Wróciła sprawa Olina, w brzmieniu "kawału z brodą", sequelu niedokończonej wersji Dżejmsa Bonda.
Oleksy, wczoraj, w "Kropce nad i", przekrzyczał nawet Olejnikową [gdyby udało mu sie, kiedyś indziej, jeszcze Paradowska przegadać, osobiście ufunfdowałabym mu jakiś order]- rozsierdzony jak byk na corridzie, z nastroszoną wirtualną grzywą jak król lew, nawoływał Milczanowskiego do przeprosin oraz przyznania, że został wmanipulowany przez Wałęsę. Czyżby, właśnie wtedy ostatecznie Wałęsa przestał bawić sie gadżetami agentów wywiadu? znaczy za cienki bolek [nomen omen] sie okazał? do zabawy w te klocki?
08:48, BasiaPisze
Inne tematy w dziale Polityka