Dominik Wójcicki Dominik Wójcicki
303
BLOG

Idzie homodyktatura

Dominik Wójcicki Dominik Wójcicki LGBT Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Nie ma dzisiaj większego zagrożenia dla wolności niż coraz bardziej zuchwały homoterroryzm.

Sytuacji, w której "mężczyzna" wsuwa penisa w odbyt innego "mężczyzny" i nazywa to miłością, ewentualnie obaj się z lubością nawzajem po tych penisach liżą aż do wytrysku, nigdy nie uznam za normalną. Bez względu na to jaki zamordyzm będzie nas do tego zmuszał. Jedyną normalną reakcją na coś takiego jest zamknięcie oczu i powstrzymanie odruchu wymiotnego.

Zaczęło się jak sądzę ostro, ale w ten sposób reaguję na pederastię jako zjawisko publiczne. Skoro homo mężczyzna nie wstydzi się opowiadać, iż woli się nago wypinać przed innym mężczyzną, to ja nie wstydzę sie pisać, jak to postrzegam.

Język jaki póki co w tym tekście stosuję jest zabiegiem przemyślanym. Z taką bowiem estetycznie wulgarną brzydotą mamy do czynienia w homo świecie, więc można zrezygnować z subtelności przy opisie tego zjawiska.

Wszystko to, co napisałem paradoksalnie nie oznacza jednak bym był uprzedzony względem homoseksualistów. Jeśli tacy ludzie nie agitują publicznie na rzecz swoich upodobań, to należy ich traktować jak wszystkich innych.

Taki kompromis nie jest jednak możliwy, bo światowy ruch homoseksualistów (choć nie wszyscy tam są odmieńcami) postawił sobie za cel mentalny gwałt na większości.

Z jednej strony rozpowszechnia on cynicznie kłamstwa o byciu prześladowanym (proszę pokazać prześladowanych w Europie homoseksualistów i wyjaśnić na czym to prześladowanie polega), a z drugiej sam wykorzystuje wszystkie narzędzia charakterystyczne dla ustrojów totalitarnych - za wyjątkiem mordowania (do czasu?) - by panować nad większością.

Można już zatem w Europie za krytykę homoseksualizmu trafić do więzienia. Można za jego niewystarczające popieranie zostać wyrzuconym z pracy. Jest się zmuszanym do świadczenia usług na jego rzecz, nawet jeśli nie ma się ochoty na zarabianie w ten sposób pieniędzy. Ruch ten zaczyna się domagać odbierania dzieci rodzicom, którzy nie wykazują wystarczającego entuzjazmu dla jego działalności. Do homoseksualnej indoktrynacji najmłodszych angażowane są szkoły. Nie jest tajemnicą, że globalne korporacje i instytucje publiczne zaczęły narzucać pracownikom konieczność identyfikowania się z tym środowiskiem. Szykany za brak jawnego popierania homoseksualizmu dotarły do świata sportu. Wreszcie też nasila się homoseksualne fałszowanie historii.

Zamiarem jest doprowadzenie do Orwellowskiej myślozbrodni. Jakakolwiek negatywna reakcja na świat homo ma być traktowana jak ciężkie przestępstwo. Przy permanentnie utrzymywanym kłamstwie, że ludzie ci jedynie walczą z dyskryminacją samych siebie. Nie walczą, bo nie mają z czym walczyć. W zamian za to sami chcą prześladować.

Póki jeszcze w Polsce wolno, to trzeba o tym mówić i pisać. Gdzie indziej większość została już wytresowana i się przed tą homodyktaturą nie obroni. I bynajmniej nie będzie to już tylko publicystycznie wyrażana dyktatura politycznej poprawności, ale realna dyktatura z więzieniami i strachem przed karą.

Nie ma dzisiaj większego niebezpieczeństwa dla ludzi wolnych.

Rocznik 1981, mieszkam w Toruniu. tak w ogóle to młody, wykształcony i z dużego miasta.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo