Wpisz Wpisz
42
BLOG

Apocalypto szeregowca Ryana

Wpisz Wpisz Polityka Obserwuj notkę 1

Moi szanowni Koledzy raczyli wskazać na rozmijanie się z prawdą PT. Redachtoruf najznakomitszej gazety we Wszechświecie i okolicach, podążę więc wytyczoną przez Nich ścieżką demaskacji, za pretekst swego seansu nienawiści obierając film znanego antysemity i neonazisty Mela Dżibsona.

Na początek przypomnienie mieniących się złotem i platyną wersów recenzji "Apocalypto" napisanej przez jednego z funkcjonariuszy podległych Michnikowi Adamowi:

"...napaść na spokojną wioskę Łapy Jaguara [...] to dla Gibsona znakomita okazja, by rozpocząć długi spektakl przemocy, w którym chrzęst gruchotanych kości łączy się z krzykiem mordowanych i branych w niewolę mieszkańców [...] Film Gibsona to jedynie brawurowe widowisko, które upaja się swoim okrucieństwem."



Można wymienić długą listę produkcji znacznie bardziej krwawych, okrutnych i podporządkowanych jedynie produkcji niezadowolonych truposzów (z "najkrwawszym filmem w historii" na czele, czyli boskim "Hot Shots II"), jednak zamiast robić przykrość recenzentowi Trybuny Wybiórczej udowadniając mu genetyczną nieuczciwość, wystarczy wspomnieć inne naturalistyczne dzieło kinematografii: "Szeregowca Ryana", skądinąd najlepszy film o wojnie pokazany z poziomu zwykłych żołnierzy, jaki kiedykolwiek nakręcono (przez co można wybaczyć dosłowne zerżnięcie sceny pojedynku strzelców wyborowych ze "Snajpera" z twarzowcem Berendżerem). O co chodzi?

Bardzo mi przykro, lecz najwyraźniej o rasizm - Żyd Spielberg pokazujący walkę w sposób skończenie dosłowny i nic poza tym nie ma najmniejszej nawet szansy na recenzję karcącą, "antysemita" Dżibson, którego "Apocalypto" nie dorównuje poziomem przemocy "Szeregowca...", doczekał się takiego uprzejmego podsumowania:

"Co ważniejsze, w "Apocalypto" nie ma żadnej zadumy nad cywilizacją czy ludzką naturą. Film Gibsona to jedynie brawurowe widowisko, które upaja się swoim okrucieństwem, skrojone jest według reguł płytkiej myślowo, rozrywkowej sensacji"

Nad czym dumał recenzent podczas projekcji "Szeregowca Ryana", jakie przykłady miłosierdzia, skrojone według reguł głębokiego namysłu i wyszukanej, eklektycznej filozofii dostrzegł - nie wiem, w każdym razie film Spielberga to "dzieło". Być może świadczy o tym pompatyczna scena finałowej agonii Toma Hanksa albo przybycie w ostatniej chwili konkwistador... przepraszam... odsieczy, ewentualnie - w przeciwieństwie do "Apocalypto", z którego "o samych Majach nie dowiadujemy się z filmu prawie nic. Szukanie odpowiedzi na pytanie o fenomen stworzonej przez nich cywilizacji zastępuje krwawa rzeź..." - wyższość Spielberga polega na detalicznym pokazaniu III Rzeszy od środka wraz z rozwiązaniem fenomenu jej zaistnienia w dziejach. Bardzo być może, ja pewnie te sceny przeoczyłem.

Na zakończenie Felis T. Paweł wbija Dżibsonowi mizerykordię:

"...reżyser próbuje udawać, że produkcjami w typie "Mad Maksa" teraz już gardzi. W przypadku Gibsona ta hipokryzja - widoczna też w "Pasji" - zdaje się nieuleczalna."

No i tak, szanowni państwo - megaloman Dżibson nie ma niczego do zaoferowania, poza pozbawionymi uzasadnienia scenami masakry na plaży Omaha... przepraszam po raz wtóry... scenami składania ofiar bogom, on udaje dżentelmena, a w rzeczywistości jest szalonym Maksem, który nigdy nie odłożył z dłoni dwururki i nie wyzbył się żądzy zabijania. Gdyby miał okazję spotkać twarzą w twarz Jezusa, to z pewnością osobiście by go przybił do krzyża, a pewnie i wybatożył, jak na zaprzysięgłego antysemitę-alkoholika przystało. No bo czy antysemitę stać na coś więcej, na przykład na nakręcenie "Szeregowca Ryana"? Nawet, jeśliby się Dżibson podjął tego wysiłku, to w jego wersji Niemcy odparliby atak i zwycięsko zakończyli II wojnę światową.

Bardzo to przykre, że nawet recenzje filmowe stały się miejscem kaźni, gdzie postępowi szamani składają Bałwanowi Politpoprawności ofiary z ludzi.

09:44, Xiazeluka

Wpisz
O mnie Wpisz

Nowa strona Wpisza na www.wpisz24.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka