Bohaterom Powstania w rocznicę Ich największych zwycięstw - zdobycia PAST - przy Zielnej i Piusa - 20 i 21 sierpnia 1944. Straty niemieckie - ponad 200 zabitych + jeńców, 2 umocnione twierdze.
Tytuł powyższy to oczywiście parafraza hasła organów sowieckiej propagandy „Proletariusze wszystkich krajów łączcie się!”. Wielu jej epigonów kontynuuje po dziś dzień starą misję opluwania, obrażania i obniżania wyjątkowości największego antyhitlerowskiego, a zarazem antytotalitarnego powstania w Europie.
Zostawiłem z rosyjskiego oryginału wieloznaczne słowo „stran”, ponieważ kojarzy się po polsku ze stroną, proweniencją, po czesku znaczy dosłownie „partia”.
Argumenty, zarówno rosyjskojęzycznych jak i polskich neo-Sowietów, a i narodowców-konserwatystów spod Korwina i okolic są zaskakująco do siebie („drug na druga” – jak mówi część z nich) podobne: głupota i zbrodniczość przywódców Powstania (pisanego z małej litery – jakże inaczej), jego niewielkie /żadne znaczenie dla sytuacji na froncie i na stosunków między antynazistowskimi sojusznikami, znikome środki użyte do ego likwidacji (zarówno po niemieckiej – czynnej, jak i sowieckiej – biernej, stronie).
Najbardziej denerwują mnie jednak pseudo-naukowe wyliczenia jakie to mizerne były straty niemieckie, że wyniosły one, pardon za powtarzanie
tych kłamliwych debilizmów, np. „91 oficerów i 1982 żołnierzy poległych podczas zwalczania Powstania” (jakby te bestie od SS-Dirlewanger można było nazwać żołnierzami, ale to inny temat)
Jak przyciśnie się tych historycznych cwaniaczków, to uściślają, że te „około 2 tysiące” to tylko oficjalnie stwierdzeni polegli (bez zaginionych!) z grup bojowych korpusu von dem Bacha (a przecież to mniejsza część niemieckich sił walczących z Powstaniem! Tylko 1 sierpnia z 20 tys. sił niemieckich w Warszawie, została osaczona ich spora część, z której większość zginęła lub poddała się).
Jak rzuci się tym cwaniaczkom potwierdzone straty oddziałów Dirlewangera, RONA Kaminskiego, czy 111. azerbejdżańskiego pułku, to
zaczynają rakiem wycofywać się, precyzując, że to tylko straty „etnicznych Niemców”. (Szkoda, że nie policzyli wśród nich członków NSPAD i triumfalnie podskakując krzyknęliby:
„Tylko 28 oficerów i 457 żołnierzy ideowych nazistów zabili powstańcy. Tylko tylu nazistów! Reszta to „zwykli wykonawcy rozkazów”.
Jeszcze a propos „znikomych środków wojennych” użytych przez Niemców do zwalczania Powstania – to m.in.: ciężka broń równa wyposażeniu etatowym 2 niemieckich dywizji.
Do tego najnowsze wynalazki niemieckiej techniki wojskowej: potężny Sturmtiger z rakietową wyrzutnią 380mm, czołgi Panter (razem około 80 sztuk), gąsienicowe zdalnie sterowane miny Goliath i gąsienicowe opancerzone również z możliwością radiowego sterowania (sic!) „podrzucacze” półtonowych min – Borgward-IV. Do zwalczania oporu w rozległych podziemiach – urządzenie wywołujące lokalne trzęsienia ziemi przez eksplozję mieszanki pyłu węglowego „Taifun” – pierwsze użycie - 16 sierpnia – doszczętne zburzenie 5-piętrowego domu przy ulicy Przejazd 3.
Co by sowieckopodobne moralne obszczymurki nie pisały, niemieckie oceny Warschauer Aufstand 1944 wystawiają ich żałosne próby podobnymi do usiłowań zidiociałego ratlerka ugryźć dostojeństwo wielkiego słonia.
Najwyższym uznaniem dla żołnierza jest hołd od wroga.
Od wroga wierzącego w swoją wyższość rasową – zakrawa na hołd niezwykły, wręcz nieprawdopodobny.
Człowiek nr 2 w państwie Hitlera, H.Himmler na kursie oficerów SS w Jägerhöhe 21.9.1944 (Przyczółek Czerniakowski, Żoliborz, Mokotów i Śródmieście bronią się jeszcze) powiedział:
"walki w Warszawie należą do najbardziej zaciętych w tej wojnie i mogą być porównywane tylko z walkami o Stalingrad"
[= „der Kampf in Warshau ist der haerteste in dieser Zeit und er ist vergleichbar mit Kampf in Stalingrad, so schwerigste“]
3.10.1944 biorący do niewoli gen. Bora-Komorowskiego szef sztabu von dem Bacha mjr Fisher powiedział:
- Herr General. Ich habe den Befehl und die Ehre Sie in die Gefangenschaft zu uebernehmen.
[= Panie generale, mam rozkaz i honor wziąć Pana do niewoli.
Tuż po stłumieniu Powstania Warszawskiego Adolf Hitler, pierwszy plastyk tysiącletniej Rzeszy, zaprojektował specjalną odznakę nadawaną za walki przy stłumieniu Powstania w Warszawie -Warschauschild
„Tarcza Warszawska" została ustanowiona rozkazem z dn. 10.XII.1944 roku. Wnioski o jej nadanie musiały być złożone do 15.II.1945, zaś jej przyznawanie miało zostać zakończone 1.IX.1945 (sic!)
Z ustaleń realizacji nadania 10.12.1944:
„Tarcza Warszawska może być nadana członkom Wehrmachtu jak i nie należącym do Wehrmachtu, którzy w czasie od 1.VIII.1944 do 2.X.1944 wzięli chlubny udział w walkach w obrębie rejonu miasta Warszawa (ograniczonym linią rz. Wisła - Czerniaków - Mokotów - Wola - Żoliborz (wliczając te dzielnice) i spełnili następujące warunki:
a) 7 dni udziału w walce,
b) zdobycie jednego odznaczenia za odwagę,
c) odniesienie ran,
d) nieprzerwane przebywanie w rejonie walk przez 28 dni.
Dla personelu latającego Luftwaffe - loty w ciągu co najmniej 10 dni trwania akcji lub 20 lotów bojowych.
Do członków Wehrmachtu zaliczają się również osoby zaprzysiężone Führerowi, obcokrajowi ochotnicy, walczący w ramach, względnie w ugrupowaniach niemieckiego Wehrmachtu.
Innym obcokrajowcom »Tarcza Warszawska« nie zostanie nadana."
Sposób nadania: »Tarcza Warszawska« będzie nadawana w imieniu SS-Obergruppenführera i Generała Policji von dem Bacha.
Sama idea wprowadzenia tej tarczy dobitnie świadczy o tym, jak wysoko sami Niemcy oceniali swój ciężki warszawski bój.
Offizielle Stiftungen
Schild
|
Stiftungsdatum
|
Verliehen für
|
Verleihungszahlen
|
Truppenteile
|
Bild
|
|
19. August 1940
|
Beteiligung an Kämpfen der Gruppe Narvik
|
8.527
|
Heer, Luftwaffe, Marine
|
|
|
1. Juli 1942
|
|
ca. 5.500
|
Heer
|
|
|
25. Juli 1942
|
Teilnahme an Schlachten bei der Einnahme von Sewastopol
|
ca. 300.000
|
Heer, Luftwaffe
|
|
|
25. April 1943
|
Verteidigung des Kessels von Demjansk
|
ca. 96.000
|
Heer
|
|
|
20. September 1944
|
|
ca. 145.000
|
Heer, Luftwaffe, Marine
|
|
|
10. Dezember 1944
|
|
|
Heer, Luftwaffe
|
|
|
Odznak naramiennych za walki w II wojnie światowej trwającej 6 lat niemieckie dowództwo ustanowiło 6 (słownie: SZEŚĆ) za :
. desant i obronę Narwiku w 1940 r.,
. 5-miesięczną obronę okrążonego Holmu (w 40-stopn. mrozie!) Ostfront ‘42
. walki uliczne na Krymie i roczne zdobywanie Sewastopolu Ostfront 1941/42,
. 2-miesięczną zimową obronę okrążonego Demiańska Ostfront 1942
. 9-miesięczną obronę kubańskiego przyczółka [Gotenkopf = głowa Gota 1943
. 2-miesięczne walki przy tłumieniu Powstania Warszawskiego 1944
To chyba najlepiej świadczy o zaciętości i wadze jaką Niemcy przywiązywali do stłumienia „warszawskiej awantury” (jak nazywają Powstanie powtarzacze za Stalinem Josifem Wisiarionowiczem (z szacunkiem dla ich Ałtorytetu! )).
Nawet na początku sierpnia, gdy Stalin jeszcze udawał zdziwienie: „Powstanie? Jakie powstanie? Nie ma żadnego powstania w Warszawie!”, dziennik bojowy 9. Armii donosił: „Polacy walczą ze skrajną zawziętością. Taktyka ich dostosowała się do walk ulicznych i o budynki. Strona niemiecka wprowadza do walki wszelkiego rodzaju środki techniczne. Oprócz "goliatów" i ..tajfunów", jakimi posługują się saperzy szturmowi, wprowadzono „Funkelpanzer" (= wozy pancerne sterowane radiem na odległość)
Niemieckie radio otwarcie podało jeszcze przed końcem walk o Warszawę 30 września 1944:
"Gdyby żołnierze niemieccy nie prowadzili do walki w Warschau absolutnie wszystkich środków, jakie mają do dyspozycji - walka dla nich byłaby beznadziejna"
Dodam tylko jedno - gdyby Stalin nie zablokował alianckiej pomocy dla Warszawy, Niemcom mogłoby nie pomóc nawet wprowadzenie "absolutnie wszystkich środków, jakie mieli do dyspozycji"...
Czego nie dokonały z Pamięcią i Szacunkiem do Powstania'44 najperfidniejsze sowieckie metody, próbują dzieś uczynić przeróżne hieny i wściekłe ratlerki ze skrajnie lewych i skranie prawackich kierunków.
Nie uda im się. Syzyfowy trud - taki jaki był już wobec Polaków i wolnych ludzi stosowany. Na próżno!
Up-date
"Należy się najwyższe uznanie tym jednostkom niemieckim, które w ciągu sierpnia i września zdusiły powstanie w Warszawie, dając przykład nadludzkiej [uebermenschlische] postawy. Ich zadanie było, być może, najcięższe ze wszystkich, które kiedykolwiek postawiono przed wojskami niemieckimi. Tutaj bowiem w walkach o każdy dom, których rozmiar i niepokonalne, wydawało by się mogło, trudności ocenić może jedynie ten, kto sam uczestniczył w tym bohaterskim boju."
Gubernator [ Gouverneur des Distrikts Warschau ] Ludwig Fischer
"..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08
..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." "
Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności"
JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka"
"350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..."
Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw (...)
"Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел"
= "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, ja w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura