Dodałbym jeszcze: i PRETENSJONALNY! To samo kiedyś pomyślałem o niejakim J.Lewandowskim, komisarzu (nomen omen) Unii Europejskiej d/s gospodarczych (czy finansowych), który gardłował w polskiej - a i chyba nie tylko - telewizji, przeciwko Grekom, którzy mu "podpadli" za brak dyscypliny finansowej, "zadanej" im przez UE czyli...Niemcy pod władzą A.Merkel. Prymitywny "monetarysta" pouczający potomków najstarszej europejskiej demokracji, wciągniętych w pułapkę gospodarczą nazywaną "Eurolandem" , a założoną przez...Niemcy.
No a Tuskowi dostało się za to, że popisywał się dyplomatycznymi "kompetencjami" w NEGOCJACJACH o BREXICIE , prowadzonych z , było nie było, przedstawicielami narodu, który miał i wciąż ma w historii to i owo do powiedzenia, dbając na ogól dość skutecznie o swoje i europejskie interesy. Wydał on m.in. Churchilla, którego nie musimy kochać, ale który by się Europie cholernie przydał dzisiaj, gdy Francja jest mdła, a Niemcy znów knują z Ruskimi, którzy od czasu do czasu napastują swoich sąsiadów, bliższych lub dalszych. Obserwując tylko miny tego "dyplomatołka" - nóż się człowiekowi w kieszeni otwiera; a przecież pozostawił po sobie, uciekając do Brukseli, stworzone przez jego rządy PAŃSTWO NOMINALNE, KRAJ AFER i bilionowy dług publiczny...
Dobrze, że to Anglicy (czy Brytyjczycy) wydali Tuskowi taką, trafną i celną, opinię, bo gdyby to zrobił jakiś Polak, to by go okrzyknięto "zawistnikiem" - przecież ten polityczny partacz "tłucze szmal" w Europie, za wątpliwe zasługi, osiągnięte u nas i w Unii Europejskiej, bo umiał przypodobać się znanej i wpływowej Pani, która, jak wiele znaków na to wskazuje, liczy się z opiniami i ocenami pewnego byłego KGB-isty. Czyli - "kółko się zamyka!"...
I ten "PROTEKCJONALNY PACAN" jeszcze przymierza się - albo jest przymierzany - do Prezydentury Polskiego Państwa, o której zresztą kiedyś wyrażał się lekceważąco, by nie powiedzieć - pogardliwie. Może zresztą miał pewną rację, a jednak okazuje się, że gdy Konstytucja III RP jest rozciągliwa - to, co może zrobić i osiągnąć Prezydent RP zależy także od jego osobowości i kompetencji - są tego liczne dowody, pozytywne i negatywne...
Nie mam ochoty rozwijać tego tematu, tzw. "personalia" to nie jest moje (mój) ulubione "emploie", ale zawsze, gdy czytam o tym Wielkim Spryciarzu (nie użyję gorszego słowa rodem z Warszawy) lub go oglądam w telewizji, to przypominają mi się zawsze jego miny w momencie podejmowania decyzji, pod egidą innego Wielkiego Spryciarza, o OBALENIU RZĄDU J. OLSZEWSKIEGO, który próbował budować bariery i blokady na wybranej przez "pomorskich neoliberałów" drodze "w maliny". Od chwili obejrzenia tego obrazka nijak nie mogłem obdarzyć zaufaniem tego PRETENSJONALNEGO KOMEDIANTA...
Komentarze