Dominik Wójcicki Dominik Wójcicki
336
BLOG

Komorowski nie przegrał przez boty, ale dlatego, że jest Komorowskim

Dominik Wójcicki Dominik Wójcicki Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 29

Gazeta Wyborcza kręci aferę, iż wybór Andrzeja Dudy w 2015 r. to zasługa internetowych troli i botów, które na zlecenie PiS szkalowały i ośmieszały prezydenta Komorowskiego. 

Pod tekstem podpisany jest Czuchnowski, co powinno skończyć dyskusję w temacie "nie wolno szkalować", ale z różnych względów temat jest wart rozwinięcia.

AntyPiS do dzisiaj nie rozumie dlaczego Bronisław Komorowski przegrał. Żyje w przeświadczeniu o beznadziejnej kampanii doskonałego prezydenta. Ale to przecież żadna przyczyna. Teraz nowym wytłumaczeniem porażki mają być internetowe boty.

Tymczasem prawda jest taka, że Komorowski był najgorszym prezydentem, jakiego Polska miała. Absolutnie nieprzygotowanym umysłowo do bycia głową państwa, a jednocześnie ponad stan zarozumiałym i politycznie groźnym. To, że intelektualnie nie dorastał do prezydentury było widać na każdym kroku: gdy pisał "o bulu i nadzieji"; gdy historię polskiego parlamentaryzmu sprowadzał w USA do bigosu; gdy na uniwersytecie plótł o prymasie Karolu Wyszyńskim; czy prawił banały w stylu "z góry widać lepiej, a z Jasnej Góry najlepiej", itd.

Każdy, kto ma choć odrobinę oczekiwań w stosunku do osoby na takim stanowisku musiał, jeśli nie głośno, to chociaż w duchu mówić, że "to przecież jest... (tu pada ostre słowo)". Ktoś taki nie mógł ogarniać problemów współczesnego świata, a prezydent Polski ma obowiązek rozumieć wyzwania naszych czasów. Komorowskiego to niestety bardzo, ale to bardzo przerastało.

Kwestią było to, kiedy tę nędzę osobowościową zobaczy większość Polaków. Zobaczyła w kampanii, bo to był czas sprawdzenia. Można udawać Casanovę lub Romea, ale jeśli się nimi nie jest, to na pierwszej randce czar pryśnie.

Polacy dostali prawdziwego Komorowskiego, czyli człowieka nudnego; mówiącego rzeczy, w których nie ma logicznego sensu i treści; pozbawionego społecznego słuchu; a jednocześnie wymachującego zaciśniętą pięścią i z wykrzywioną twarzą domagającego się zgody. Tyle w istocie zostało z jego prezydentury. Żadnej idei; żadnych pięciu minut w historii.

Dzisiaj zaś GW chce wmówić, że PiS oszukał. Grał nie fair, a Bronisław Komorowski stał się ofiarą. Nie dał rady, bo nie mógł dać rady, gdy takie zło się na niego wylało i zmyło dorobek prezydentury. AntyPiS jest po trzech latach od utraty władzy psychicznie nieprzygotowany, by zrozumieć dlaczego społeczeństwo go odtrąciło. Nie stała za tym żadna nieudana kampania, żaden spisek kelnerów i żadne boty. PO nie była w stanie przez osiem lat zaspokoić nawet oczekiwań własnych wyborców (innych niż nienawiść wobec PiS).

Dlatego powiem tak: trole i boty to mogłyby co najwyżej wmówić wyborcom, że Komorowski był prezydentem wybitnym, którego słuchało się z zaciekawieniem i który inspirował. Tak - to mogłoby być zajęcie dla troli. Ale skoro nawet GW i TVN nie dali rady, to było to po prostu zadanie zbyt trudne.

Natomiast nikt, kto zobaczył w Komorowskim kpinę z prezydentury nie potrzebował do tego troli i botów. Wystarczyło obserwować samego zainteresowanego.

Rocznik 1981, mieszkam w Toruniu. tak w ogóle to młody, wykształcony i z dużego miasta.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka