczek, czyli klasy co najmniej FFP 2, a najlepiej klasy FFP3, nie ma do dzisiaj!

No, ale za to rząd wymiata chińskie magazyny z maseczek odpowiednich dla składów budowlanych i... bryluje przed kamerami!!!

       

Pierwszy przypadek koronawirusa został zdiagnozowany w naszym kraju 4 marca.

W rzeczywistości w tym dniu było już zakażonych więcej osób, między innymi ci, zakażeni przez "pacjenta zero".

Co zrobił rząd?

Nic!!!

Stan epidemiczny w Polsce został ogłoszony dopiero 13 marca, kiedy oficjalnie było już 17 osób zakażonych!

Biorąc jednak pod uwagę czas od chwili zakażenia do chwili zdignozowania tego zakażenia, można przyjąć że liczba z 23 marca, a więc 115 osób, to liczba zakażonych z dnia 13 marca.

Oczywiście, tylko tych, którym zrobiono testy.

W rzeczywistości tych osób zakażonych było już wtedy, co najmniej, kilkakrotnie więcej.

 Od niedzieli 15 marca wprowadzona została kontrola graniczna, a Polacy powracający do kraju zostali zobowiązani do odbycia dwutygodniowej kwarantanny.

Od tego też dnia, przez 20 marca, kiedy został wprowadzony stan epidemii, rząd zaczął ograniczać nasze możliwości funkcjonowania w przestrzeni publicznej.

De facto doprowadził – formalnie lub nieformalnie – do ZARŻNIĘCIA wielu dziedzin naszej gospodarki, a nas-Polaków uczynił więźniami w swoich mieszkanich/domach.

I cały czas grozi, że to nie jest jego ostatnie słowo!!!

Kiedy wypuchła epidemia we Włoszech było jasne, że koronawirus będzie się rozprzestrzeniał i że wcześniej, czy później dotrze do naszego kraju.

Co powinien wtedy zrobić rząd?

Po pierwsze, przygotować służbę zdrowia, do walki z epidemią, czyli wyposażyć ją we wszystko co jest konieczne, aby placówki służby zdrowia epidemię skutecznie zwalczały i aby jednocześnie nie stały się ośrodkami rozwlekania koronawirusa.

Tak, jak ma to miejsce teraz, kiedy to coraz więcej szpitali (lub ich oddziałów) jest zamykanych z powodu zakażenia pracowników tych szpitali koronawirusem.

 

Nie jest to jednak wina pracowników służby zdrowia, ale wina skandalicznych zaniedbań rządu.

Rządu, który tyle ględzi o "polonizacji" naszej gospodarki, ale jedyne co w ramach tej "polonizacji" zrobił, to rozdał setki milionów złotych zachodnim firmom (np. Mercedesowi - https://oko.press/rzad-daje-mercedesowi-81-mln/ ) i bankom (Morgan).

I odkupił za grube miliardy złotych bank Pekao S.A., który rząd Buzka sprzedał wcześniej Włochom za grosze.

Rzą ten nie był natomiast w stanie zadbać nawet o to, aby w Polsce były moce produkcyjne do produkcji maseczek odpowiednich klas oraz do produkcji innego sprzętu medycznego, na poziomie zapewniającym bezpieczeństwo zaopatrzenia służby zdrowia.

To samo dotyczy składników do produkcji wielu leków (gdzie jesteśmy też uzależnieni od Chin).

Itd., itd. ...

Drugie, co powinien wtedy (czyli na poczatku lutego) zrobić rząd, to przygotować się do faktycznego wyizolowania każdej osoby przybywającej z zagranicy, zakażonej koronawirusem Covid19.

W tym celu, powinien przygotować się – najpóźniej z dniem pojawienia się pierwszego przypadku zakażenia w kraju - do zamknięcia granic.

Rząd zrobił to o kilkanaście dni za późno, kiedy w Polsce faktycznie było już, co najmniej, kilkaset osób zakażonych!

I roznoszących dalej to zakażenie.

