WBelina WBelina
207
BLOG

Ludzie listy piszą...

WBelina WBelina Gospodarka Obserwuj notkę 1

image

Dzień dobry

Czekamy na zmianę władzy, czekamy bo wybory, czekamy bo ministra nie ma, czekamy na nowy rząd bo...czekamy...i tak 20 lat ludzie czekają w Polsce na sprawiedliwość, której nie zapewnia im ani władza, ani rzekomo niezależne sądy. Co zatem mają zrobić poszkodowani polscy podwykonawcy budownictwa? Mogą jedynie protestować, dowodzić swoich racji, szukać sprzymierzeńców i apelować, ale czy tylko w ten sposób mogą dochodzić swoich praw? Okazuje się, że jesteśmy krajem w którym wszystko da się załatwić, ale poważnych problemów nie potrafi załatwić nikt. Kiedy po drugiej stronie stoi duża zagraniczna firma operująca na terenie Polski, nasz kraj okazuje się bezradny...czy to nie śmieszne, wręcz kuriozalne, że firmy z kilkumiliardowym przychodem mogą grać Polsce na nosie? Nie polskim podwykonawcom bo tych już sponiewierali i zrównali z ziemią, tylko 38milionowemu krajowi na nosie grają koncerny budowlane z Austrii, Hiszpanii, Włoch i innych krajów. Koncernów boją się kolejni ministrowie, premierzy, a sądy i prokuratury są bezradne...lepiej poświęcić polskiego przedsiębiorcę bo ten jest mały więc nie piśnie słowa, co tam, że straci majątek, podupadnie na zdrowiu czy umrze...pies go...…………………ł

https://www.youtube.com/watch?v=sSy0Nuqat_Q 

Szanowni Państwo dość już czekania, bo podwykonawcy nie czekają na litość, nie czekają na jałmużnę, tylko na sprawiedliwe rozliczenie kontraktów i wykonanych robót oraz zapłaty zadośćuczynień za zniszczone firmy i życie. Czas jaki był dany koncernom budowlanym właśnie się skończył i jeśli nie daje się załatwić starych spraw w cywilizowany sposób, to będzie od teraz inaczej, będziemy obnażać oszustwa w sposób bezwzględny, będziemy współdziałać z prokuratorami w Austrii, Hiszpanii czy gdziekolwiek indziej. Myli sie ten, kto pomyśli że jest nas mało...jest nas mnóstwo i niektórzy wyłonią się z cienia, sponiewierani, na wózkach inwalidzkich, po wylewach, udarach i innych chorobach spowodowanych przez to, że podjęli współpracę z koncernem budowlanym. Ostatnie przykłady, gdzie Minister Warchoł wspomina w "Warto rozmawiać" - 20 poszkodowanych firm na podkarpaciu w sierpniu, a ja dodam 1500 firm poszkodowanych przy współpracy z Energopolem!!! Ci którzy interesują się oszustwami budowlanymi pamiętają zapewne Ministra Adamczyka, który w sejmie rozwijał listę poszkodowanych podmiotów...to gigantyczna skala...dlatego nie ma reakcji, bo to kolosalne kwoty, które ktoś musi zapłacić...ale czy aby na pewno tylko dlatego nie ma reakcji???Jaki wpływ mają zagraniczne koncerny na polityków, skoro po telefonach z ministerstwa przeprowadza się odbiory budynków, które nie nadają się do odebrania? Gdzie są służby, które nie reagują na to, że w stronę ministra padają korupcyjne propozycje, a ten zastanawia się czy z nich nie skorzystać? Tak, to sie w Polsce dzieje, aż wschodni wiatr czuć nieprawdaż?! 

Kiedy rozmawiam z politykami rożnych opcji, to czuję, że zwyczajnie nie wiedzą jak ugryźć temat. Jedni boja sie reakcji swojego obozu, drudzy twierdzą że nie mają teraz władzy, zatem należałoby zadać pytanie z kim w tym kraju można  rozmawiać o poważnych problemach?! Okazuje się, że z nikim!!! Trzeba realizować w grupie plan wytyczony na podstawie niestandardowych pomysłów i walczyć o swoje, już bez czekania na to, czy jeden z drugim podejmie decyzje o rozmowach i faktycznie wypłaci należne pieniądze. Tak czy siak do wypłat zadośćuczynień dojdzie bo należą się jak psu buda, ale chyba czas stwierdzić, że Zarządy koncernów budowlanych w swej bucie i pysze zapomniały, że zaniechanie, które doprowadzi ich spółki do strat jest działaniem na szkodę spółki i to właśnie się dzieje. Długi bowiem rosną, nie chodzi już o straty wizerunkowe, bo wizerunek spółek budowlanych i tak nie jest najlepszy (a teraz będzie coraz gorszy), ale o narażanie spółki na pogłębiające się długi wobec podwykonawców oraz o to, że oszustwa trwają dalej w najlepsze, a akceptacja tego procederu jest obciążeniem Zarządu spółki. Wiedzę o oszustwach Zarządy posiadają i akceptują taki stan rzeczy licząc zapewne na dodatkowe wpływy do kasy firmy, zapominają jednak, że nienależne korzyści są raczej obciążeniem dla spółki niż zyskiem. Licząc na dalszą nieudolność państwa w tej kwestii kupują czas bo ani prokuratury, ani sądy, ani ministerstwo nie stoi po stronie podwykonawców, ale...właśnie nadszedł czas na złożenie zbiorowego doniesienia do prokuratury co będzie stanowić nie lada problem dla Prokuratora Krajowego bo tak łatwo nie zamiecie się już takiej sprawy i ona musi zostać wszczęta...Nawet w dalszym procedowaniu przed sądem przy pozwie zbiorowym sąd nie będzie miał wyjścia, musi przyznać rację podwykonawcom, a jeśli tego nie zrobi, to sprawa oprze się o Strasburg i inne europejskie instytucje, to tylko wydłuży drogę więc kupiony przez koncerny czas podrożeje:)

Uważam, że szansa na pogodzenie zwaśnionych stron dalej istnieje, ale im dalej w las, tym będzie trudniej. Apelowałem o spotkanie z Prezesami największych firm budowlanych w Polskim Związku Pracodawców Budownictwa, czyli na "bezstronnym" terenie (celowo w cudzysłowie bo jak ktoś sie przyjrzy PZPB, to będzie wiedział czyj to związek) bez odzewu, widać Prezes Blocher i Prezes Kledzik mają nowe wyzwania w strukturach własnych organizacji (jeden od niedawna odpowiada za europejskie kontrakty budowlane grupy Ferrovial, a drugi udziela się od niedawna w strukturach zarządu PORR Bau GmbH) i nie mają czasu na rozmowy z jakimiś dwoma Stowarzyszeniami, które reprezentują oszukanych podwykonawców. Podpowiadam, stworzenie wewnątrz firmy komisji dialogu społecznego nie zwalnia od odpowiedzialności za działania koncernu, tak samo jak stworzenie fikcyjnego zbioru zasad compliance … Panowie, nie tędy droga. Co wtedy jeśli okaże się, że Stowarzyszenia to faktycznie pryszcz, ale u drzwi stoi tysiąc czy dwa tysiące oszukanych przedsiębiorców, albo zablokują oni budowy? Nie, nie będziecie się mogli ubiegać o przedłużenie terminu realizacji bo to z Waszej winy ci ludzie tam przyjadą, a Policja będzie musiała usunąć ich siłą bo to zdesperowani ludzie i tyle. Co jeśli dojdzie do kolejnej tragedii i któryś podwykonawca targnie się na życie? Będziecie za to odpowiadać? W jaki sposób? Kiedy to ostatnio było??? W Gdańsku w 2018 czy 2017...pamięć zawodna jest...Pytam zatem czy jest jakiś plan na spotkanie, czy może wprost przeciwnie plan na rozjechanie dalszych kilku firm bez względu na koszty i ofiary w ludziach? To pytanie otwarte, nie tylko do Prezesów Budimex i PORR lecz wszystkich dużych koncernów budowlanych akceptujących tzw. "rżnięcie podwykonawców". Czy nie lepiej wspólnie rozmawiać o waloryzacji kontraktów i nad tym problemem się pochylić już po tym jak dojdzie do porozumienia z poszkodowanymi?

Kiedyś w gronie poszkodowanych podwykonawców powiedziałem, że w całym tym zamieszaniu liczę właśnie na rozsądek Prezesa Blochera i dzisiaj mam sygnały, że jest on głównym kreatorem załatwienia sprawy z podwykonawcami, ale komisja dialogu, która prowadzi dialog bez dialogu tego nie załatwi...jestem trochę zawiedziony Panie Prezesie Blocher. Dochodzę do wniosku, że na trzeźwo oceniając sytuację, posiadając spory materiał dowodowy, czas rozpocząć mocne działania. Te działania przyniosą straty dla wszystkich, ale trudno, niech będzie straty poniesione przez polskich podwykonawców są już i tak ogromne, a teraz większe poniosą z pewnością koncerny budowlane. Na pewno nie będzie dylematu - czy czekamy … aby do wiosny, czy czekamy na  kolejne wybory w maju, więc może po wyborach, czy czekamy na nowego ministra infrastruktury... nic z tego!!!

https://www.youtube.com/watch?v=sSy0Nuqat_Q

 

Wojciech Belina


WBelina
O mnie WBelina

Prezes Stowarzyszenia Wykonawców i Dostawców Budownictwa.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka