Uprasza się kategorycznie Szanownego Pana Osamę Bin Ladena (zawόd: terrorysta; miejsce pobytu: gdzieś w Pakistanie albo Afganistanie), by przypadkiem nie wpadło mu do głowy dokonanie ataku terrorystycznego w Polsce, ale już w szczegόlności po godzinach pracy, czyli między 16:00 a 8 rano. Wtedy bowiem, jak na całym świecie, organ odpowiedzialny za Bezpieczeństwo Narodowe jest zamknięty, a jego pracownicy korzystają z godzin wolnych od pracy i nie powinni być niepokojeni niepotrzebnie. Uprasza się również o niezakłócanie bezpieczeństwa Polski, gdy Pan Dyrektor BBN jest na urlopie wypoczynkowym; zwraca się uwagę Panu Osamie Bin Ladenowi, że na mocy obowiązującego w Polsce prawa krajowego, unijnego i Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, Panu Dyrektorowi BBN przysługuje – jak każdemu pracownikowi – prawo do corocznego, płatnego urlopu wypoczynkowego.
Uprasza się polskie telewizje informacyjne, a w szczegόlności TVN24, TVPInfo i TV Trwam, o przekazywanie bezpośrednio na ręce Pana Ministra Michała Kamińskiego informacji o ważniejszych wydarzeniach w Polsce i za granicą, bo na Pana Premiera i Jego Ministrόw w tym względzie nie można liczyć, a przecież nie może On non-stop siedzieć przed telewizorem. Ponieważ faxy i telefony komόrkowe często zawodzą, prosi się wymienione stacje o przekazywanie przedmiotowych informacji bezpośrednio na Dziennik Podawczy w biurze Pana Ministra Kamińskiego.
Uprasza się Pana Ministra Spraw Zagranicznych Radosława Sikorskiego, by więcej czasu spędzał w Kraju a mniej podróżował, bo Pani Minister Anna Fatyga ma kłopoty z wzywaniem go na pilne konsultacje. Przypomina Mu się, że jest ministrem polskiego rządu, a nie podróżnikiem albo obieżyświatem, a zatem nie powinien utrudniać innym konstytucyjnym organom władzy sprawowania przez nie bezpośredniego nadzoru nad resortem, ktόrym kieruje.
Uprasza się władze klubu parlamentarnego PO, by niepotrzebnie nie komplikowały nowej ustawy medialnej i nie wprowadzały do niej zbędnych dodatkowych etapόw decyzyjnych. Wedle obecnego projektu PO, zarządy mediόw publicznych będą powoływane przez walne zgromadzenia akcjonariuszy, w postaci Pana Ministra Skarbu (A jeśli on nie będzie „walny”? Będzie). Oznacza to, że gdy Pan Premier będzie chciał odwołać Prezesa TVP, to będzie musiał najpierw zadzwonić do Ministra Skarbu, a dopiero ten odwoła i powoła kogo trzeba. Po co tyle zachodu? W ramach Taniego Państwa klub PO powinien wprowadzić przejrzystą zasadę, że szefa publicznego radia i telewizji powołuje i odwołuje bezpośrednio Premier, po zasięgnięciu opinii swego kierownika gabinetu politycznego i kierowcy. Wychodzi na jedno i to samo, a zawsze zaoszczędzi się trochę na rozmowach telefonicznych i na cennym czasie Walnego Ministra Skarbu (ktόry zresztą akurat może być na urlopie…).
Na koniec, przedkłada się nieśmiało sugestię, by Pani Minister odpowiedzialna za walkę z korupcją miała swoje stałe biuro wydzielone w odrębnym skrzydle budynku TVP na ul. Woronicza, a tylko w wyjątkowych okolicznościach, np., gdy obraduje rząd, przenosiła się do centrum miasta. Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze na benzynie można będzie przeznaczyć na płace za pracę w nadgodzinach w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego.
Inne tematy w dziale Polityka