Wpisz Wpisz
53
BLOG

Jak rozpoznać socjalistę?

Wpisz Wpisz Polityka Obserwuj notkę 3
Zabawmy się trochę w typologię gatunkową. Dygresja - gdybym był Michnikiem Adamem, to bym wywód rozpoczął cytatą z megalomańskiego wiersza, a później już tylko powiększał nastrój grozy i przerażenia polskim antysemityzmem. Na szczęście nie jestem nim, więc kończę dygresję. Socjalistę ideologicznego poznać łatwo - to indywiduum, które domaga się od nas pieniędzy, synonim określenia "złodziej". Zaczaja się taki w ciemnym zaułku i tonem nie znoszącym sprzeciwu składa nam ofertę: "Kupcie, towarzyszu przechodniu, cegłę." Cegły znajdujące się w ofercie takich opryszków noszą rozmaite fachowe nazwy, na przykład "Składka na ZUS", "Ubezpieczenie zdrowotne", "Gaśnica samochodowa", "Akcyza na powietrze atmosferyczne" i tym podobne, pomysłowość tych zbójów spod ciemnej gwiazdy jest w zasadzie nieograniczona. Na szczęście nawet onkolog-amator bez trudu zdiagnozuje u takich nowotwór duszy, więc zidentyfikować nieprzyjaciół ludzi jest łatwo.


Nieco inaczej sprawa wygląda z socjalistami mentalnymi. Syndrom socjalizmu podprogowego ma skomplikowaną naturę, dotknięty tym schorzeniem osobnik często nie zdaje sobie sprawy ze swojego stanu i wydaje mu się, że jest normalny i w pełni władz umysłowych. Oto krótka, podręczna charakterystyka typowych ludzi radzieckich, nieświadomych swojego zboczenia:

1. "Liberał". "Liberałowie" dzielą się na dwa podgatunki - wyborcę PO i lewicowego pseudowolnomyśliciela. Ten pierwszy przez liberalizm gospodarczy rozumie "ułatwianie, upraszczanie, obniżanie", co oznacza, że nie postuluje obalenia socjalizmu, lecz nadanie mu ludzkiej twarzy Tuska. Ulubionym, sztandarowym zaklęciem motywującym tę metodę jest "Inaczej się nie da", zaś oponentów nieodmiennie obdarza mianem "doktrynerów". Lewicowy odlotowiec natomiast z doktryny liberalnej wyjął jedynie wolność, splugawił ją uszczegółowieniem "róbta co chceta" i ów przywilej zamierza nadać wybranym grupom: pedałom, bezrobotnym, kobietom planującym skrobankę oraz wszystkim, którzy nie przyznają się do poglądów prawicowych. Oczywiście, gdy jednym i drugim rzuci się w twarz "bolszewikiem" lub "czerwonym pająkiem", to śmiertelnie się oburzą.

2. Pożyteczny idiota. Bardzo obszerny zbiór, składający się głównie z wykształciuchów chętnie szpanujących swoimi dyplomami magisterskimi. Rozumu toto nie ma za grosz, niemniej hałaśliwie dopomina się "praw" dla "mniejszości", walczy z globalnym ociepleniem, oburza się kiedy trzeba na "pijanych" kierowców", na widok neonazisty dzwoni po policję, FBI i reportera "Gazety Wybiórczej" (choć sierpy i młoty emocji mu nie dostarczają), zaś wszystkich, którzy jego fobii nie podzielają ma za nienormalnych. Posłusznie recytuje hasła tolerancji, jednak robi liczne wyjątki, uzasadniając ów idiotyzm komunistyczną mantrą "Nie ma wolności dla wrogów wolności". Pożyteczni idioci to sól etatystycznej ziemi, najlepszy materiał na posłusznych obywateli.

3. "Prawicowiec". Ciężki i niebezpieczny przypadek, członek lub sympatyk partii medialne określanej jako prawicowa, służący łżeprawicowym Bałwanom z pełnym, często fanatycznym oddaniem. Od normalnych lewicowców różni się w zasadzie jedynie tym, że wymachuje nie Deklaracją Praw Człowieka, lecz krucyfiksem. No i częściej używa słowa "Polska", co jednak nie powinno nikogo zmylić - podobnie jak dla Czerwonych, Polska jest dla niego ofiarą do wyzyskiwania: obniżanie podatków kojarzy mu się z imperialistyczną agresją, a zakaz pracy w niedziele z odsieczą wiedeńską.

4. "Chytry niewolnik"
Charakterologiczna wesz, stworzenie stworzone do bycia rabem. Skwapliwie wyciąga do swego pana łapska po zasiłki, dopłaty, świadczenia, nie przestając jednocześnie zezować na niego spode łba. Oddaje się z zapamiętaniem pisaniem donosów na bliźnich, gotów jest nasikać do studni, z której czerpie wodę, by zrobić na złość innym jej użytkownikom. Akceptuje swe poddaństwo, choć dla własnej korzyści wyniesie z fabryki maszyny nie interesując się tym, że firma padnie, ponieważ uważa, że brak narzędzi do pracy to problem właściciela zakładu. Wiecznie niezadowolony konfident-ochotnik.

5. Leppery. Sieroty po matce Peerelce i ojcu Pegieerze, mający pretensje do wszystkich o wszystko: nie płacą podatków, jednak uważają się za wyzyskiwanych, nie walczą o ceny skupu organizując grupy nacisku, lecz terroryzują cały kraj organizując blokady, dopłaty z Mumii Jewropejskiej uważają za należną się im pensję po wsze czasy, raban podnosząc, kiedy wpłynie choćby grosz mniej. Ich liczne postulaty polityczno-społeczne można streścić jednym krótkim słowem: "Daj". Prośba o uzasadnienie kończy się kategorycznym wyjaśnieniem: "Bo mi siem, kurwa, należy".

No, wystarczy, bo mi się niedobrze zrobiło.
12:59, Xiazeluka

Wpisz
O mnie Wpisz

Nowa strona Wpisza na www.wpisz24.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka