Tak to się często w historii składa - że historia dopisuje jakiś aneks czy suplement do tego, co wygłosimy lub napiszemy. Przydarzyło mi się to wczoraj, gdy najpierw napisałem i opublikowałem notkę o klientelizmie i BEZKARNOŚCI w polskiej polityce, na lokalnym szczeblu, a potem miałem możliwość, tak samo, jak wielu moich Rodaków, oglądać PUBLICZNĄ DEMONSTRACJĘ POCZUCIA BEZKARNOŚCI w wykonaniu byłego, 7-letniego premiera III RP, a obecnie "szychy" Unii Europejskiej, a także pretendenta(?) do stanowiska prezydenta III RP...Jeśli stanie się faktem to ostatnie - to będziemy mieli POWTÓRKĘ, w skali całej Polski, tego, co się działo i co się stało w Gdańsku - z którego nasz "bohater" pochodzi - i w "miasteczku" Łódź...
Tak sobie pomyślałem, oglądając wczorajszy spektakl i wspominając poprzednie (ten łódzki i ten gdański): kiedyś modne było, nie tylko w Polsce, określenie "POLNISCHE WIRTSCHAFT" ("polska gospodarka"), teraz obserwujemy obrazy, godne mistrza Matejki, które można by zatytułować - POLNISCHE STAAT ("polskie państwo").
Swoją drogą, ciekaw jestem, czy piarowcy dzisiejszych Niemiec wykorzystają nasze ostatnie doświadczenia polityczne żeby wprowadzić do obiegu takie obraźliwe określenie dla stylu funkcjonowania Polskiego Państwa, i czy jego głównym "bohaterem" i rzecznikiem okaże się ulubieniec Pani Kanclerz Niemiec, niejaki Donald Tusk?
Skąd te moje pytania, skąd kryjące się za nimi niepokoje, związane zarówno z tym, CO SIĘ JUŻ STAŁO w polskiej polityce, zarówno te już prawie "dobre" kilka lat temu, a także w ostatnich tygodniach, jak i z tym, CO SIĘ MOŻE WYDARZYĆ, w najbliższym i dalszym czasie, jeśli odpowiednie instytucje i instancje POLSKIEGO PAŃSTWA spróbują potraktować poważnie przynajmniej te TRZY PRZYPADKI (po angielsku: CASE'y): PRZYPADEK ŁÓDZKI, PRZYPADEK GDAŃSKI i "PRZYPADEK TUSKA"...
Te trzy przypadki różnią się między sobą, co jest oczywiste. W jednym zapadło już sądowe rozstrzygnięcie, w drugim toczą się sprawy "skarbowe" ważne dla każdego polityka, w trzecim jesteśmy na etapie prób ustalenia politycznej odpowiedzialności "bohatera" za swego rodzaju ABDYKACJĘ PAŃSTWA, w obliczu kryminalnych przestępstw, uderzających w interesy tysięcy obywateli III RP.
Wszystkie trzy przypadki wymagają i będą wymagały tego, aby INSTYTUCJE PAŃSTWOWE wykazały się tym, do czego zostały powołane: WYKAZANIEM SIĘ TROSKĄ O DOBRO PUBLICZNE, które bądź zostało już bądź też może zostać ZAGROŻONE, przez głównych "bohaterów" tych "przypadków" albo też przez ich współpracowników i/bądź KLIENTÓW...
