Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski
111
BLOG

Przed Anschlussem, lament poetycki prozą

Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski Polityka Obserwuj notkę 95

Już pojutrze, w Lizbonie (dla niepoznaki!) zarządzony zostanie Anschluss. Przeczytałem niedawno, w tygodniku pod nazwą „Nasza Polska” apel Czytelniczki, by tego dnia wszyscy polscy patrioci wywiesili, na znak żałoby, flagi narodowe przepasane czarną szarfą. Ponieważ niektórzy z Państwa mogli tego apelu nie dostrzec, rozpowszechniam go niniejszym, za pośrednictwem medium jeszcze popularniejszego niż „Nasza Polska”.

Co stanie się po 13 grudnia?

Wiadomo, Polska utraci suwerenność. Ruszą kibitki – tym razem w kierunku Brukseli. Okupanci zaczną jeszcze bardziej prostować zakrzywienie banana polskiego, krągłość polskiego jabłka, krasność lica polskiej dziewki. Polski chłop, w okowach daniny (zwanej dotacjami bezpośrednimi) nie będzie już miał prawa nazwać swego żywego „Krasula” albo „Łaciata”: dozwolone będą tylko „Helga”, „Marie-Ange” i „Christine”. Nie tylko oscypek, ale i kochana siwucha, salceson warszawski i ogórek małosolny zostaną zakazane, jeśli nie uzyskają znaku towarowego europejskiego. Umiłowaną złotówkę zastąpi sprośne, bezwartościowe euro. Dzieci dozwolone będą tylko z probówki, seks – tylko bez miłości. Europejskie siły wolnego reagowania zajmą (z opóźnieniem charakterystycznym dla tej biurokratycznej machiny) czołowe przyczółki patriotyzmu i polskości: redakcje wszystkich pism za słowem „Polska” w tytule, plus Najwyższego Czasu, Naszego Dziennika i paru innych.

A potem?

Potem – jak zawsze. Droga, którą Jaś i Małgosia dreptali do szkoły, nie rozstąpi się w przepaść, a moja bezbronna ojczyzna przyjmie cię najeźdźco brukselski, który prawa obce będziesz nam narzucał, regulacje środowiska dekretował, z kary śmierci drwił, małżeństwa heteroseksualne delegalizował. Ale synowie (i córki) ziemi się zgromadzą, śmieszni karbonariusze spiskowcy wolności, jako to: Waldemar Łysiak, Stanisław Michalkiewicz, Krystyna Grzybowska, sól tej ziemi, a nawet jej pieprz, ci którzy zawsze o wolność Polski walczyli i za pierwszej i za drugiej komuny. Za naszą i waszą będą z Portugalczykami, Anglikami, Estończykami paktować przeciwko imperium; a potem tak jak zawsze – łuny i wybuchy, plecaki pełne klęski rude pola chwały.

Obok męstwa pokaże też swoją brzydką gębę (o niepolskich, śródziemnomorskich trochę rysach) podłość: Targowica, zaprzaństwo, zdrada… Brukselskie srebrniki skuszą wielu; wielu da się skaptować do intratnej pracy u zaborcy. Jarosław Marek Rymkiewicz napisze kolejny piękny, gorzki esej pod tytułem „Rozstrzeliwanie”.

Znów rozpierzchniemy się po świecie, świecie nieproszonych gości, nie znajdziemy nigdy ciszy ni przystani. Aż nas obejmą w ciasny krąg łańcucha i każą oddać co najprędzej ducha, ale przedtem jeszcze poczęstują – by upokorzyć – po europejsku wyprostowanym bananem.

(Z zapożyczeniami ze Zbigniewa Herberta, Adama Mickiewicza i Juliana Tuwima)

Moje najlepsze wpisy: 1. Rękopis znaleziony w Kabanossie: "Obraz Salonu: sercem gryzę" 2. Trochę plotkarska opowieść o pewnej Damie (taka jak z Vivy lub T 3. Pawłowi Paliwodzie do sztambucha 4. Opowieść nowojorska 5. Sen 6. Książę, Machiavelli i pistolecik 7. Szatani, Biesy i Inni Demoni Pana Premiera 8. Prolegomenon do blogologii (Wykład Jubileuszowy) 9. Wyznania Salonowca 10. Salon Poprawnych 11. Szanowny Panie Rekontra (czyli druga spowiedź solenna, szczera, 12. Rok Niechęci Do Ludzi (mowa jubileuszowa) 13. Manifest tolerała 14. Spowiedź szczera, solenna, sobotnia 15. Anty-anty-polityka 16. Czynaście 17. Prawo i lewo naturalne 18. Król Maciuś I o Unii Europejskiej 19. O kulturze dyskusji 20. Moje obsesje

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (95)

Inne tematy w dziale Polityka