Masz teraz taką szansę. Opracowywanie danych rzeczywistych może Cię zainspirować do udoskonalenia tego co już jest. Zapoznaj się z notką Szeroki dostęp do danych jest generatorem nowych idei, projektów i produktów i uwierz w siebie. Może wpadnie Ci coś do głowy. Notka wprawdzie dotyczy danych geologicznych, ale rozwój następuje w każdej dziedzinie. A w geologii dzieje się raczej kiepsko.
Dostępność danych systemowych na stronach PSE daje możliwość poznania i zrozumienia tajników pracy energetyki w skali krajowej. Każdy może pobrać interesujące go dane rzeczywiste, które po odpowiednim opracowaniu pomogą mu zrozumieć trudności, które energetycy przeżywali w czasie transformacji ustrojowej, a ostatnio w czasie transformacji związanej z ogólnoświatową chęcią wyeliminowania ognia z życia człowieka. Czym się skończy powszechne wzniecanie nienawiści do zapałek? Nie dowiem się tego. Próbuję zrozumieć parę spraw związanych z energetyką przemysłową zapewniającą tzw. bezpieczeństwo.
Opisane w poprzedniej notce maksymalne i minimalne zapotrzebowania dobowe mocy w grudniu rejestrowanej w odstępach 15-minutowych, porównałam dzisiaj z danymi godzinowymi w dniach 19 i 25 grudnia 2017 r. i uzyskałam w dniu świątecznym inny obraz:
Godzinowy słonik dnia powszedniego wykazał pełną zgodność z rozczochranym nieco słonikiem kwadransowym. O wykresie świątecznym wyraziłam w poprzedniej notce taką opinię: "Świąteczne różnice mocy są zapewne spłaszczone nocą wigilijną i wynoszą one mniej niż 3,5 GW." Można powiedzieć, że dostrzegłam bez analiz nietypową noc, którą dopiero dzisiaj udokumentowałam w porównaniu danych pochodzących z dwóch strumieni płynących z jednego źródła, PSE. Powstania tych różnic jeszcze nie dociekałam.
Jest tu wielu energetyków na S24, może oni mi coś w tej sprawie podpowiedzą.
Czekam na komentarze w tej sprawie.
Dopasowanie dwóch wykresów, z których jeden jest podzielony na czasowe odcinki godzinowe od 0:15 do 23:15, a drugi - z danymi z pełnych godzin, przyporządkowanych do środka godziny, wymagał przesunięcia poziomego siatek względem siebie. Może nie zrobiłam tego zbyt precyzyjnie (Kto był precyzyjny i lubił używać tego słowa?), ale przecież nie jest to moja praca doktorska lecz materiał poglądowy.
Z bazy danych pobrałam wszystkie rekordy godzinowe od pierwszej godziny dnia 19 grudnia do ostatniej godziny dnia 26 grudnia 2017 r. Mając je do dyspozycji podglądnęłam cały ten okres na wykresie, bo widać na nim stopniowe wyciszanie przedświąteczne Polaków, trwające przez trzy dni.
Dane do tego wykresu przedstawione w humorystycznej wersji nawiązującej do kształtu linii zapotrzebowania mocy, podobnego do grzbietu słonia, są jeszcze bardziej wymowne. Słoniki świąteczne odpoczywają, już są w wodzie i widać tylko ich grzbiety ;-)
