W końcu, po wieloletniej wojnie, Huang Di odniósł ostateczne zwycięstwo nad Chi You (panem na ziemiach północnej Henan, południowej Hebei i zachodniej części Shandong).
Ci z przeciwników Żółtego Cesarza, którym nie udało się w porę uciec, zostali wyrżnięci w pień. Cesarz zamierzał także wygubić plemiona Miao, które haniebnie go zdradziły, mimo łączących ich więzów krwi (suzeren – wasal). Po kilku latach ekspedycje karne wróciły do stolicy, nie do końca wywiązując się z powierzonego zadania, z powodu trudności w wyszukaniu w górach ludzi plemienia Miao.
Gdy Huang Di powrócił do północnej stolicy w Zhuolu, zjechali się tam również wszyscy wodzowie plemion żyjących na olbrzymim obszarze domeny chińskiej, by złożyć swemu suzerenowi hołd i daninę z płodów ziemi oraz drogocennych przedmiotów, wytworzonych przez utalentowanych poddanych. Do stolicy przybyli również bogowie i boginie, aby cudownymi darami wyrazić cześć najwyższemu władcy mieszkańców Nieba, Ziemi i Świata Podziemnego.
Żółty Cesarz, zasiadając na szczerozłotym tronie, z zainteresowaniem przyjmował składane mu dary. Zarówno jakość, jak i liczba ofiarowywanych przedmiotów głęboko zapadały w pamięci władcy, niezależnie od rejestrów prowadzonych przez dworskich rachmistrzów i skrybów.
W drugiej części uroczystości, wspaniałomyślny władca postanowił okazać wdzięczność za oddane usługi, lojalność i posłuszeństwo wasali oraz ich poddanych. Nastąpił akt sprawiedliwego (uzależnionego od zasług) rozdzielenia nagród, a także łupów wojennych pomiędzy wiernych i uległych. Wśród zebranych byli również i tacy, którzy zasłużyli na surowe kary, niestety nie licząc na akt łaski i przebaczenia.
Gdy w całym państwie zapanował spokój i ład, a władca stał się sędziwy, nie będący w stanie podołać licznym obowiązkom, postanowił jeszcze za życia władzę w państwie i rządy krajem przekazać w godne ręce. Wybór padł na Zhuan Xu (panowanie 2513 – 2435 p.n.e.), władcę Północy, lojalnego wasala, względnie młodego, potrafiącego surowymi prawami utrzymać ład w podległym mu kraju.
Jak to było w zwyczaju, Zhuan Xu trzykrotnie odmówił przyjęcia władzy nad światem, aż w końcu uczucie posłuszeństwa względem władcy nie pozwoliło mu dłużej opierać się jego woli. Władca Północy przeniósł się z częścią swoich wojowników i doradców do Zhuolu, przejmując od Hung Di rządy w Państwie Środka.
Tymczasem Żółty Cesarz, po pozbyciu się obowiązków, postanowił przemierzyć swój kraj wszerz i wzdłuż, by przynajmniej pod koniec życia ujrzeć jego piękne zakątki i poznać swoich wspaniałych poddanych.
Jednocześnie wysłał ludzi do świeżo odkrytych złóż miedzi, gdyż potrzebował większej ilości brązu na odlanie olbrzymiego trójnogu dla upamiętnienia swojego zwycięstwa nad Chi You. Po trzech latach trójnóg był gotowy, a na jego powierzchni przedstawiono zielonkawego boskiego smoka Yinglong’a, pląsającego pośród chmur, w towarzystwie dobrych i złych duchów wszystkich czterech stron świata, cudownych ptaków i fantastycznych zwierząt.
Z tej okazji Huang Di wyprawił wspaniałą ucztę, na którą zaprosił mieszkańców Nieba, Ziemi i Świata Podziemnego. Goście przez trzy dni jedli, pili, śpiewali hymny na cześć Żółtego Cesarza oraz tańczyli.
Trzeciego dnia w samo południe, nad rzeszą rozbawionych biesiadników, pojawił się czarodziejski smok. Odziany w lśniący złotem pancerz, wysunął się do połowy spoza chmur i jeden ze swoich długich na kilka mil wąsów opuścił na dno drogocennego trójnogu.
Huang Di od razu odgadł, że to władca niebiańskiego pałacu przesyła po niego swego posłańca. Było to wezwanie do powrotu do Nieba również dla ponad siedemdziesięciu bogów, którzy swego czasu zstąpili na Ziemię, by wspierać swego władcę orężem i radą. Nie zwlekając i nie tracąc czasu na zbędne pożegnania, tak jak stali, według starszeństwa i piastowanych godności u boku władcy, wznieśli się w górę i dosiadłszy długiego grzbietu smoka, zaczęli stopniowo znikać w niebiańskich przestworzach.
Rządzący maleńkimi państewkami podległymi dawniej Żółtemu Cesarzowi oraz prosty lud, który zgromadził się wokół trójnogu, chcieli podążyć za swym władcą do Nieba. Niektórzy z nich nawet uczepili się smoczego wąsa zanurzonego przez chwilę w trójnogu. Mimo, że wąs był mokry i śliski, trzem krzepkim i zwinnym młodzieńcom udało się utrzymać go i poszybować w górę. Niestety w połowie drogi wąs nagle się urwał i wszyscy spadli na ziemię. W cudowny sposób jednak nic im się nie stało. Tylko głęboki żal po wielkim, dobrym władcy, który opuścił ich na zawsze, wypełnił ich serca.
Jak powiadają legendy, Huang Di dożył na ziemi sędziwego wieku stu jedenastu lat. Miał dwudziestu pięciu synów oraz niezliczoną liczbę wnuków i prawnuków.
Pod tym linkiemzaprezentowano zdjęcia z ceremonii ofiarnej w Mauzoleum Huangdi.
Może poniższy filmik jest trochę długi, jednak dzięki niemu można zobaczyć trochę miejsc związanych z Huangdi i uroczystościami czczącymi prekursora domeny chińskiej.
Źródło: Tadeusz Żbikowski – Legendy i pradzieje Kraju Środka
Chiny u Europejczyka, który stara się poznać odrębność obyczajowości, bogactwo kultury i historii wywołują całkowity zawrót głowy.
POLECAM aplikację na Android "Odkryj Chiny" – poza Polską "Ancient China". Oprócz możliwości poznania pięknych okolic w Chinach, ściągnięcia na pulpit zdjęć w rozdzielczości HD, w formie gry sprawdzimy naszą wiedzę o tych miejscach.
Nagroda za rok 2014 „Poetry&Paratheatre” w kategorii: Popularyzacja Sztuki - Motywy przyrodnicze w poezji chińskiej
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura