Dzień Wolności Podatkowej dopiero przed nami, gdzieś pod koniec roku, dzisiaj natomiast wybiła szczęśliwa godzina końca przymusu oślepiania innych użytkowników dróg. Niestety! Zniewolone masy szoferackie zdają się nie tylko ów fakt ignorować, lecz nawet o nim nie wiedzieć. W ciągu dzisiejszej porannej, trwającej niecałą godzinę podróży bez włączonych lampionów zostałem omrugany przez ośmiu (słownie - ośmiu) przykładnych niewolników, z których jeden nawet pofatygował swoje mało apetyczne krągłości i zatargał je do mnie, by z wyższością szczeknąć: "Włącz światła, no!"
Powiedzmy sobie otwarcie: nie mam nic przeciwko ludziom, którzy zapragnęli jechać w dzień z włączonymi żarówkami. To ich żarówki, nic mi do tego (oczywiście pod warunkiem, że te żarówki sobie prawidłowo wkręcili, co trzeci wehikuł posuwający się po drogach i ulicach ma światła ustawione tak, że nadjeżdżający z przeciwka ma okazję znaleźć się w blasku latarni morskiej bez konieczności podróży do Rozewia).
Natomiast włosy na łysinie stawia zasięg dobrowolnego podporządkowania się faszystowskim ukazom, przejawiający się postawą na baczność podczas powtarzania magicznej formułki wyuczonej z mediów: "Włączone światała to większe bezpieczeństwo!"
"Bezpieczeństwo". Cóż za ohydne, socjalistyczne paskudztwo. Szkaradne uzasadnienie ograniczania wolności na każdym kroku. Gdyby najważniejsze dla Kolumba i jemu podobnych było
"bezpieczeństwo", to o innych krajach do dziś dowiadywalibyśmi się z bajek opowiadanych przez bardów, na zakończenie zebrania plemiennego. Gdyby braciom Rajt milsze było
"bezpieczeństwo", to samoloty nadal opisywaliby jedynie teoretycznie pisarze w rodzaju Juliusza Werna. Gdyby literalnie traktować postulat
"bezpieczeństwa", to ludzkość wymarłaby z powodu epidemii, atrofii mózgów i braku celów życiowych - co daje pewne pojęcie o konsekwencjach rządów Lewicy.
A zatem - precz z przymusową jazdą na żarówkach! Czyli:
precz z socjalizmem! Przynajmniej do 1 kwietnia, ponieważ prawdopodobnie tego dnia Czerwoni zrobią nam całoroczny prima aprylis i zmuszą do poruszania się od stycznia do grudnia na światłach. Będzie "bezpieczniej". No i drożej.
A im mniej forsy ma człowiek w kieszeni, tym bardziej jest uzależniony od państwa.
10:27,
Xiazeluka
Inne tematy w dziale Polityka