Sprawa jest oczywiście bardziej skomplikowana, ale ostrzeżenie zawarte w filmie Amerykańska sielanka jest jednoznaczne.
Nastolatka ucieka z domu i staje się lewicową terrorystką, bo nie jest w stanie udźwignąć urzeczywistnianego przez jej rodziców amerykańskiego snu w kraju uprzedzeń rasowych, rządzonym przez kapitalistycznych wojennych podżegaczy. Gdy po kilku latach zostaje odnaleziona przez ojca, okazuje się wyznawczynią dźinizmu (zachodni weganizm przy dźinizmie to bokser wagi koguciej przy zawodniku sumo) i w żadnym wypadku nie chce wrócić do swojej rodziny.
Opakowanie filmu ostrzega: jeżeli wierzysz w amerykański sen i masz potencjał, żeby go urzeczywistnić, idź na kompromis, nie żeń się z katoliczką (nawet gdy to Miss New Jersey) - oboje będziecie tego żałować, gdy wasza córka będzie nastolatką. Może i jesteście idealni dla siebie w wielokulturowym śnie Ameryki, ale kapitalistyczna praktyka zmieni wasze dziecko w jakąś wegankę-dźinistkę, co nie może się skończyć inaczej niż końcem świata jaki znacie.
W całej tej historii optymistyczna jest myśl, że w zachodnim świecie to w katolicyzmie może zawierać się silny zaczyn jarskiej kultury, ale co ja tam wiem....
W każdym razie charakteryzacja córki jako dźinistki może przestraszyć nawet najbardziej liberalnych rodziców, a dzieci zniechęcić do praktykowania.
Więcej o filmie: http://www.filmweb.pl/film/Ameryka%C5%84ska+sielanka-2016-107556