Śpieszę Wam donieść o tym o czym pewnie już doskonale wiecie. Mały postępowiec, synek rodziców pokolenia "róbta co chceta" w Tęczowym Przedszkolu [ośrodek powstał pewnie z myślą o dzieciach gejów i nekrofili], khmm, jakby to ująć... wali konia podczas zajęć [tak, ja też zastanawiałem się nad technicznym aspektem tej sprawy]. Pedagodzy są bezsilni. W tej mrocznej historii jest jednak pewien radosny promyczek - Światełko 4rp. Jeden z rodziców pomyślał "kurwa, basta" i zgłosił całą rzecz władzom miasta [po naszemu: lokalnym autorytetom]. W 3rp byłoby bardzo passe pomyśleć nawet o zdyscyplinowaniu małego Belzebuba. Mała różnica a jak cieszy.
19:31, wpisz , Siedem
Inne tematy w dziale Polityka