Witek Witek
2846
BLOG

Teoria dwóch TU-tek i wszechmocny agent

Witek Witek Polityka Obserwuj notkę 54

Wśród krążących w blogosferze teorii dotyczących przyczyn Katastrofy Smoleńskiej najbardziej zaintrygowała mnie tzw. „teoria dwóch TU-tek”.

Idealnie przemawiająca do wyobraźni i logiki wychowanych na „Sensacjach XX wieku” Bogusława Wołoszańskiego i świetnych powieściach szpiegowskich Toma Clancy’ego ("Czas patriotów", "Kardynał z Kremla", "Suma wszystkich strachów"). Bardzo trudna do obalenia, bowiem niezwykłość Katastrofy Smoleńskiej i jej okoliczności podtasowane pod tą teorię układają się w logiczną całość. Świadcząca o genialności i arcysprycie jej wykonawców, o ich wszechmocy i absolutnej bezkarności (bez wiedzy i zgody USA nie mogła by się przecież taka operacja odbyć i ukryć – zapewne Amerykanie zostali zaszachowani wiedzą i dowodami o wysadzeniu WTC 9/11 w pamiętnym 2001 roku). Przypomina się złowieszcze stwierdzenie oficera CIA z ostatniego odcinka „Stawki większej niż życie” – „Niemcy nie doceniali wywiadu Słowian i surowo za to zapłacili”.
    Jako (umiarkowany) zwolennik spiskowej teorii dziejów...
(zamach na Jana Pawła II, okrągły stół i poprzedzająca go Magdalenka, F-16 i wykłady Millera w USiech po skończeniu (się) premierowania), Wróbel, koleś Kwacha jako prezio „Orlenu”, „przypadkowe aresztowanie poprzedniego prezesa” i dom nie-Kwaśniewskich w Kazimierzu, na który według męża Marii O. ex-pierwszy (a może i nie ex? )  nie ma legalnego pokrycia [ patrz i słuchaj taśmy Guzowatego], a z wcześniejszych znacznie bardziej doniosłych faktów w historii świata: wybuch I wojny światowej, rewolucja lutowa i październikowa w 1917 r. w Rosji, wybuch II wojny światowej, zamach stanu w Jugosławii wiosną 1941 r. itp.)
...jestem skłonny tą teorię traktować poważnie.
     Pod jednym wszakże warunkiem – w najbliższym otoczeniu Prezydenta RP prof. Lecha Kaczyńskiego musiał się znajdować wszechmocny, mający nieograniczony wpływ na głowę państwa - agent. Agent, przed którym nie było prezydenckich tajemnic i którego radom śp. Lech Kaczyński nie sprzeciwiał się.
 
Inaczej nie mogę sobie wyobrazić w jaki sposób przygotowano całą operację, nie wiedząc na pewno, że Prezydent Polski poleci „samolotem wroga, na terytorium wroga, zdając się na łaskę i radiolokatorów wrogiego mocarstwa” (Waleria Nowodworska), niezależnie od warunków pogodowych i opinii kapitana statku powietrznego. Przecież nie musiał lecieć samolotem, do końca marca rozważano (planowano) podróż pociągiem. O moim pomyśle sprzed 10 kwietnia 2010 r. aby Prezydent Polski oddał hołd pomordowanych przez NKVD w Charkowie-Piatichatkach pisałem już tu – "Czy musiał Prezydent do Smoleńska i takim letadlem?"
 
Życie przyznało już rację temu mojemu tytułowemu pytaniu – nad Rosją zabroniono latania tymi gratami konstrukcji z 1966 r. (schylkowy Gomułka, świeży Lońka, Jaruzel - szef sztabu generalnego LWP) i produkcji sprzed 1990 r. (schyłkowy Gorbi, Jaruzel - prezydent RP, nawet nie PRL !).
Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj54 Obserwuj notkę
Witek
O mnie Witek

  "..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08 ..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." " Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności" JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka" "350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..." Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw (...) "Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел" = "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, ja w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (54)

Inne tematy w dziale Polityka