Włodzimierz Pańków Włodzimierz Pańków
442
BLOG

Źródła "populistycznej reakcji" w Polsce r. 2015

Włodzimierz Pańków Włodzimierz Pańków Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 31

32 lata Odwetu za 16 miesięcy Karnawału?

Ten podtytuł  i poniższa notka, napisana 5 lat temu, wydaje się najkrótszym i najcelniejszym opisem praprzyczyn tych politycznych przemian, które rozpoczęły się w Polsce trzy lata temu. 

"Tę prostą prawdę, wyrażoną w powyższym podtytule, uświadomiłem sobie ostatnio, gdy na pewnej poważnej Sesji Naukowej próbowałem odpowiedzieć na postawione mi pytanie: "Co się stało z polska klasą robotniczą?". Zajmowałem się jej problemami od Rewolucji Solidarności z lat 1980-81 aż do przełomu stuleci, czyli r.1999, gdy opublikowaliśmy, z kolegami książkę "Rozpad bastionu. Związki zawodowe w prywatyzowanej gospodarce, która "sumowała" efekty naszych wieloletnich,  smutnych obserwacji.

Znany historyk, główny, obok Kuronia, przywódca antykomunistycznej opozycji w PRL, nazwał przemiany rozpoczęte tzw. "terapią szokową" L.Balcerowicza, "obcięciem ogona wężowi, który, jak wszyscy wiedzą, składa się głównie z ogona", czyli nierentownych przedsiębiorstw odziedziczonych po PRL i zatrudniających kilka milionów pracowników. W Niemczech i Chinach takie przedsiębiorstwa, zrestrukturyzowane, stały się podstawą dzisiejszej potęgo gospodarczo-eksportowej tych państw, u nas były rozkradane, sprzedawane obcym właścicielom i/lub likwidowane.

Aleksander Małachowski, znany publicysta, jeden z liderów Unii Pracy i Marszałek-Senior Sejmu "kontraktowego" nazwał transformację, będącą skutkiem takich przemian gospodarczych, transformacją "degradacyjną".

"A ja obserwowałem narastającą marginalizację i degradację robotników i ogółu pracowników, ich organizacyjne i terytorialne rozproszenie, zdradę większości przywódców, wewnętrzne rozwarstwienie na "robotniczą arystokrację", "proletariat", prekariat czy też, po staremu, lumpen-proletariat, wolontariat, a także wypychanie polskich pracowników na bezrobocie i do pracy za granicę.
Wszystko co się dzieje z polskimi pracownikami, a szczególnie robotnikami - niskie płace, dyktatorskie zarządzanie, masowe wdrożenie elastycznych form zatrudnienie (porównywalne z krajami Południowej Europy, głównie Hiszpanii) - oznacza konsekwentne niszczenie, krok po kroku, kapitału społecznego. Pod tym względem, tak samo jak pod względem innowacyjności - niszczonych przez ową elastyczność form zatrudnienia i prymitywizm metod zarządzania, brak dialogu - lokujemy się na dalekich miejscach, praktycznie - poza Europą...
Z obecnej perspektywy wszystko to, co się dzieje przez ostatnie 32 lata, począwszy od pierwszych godzin "stanu wojennego" po ostatnie anty-pracownicze ustawy rządu Tuska (o emeryturach czy elastycznym czasie pracy) jawi się jako wciąż trwająca wojna przeciwko polskiej "klasie pracowniczej", jako odwet za ten strach, który przeżyły setki tysięcy komunistów w czasie 16 miesięcy Karnawału z lat 1980-81, a także jeszcze na przełomie lat 80-tych i 90-tych.
Co ciekawe, do tych komunistycznych prześladowców polskich robotników i pracowników doszlusowali ich byli przywódcy, z Wałęsą na czele, którzy z obecnie zajmowanych pozycji pogardliwie traktują tych, którzy ich niegdyś wynieśli "do góry".
Polscy pracownicy, a szczególnie robotnicy, którzy stworzyli warunki do przejścia Polski do demokracji i gospodarki rynkowej, wprawdzie bardzo "kalekiej", ale zawsze  -  od 32 lat byli i są największymi ofiarami tej "historycznej", jakże bolesnej dla nich operacji!
Od kiedy znaczny ich odsetek zobaczył Europę i obowiązujące w najlepszych jej krajach standardy traktowania pracowników - wśród pracowników tych nasila się "pełzająca rewolta".

Czy przyniesie ona coś istotnego? Póki co sprzyja ona dalszej degradacji polskiej gospodarki.

Bo kapitał społeczny w Polsce został zniszczony przez wspomnianą, trwającą niemal od zawsze, anty-pracowniczą i anty-robotniczą wojnę ! Jej przejmujący obraz - obraz polowania na robotników w wykonaniu ZOMO-wców w halach Huty "Warszawa" - pokazał ostatnio film o Jerzym Popiełuszce..."

Taki był obraz polskiej pracy i polskich pracowników w 2013 roku, czyli na dwa lata przed demokratycznym, legalnym, wyborczym "protestem" Polaków w czasie podwójnych wyborów r. 2015. Od trzech lat tzw. totalna opozycja próbuje zlikwidować efekty tego obywatelskiego werdyktu...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo