Prezydencki doradca Henryk Wujec w porannym „Śniadaniu w Trójce” w ostatnich sekundach programu uraczył nas następującą wypowiedzią o symbolice spotkania prezydentów Francji i Polski przy zabytkowym czołgu Renault F-17, cytuję dosłownie:
„ten czołg jest symbolem pomocy Francji, że czasie bitwy, wojny z bolszewikami gdzie korpus generała Weyganda pomógł nam zwyciężyć”
Kto nie wierzy, proszę kliknąć głośnik na linkowanej stronie, wypowiedź na samym końcu.
Co to takiego „korpus generała Weyganda” pojęcia do tej pory nie miałem, mimo, że wojna polsko-sowiecka jest jednym z moich ulubionych tematów najnowszej historii Polski.
Ale jako żem człowiek ułomny i omylny, rzuciłem się do wujka Googla, aby sprawdzić ewentualny mój niedostatek wiedzy.
Na hasło „korpus generała Weyganda” internet odpowiada tak jak ja – brakiem odpowiedzi, odsyłając do różnych artykułów dotyczących samego generała Weyganda, szefa francuskiej misji wojskowej w Polsce, doradcy szefa Sztabu Generalnego gen. Rozwadowski.
Otóż żaden cudzoziemski dowódca nie dowodził w wojnie polsko-sowieckiej ani polskim, ani innym związkiem taktycznym. Wyjątkiem były ukraińskie i rosyjskie oddziały sprzymierzone, zgrupowane początkowo w samodzielne brygady i dywizje, a pod koniec wojny 1920 r. w armie (patrz notka-apel
„Postawmy pomnik rosyjskim obrońcom Polski 1920 roku” ) oraz polsko-amerykańska lotnicza eskadra im. Kościuszki.
Skąd ten „
korpus Weyganda” w głowie pana ministra Wujca? Który w dodatku „
w czasie bitwy, wojny z bolszewikami pomógł nam zwyciężyć” ? Czy chodzi o stary polski syndrom Weyganda, który niegdyś świetnie
opisał Rybitzky? Tj. przypisywanie polskich sukcesów obcokrajowcom, nawet jeśli iluzoryczny mieli na nie wpływ.
Czy doradca pana prezydenta pomylił doradczą misję wojskową z korpusem? To i tamto ma związek z wojskiem, wojną, a reszta to szczegół?
A może chodziło mu o „błękitną armię” generała Hallera, z którą wspomniany „
ten czołg”
FT-17 przybył do Polski z Francji w 1919 roku?
Armia czy „korpus”, generał Haller czy generał Weygand, oba nazwiska brzmią nie z polska, obaj we francuskich mundurach się nosili w pamiętnym decydującym o losach świata 1920-tym roku…

Mundur generała Józefa Hallera
Rozrzut historyczny ma Henryk Wujec szczodry jak sowiecka pepesza. Choć nie taki jak usiłujący wychowywać społeczeństwo artysta Stuhr Maciek, który na początku tygodnia pomylił Cedynię z Głogowem, X wiek z XII-tym, Niemców z Polakami, maszyny oblężnicze z tarczami, a za przykład filmu wychwalającego polska chwałę wskazał „Katyń” A.Wajdy i „80 milionów”.
No ale co wolno artyście, to nie wypada etatowemu doradcy prezydenta.
Doradca prezydenta Rzeczpospolitej wymyślił nieistniejącą jednostkę wojskową, której niby jesteśmy winni wdzięczność za największe zwycięstwo militarne Polski od 300 lat.
Ciekawe czy pamięta zeszłoroczny skandal z odsłonieniem tablicy pamiątkowej o węgierskiej pomocy dla osamotnionej w 1920 roku Rzeczpospolitej ?
A jak odnosi się do inicjatywy powstania pomnika rosyjskich obrońców Polski tej wojny?
P.S. W podanym linku do programu „Śniadanie w Trójce” polecam fragment od 14:20 – minister Szejnfeld jak mantrę powtarza się o 4 tysiącach kilometrów dróg wybudowanych przez rząd PO, ale na pytanie jakie miasta te liczące 4000 km drogi połączyły, gorączkowo unika odpowiedzi. Pod sam koniec audycji doznaje olśnienia – z Warszawy do Poznania! Jeszcze mu 3’700 km do przypomnienia zostało…
"..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08
..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." "
Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności"
JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka"
"350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..."
Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw (...)
"Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел"
= "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, ja w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura