Witek Witek
2919
BLOG

Srebrenica - pamiętajmy o największej tragedii naszej Europy !

Witek Witek Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 61

Dziś mija 14-ta rocznica największego zorganizowanego ludobójstwa w powojennej Europie – masakry Bośniaków w Srebrenicy.

Zdziczałe hordy serbskich ochotników (1)  pod bezpośrednim dowództwem Ratko Mladića i politycznym przywództwem Radovana Karadźića, byłego psychiatry, mimo obecności elitarnego batalionu Królewskiej Armii Holandii wypełniającego mandat ONZ gwarantujący bezpieczeństwo chroniącej się właśnie tam dlatego ludności cywilnej, zamordowały 7400 mężczyzn i chłopców w wieku od 13 lat.
     Po zastraszeniu dowództwa holenderskiego i daniu „uroczystego słowa honoru oficera” przez generała Mladića (do dziś na wolności), że zatrzymanym nic złego się nie stanie, wyłapano (wyselekcjonowano) z ludności cywilnej wszystkich „mężczyzn zdolnych do noszenia broni” (czyli zabierano matkom ich 13-letnich synów ), po czym wywieziono ich w nieznanym kierunku. Ich zwłoki wykopywano później na okolicznych srebrenickich wzgórzach w podobnych do znanych nam Katyńskich warunkach. Las, trawa, doły pełne trupów, trupów mężczyzn…
 
„Ciśnie się do światła niby warstwy skóry
Tłok patrzących twarzy spod ruszonej darni
Spoglądają jedna znad drugiej - do góry
Ale nie ma ruin. To nie gród wymarły...

Raz odkryte - krzyczą zatęchłymi usty
Lecą sobie przez ręce wypróchniałe w środku
W rów, co nigdy więcej nie będzie już pusty
Ale nie ma krzyży. To nie groby przodków...

Sprzączki i guziki z orzełkiem ze rdzy
Po miskach czerepów - robaków gonitwy
Zgniłe zdjęcia, pamiątki, mapy miast i wsi
Ale nie ma broni. To nie pole bitwy...

Może wszyscy byli na to samo chorzy?
Te same nad karkiem okrągłe urazy
Przez które do ziemi dar odpynął Boży
Ale nie ma znaków, że to grób zarazy...
(…)”
 
Nie usprawiedliwia zbrodni ani tocząca się od 4 lat zażarta wojna („Najokrutniejsza wojna to wojna domowa, kiedy brat przychodzi zabić brata, jego żonę i dzieci”**), ani głupia, niekonsekwentna, zbrodnicza w skutkach polityka europejskich mocarstw (np. Niemcy prowokacyjnie zachęcały Chorwację do opuszczenia Federacji Jugosłowiańskiej przed uregulowaniem sprawy spornych granic, co doprowadziło do wybuchu wojny o Krajinę w 1991 r., a potem eskalacji konfliktu na Dalmację i Bośnię-Hercegowinę). Specjalny wysłannik ONZ na Bałkany, w ojczyźnie twórca słynnej kreski zrobił w swej misji tyle dobrego co w kraju, czyli nic. Ale nekrologi będzie miał wspaniałe jak jego partner Geremek.
 
    Dla mnie najbardziej przerażającą, hańbiącą społeczność międzynarodową, ONZ i NATO sprawą jest zachowanie 400-osobowego holenderskiego kontyngentu wojskowego. Nikt z tych 400 żołnierzy nie kiwnął palcem na rozgrywające się na ich oczach sceny jakby wzięte z Auschwitz sprzed komór gazowych, na wyrywanie z ramion matek niedojrzałych pacholęć, którym musiały towarzyszyć razy, kopniaki, opluwanie, obelgi. Wszak żadne oddziały ochotniczych milicji nie słyną z szarmancji i szacunku do wrogów, a czetnicy w tej materii mieli szczególnie złą opinię. Nie wierzę, że nie doszło przy tym do gwałtów sexualnych, wszak wojak potrzebuje, a na wojnie… ktomu zabroni? Ale w obliczu siedmiu tysięcy czterystu nieodwracalnych tragedii o drobniejszych źródła milczą…
     Zapyta ktoś co mogło zrobić czterystu facetów pozbawionych ciężkiego sprzętu, nigdy nie będących w prawdziwych warunkach bojowych (poligon, ćwiczenia, nawet najbardziej realistyczne to zupełnie co innego od prawdziwej wojny, gdy w każdej chwili może Ciebie już nie być! Albo twój przyjaciel może zamienić się w mgnieniu oka w drgające, okrwawione, wyjące nieludzko mięso !!!!) ???
   Odpowiem: spełnić swój obowiązek, za który im zresztą niemało płacono. Dutch Royal Army od lat jest zawodowa, a na misję jadą zazwyczaj najlepsi ochotnicy. Mogli okopać się, stworzyć zaporę ogniową, amunicji powinni byli mieć pod dostatkiem, zawezwać na pomoc panujące w powietrzu NATOwskie wsparcie. Do walki należy mieć przede wszystkim jedną rzecz – chęć. Tej Holendrom 11 lipca 1995 roku zabrakło.
 
Wieczna hańba i pogarda tej zbieraninie trawkarzy i zoofilów! Za każdym razem jak widuję holenderskich żołnierzy, to pokazuję im wymownie środkowy palec. Jak jest okazja, to wykrzykuję: „Shame for Srebrenica”. O dziwo nigdy jeszcze nie dostałem po mordzie.
 
      Z kultowego dla Kazika Staszewskiego filmu Kusturicy „Underground” zapamiętałem szczególnie końcową scenę: uwolniony z tytułowej piwnicy Czarny dowodzi oblężeniem jakiegoś bośniackiego miasteczka. Podchodzi do niego młodziutki, grzeczny oficer w błękitnym hełmie i żąda zaprzestania ognia artylerii dziesiątkującego cywili. W odpowiedzi Serb wali go z bańki w twarz [czołem uderza z wielką siłą w jego nos], oficerek wali się na ziemię cały okrwawiony, Serb pogardliwie patrząc mówi: „To nasza wojna”. Gówniarz jest szczęśliwy, że wyszedł z tej rozmowy z życiem…
Do dziś nie wiem czy to genialna antycypacja Kustricy czy zdołał on przed premierą tego wielkiego filmu w niespełna 3 miesiące po tragedii dodać ten wątek jako mrożący krew w żyłach epilog.
 
„...The Duth soldiers returned safely home to Holand.”
[ żołnierze holenderscy wrócili bezpiecznie do domu ]
T.Judt „Postwar. A History of Europe Since 1945” str. 678
 
*J.Kaczmarski „Ballada Katyńska” 
** „Underground” reż. E.Kustrica, 1995
 
(1) uzupełnienie: w szeregach band obok Serbów, byli Chorwaci, Rosjanie, Ukraincy, nawet pluton Greków z faszystowskiej organizacji "Złoty świt". Słowem zbiorowisko największych mętów z tego regionu Europy.
Dziękuję blogerowi Jack Hackett za poszerzenie wiedzy.

W tym temacie napisalem 11-12-2007  "Kosowo - niepodległość czy podział" i  18-02-2008  "Czy będzie nowa wojna bałkańska?"

Pokasowałem trochę komentarzy ( z 30 ) nie na temat, bo najbliższy mi emocjonalnie post musi być w piątce najpopularniejszych ! Ale widzę walka z wiatrakami. Cóż, przerzucę go do polecanych stron, a na niedobitku powstańczym (MPW) dam linka do:  "Dzień chwały największej baonu "ZOŚKA" i niemieckiej hańby powszechnej".

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj61 Obserwuj notkę
Witek
O mnie Witek

  "..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08 ..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." " Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności" JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka" "350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..." Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw (...) "Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел" = "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, ja w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (61)

Inne tematy w dziale Kultura