To było - poza skandalicznym zaopatrzeniem służby zdrowia w środki ochrony osobistej, w środki dezynfekcyjne, w testy i w inny sprzęt – jedno z najważniejszych skandalicznych zaniedbań rządu.

Kolejnym, jeszcze większym, był sposób przeprowadzenia kwarantanny osób przybywających z zagranicy, a potem także osób mających już w Polsce kontakt z osobami zakażonymi.

Kwarantanna osób, które powinny zostać odizolowane z powodu możliwości roznoszenia zakażenia koronawirusem, jest w Polsce jedną wielką FIKCJĄ!

Po pierwsze, osoby zobowiązane do odbycia 14-dniowej kwarantanny, przybywające z zagranicy, po przekroczeniu tej granicy (lądowej, morskiej, powietrznej) do miejsca odbycia kwarantanny "jechały jak chciały" (i tak jest nadal).

Jeżeli przybysze jechali samochodem, to po drodze mogli zatrzymywać się na stacjach benzynowych, w barach i... mogli ZAKAŻAĆ!

Jeżeli osoby te przybywały pociągami, na statkach, samolotami, to dalej najczęściej jechały ogólnie dostępnymi środkami transportu.

I mogły ZAKAŻAĆ!!!

Tragiczne dodatkowo jest to, że rząd zrobił wielką propagandową HUCPĘ pod nazwą "lot do domu", ale nie był w stanie zadbać, aby przybywający nie mieszali się (tłoczyli) przy odprawie i aby nie byli zmuszeni potem do korzystania z ogólnie dostępnych środków komunikacji (taksówka, autobus, pociąg).

Ile pierwotnych przypadków zakażenia "zafundował" nam rząd w ten sposób?

I ile osób zostało zakażonych potem?

Po drugie, osoby zobowiązane do odbycia kwarantanny, zarówno te przybywające z zagranicy, jak te, które miały kontakt z osobami zakażonymi w Polsce, kwarantannę te mogły, mogą i zazwyczaj odbywają... wśród swojej rodziny.

Która nie jest już objęta kwarantanną!!!

Dotyczy to nawet osób będących współdomownikami osób, którym zrobiono testy na koronawirusa, a więc mających duże prawdopodobieństwo zakażenia!

I to właśnie, poza szpitalami, jest główne źródło poziomej transmisji koronawirusem Covid19 w Polsce!

Żródło, które teraz jest już właściwie już nie do zamknięcia!

Rząd, aby zapobiec epidemii w Polsce mógł i powinien FAKTYCZNIE odizolować te dwieście – trzysta tysięcy osób, potencjalnie zakażonych i mogących zakażać bądź to w ich własnych mieszkaniach, bądź tak, jak to robią teraz Chińczycy: w osobnych pokojach hotelowych (które przecież stoją puste!!!).

Rząd tego nie zrobił!!!

Czyli nie zrobił tego, co było konieczne do zapobieżenia epidemii.

A co zrobił rząd?

Ano, rząd - przestraszony skutkami swych zaniedbań i swej nieudolności – faktycznie wypowiedział wojnę wszystkim nam, wszystkim Polakom!

Zamknął nas w domach!

I doprowadził do zniszczenia dziesiątek tysięcy, a może jeszcze więcej, naszych firm i milionów miejsc pracy!

Nie wiadomo też jeszcze, jak wielu z nas naraził na powikłania po zakażeniu, a ilu zabił?

To się dopiero okaże.

Ktoś pewnie będzie chciał tu użyć argumentu, że inni (Włosi, Francuzi, Hiszpanie...)

tak samo "spartolili tę sprawę".

Po pierwsze, rządy tamtych państw miały mniej czasu na "rozpoznanie przciwnika" i na przygotowanie się do walki.

My mieliśmy miesiąc więcej! I nie mogliśmy mieć już złudzeń, że koronawirus nas nie zaatakuje.

A po drugie... niech rządy tamtych państw, za ich nieudolność, rozliczają obywatele tamtych państw.

My powinniśmy oddać pod Trybunał Narodowy tych, którzy poprzez swe zaniechania i poprzez swą nieudolność, doprowadzili do tragicznej sytuacji w naszym kraju, w Polsce!!!

Po trzecie, dlaczego wzorcem w tej sprawie mają być dla nas państwa, których rządy de facto skompromitowały się i de facto utraciły jakąkolwiek legitymację do rządzenia, a nie państwa, które zadziałały sprawnie?

Chiny, zaskoczone przecież epidemią, której geneza – krajowa lub zagraniczna – najprawdopodobniej nigdy nie zostanie wyjaśniona, w relatywnie krótkim czasie ją stłumiły, a teraz pokazują, jak należy radzić sobie z zagrożeniami koronawirusem z zewnątrz, m.in z Europy, czy z USA.

Każdy przybywający z zagranicy poddawany jest tam faktycznej kwarantanie (pełnej izolacji), na jej koszt, bądź to w hotelu, bądź to w innym miejscu. Oczywiście, już na granicy osoba ta poddawana jest odpowiednim badaniom itd.

Dopiero, jeśli w wyniku kwarantanny (izolacji) okaże się, że jest ona na pewno wolna od koronawirusa, może zacząć się przemieszczać, kontaktować z innnymi itd.

Procedura ta, jak pokazują kolejne dni, jest w pełni skuteczna – Chiny nie mają już kolejnych lokalnych zakażeń.

Jeszcze skuteczniej na zagrożenie koronawirusem zareagował Tajwan i niektóre inne państwa Azji Południowo-wschodniej - https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/koronawirus-azjatycka-lekcja-dla-polski/exwqh2p

Po okresie "zawirowania", spowodowanego choćby zamknięcim granic, życie w tych państwach wraca do normy, a gospodarka nie tylko nie została zarżnięta, ale zaopatruje teraz praktycznie cały świat w to wszystko, co jest konieczne do walki z pandemią spowodowaną koronawirusem Covid19 (lub Sars-Co2, jeśli ktoś chce tak go nazywać).

Można było? Można.

Niestety, w Polsce jest już na to za późno.

Teraz, nie po raz pierwszy w historii, my-Polacy będziemy zmuszeni ponieść skutki tego, co zgotowali nam "ci, na górze"! "

...

https://www.salon24.pl/u/grudziecki/1032719,rzad-spartolil-wszystko-co-bylo-mozliwe-do-spartolenia

wawel24
O mnie wawel24

Huomo-animal divino. Znajomość harmonii nazywa się stałością. Znajomość stałości nazywa się oświeceniem. [...]. Napięcie ducha w sercu nazywa się uporem. [...] Wiedzący nie zna udawania, udowadniający nie wie.  Nagroda Roczna „Poetry&Paratheatre” w Dziedzinie Sztuki ♛2012 - (kategoria: poetycki eksperyment roku 2012) ♛2013 - (kategoria: poezja, esej, tłumaczenie) za rozpętanie dyskusji wokół poezji Emily Dickinson i wkład do teorii tłumaczeń ED na język polski ========================== ❀ TEMATYCZNA LISTA NOTEK ❀ F I L O Z O F I A ✹ AGONIA LOGOSU H I S T O R I A 1.Ludobójstwo. Odsłona pierwsza. Precedens i wzór 2. Hołodomor. Ludobójstwo. Odsłona druga. Nowe metody 3.10.04.2011 P O S T A C I  1. Franz Kafka i hospicjum kultury europejskiej czyli nagi król 2. Platon czytany przez Simone Weil P O E Z J A 1. SZYMBORSKA czyli BIESIADNY SEN MOTYLA 2. Dziękomium strof Strofa (titulogram) 3.Limeryk 4.TRZEJ MĘDRCOWIE a koń każdego w innym kolorze... 5.CO SIĘ DZIEJE  M U Z Y K A 1.D E V I C S 2.DEVICS - druga część muzycznej podróży... 3.HUGO RACE and The True Spirit 4.SALTILLO - to nie z importu lek, SALTILLO - nie nazwa to rośliny 5.HALOU - muzyka jak wytrawny szampan 6.ARVO PÄRT - Muzyka ciszy i pamięci 7. ♪ VICTIMAE PASCHALI LAUDES ♬

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka