No, ale musze, z obrzydzeniem wielkim, jednak muszę to nazwisko, które miało znaleźć się w tytule, wymienić -
Michnik.
Zatem, On,poczuł się obrażony, oraz uznaje za nieprawdę stwierdzenie Roberta Krasowskiego
" Michnik poświęcił jedna trzecią zycia na obronę byłych ubeków.." "(...) legenda opozycji [czytaj Michnik] trywializowała się w kolejnych dowodach na to, że kolaboracja i odwaga były w istocie tym samym"
Za pośrednictwem adwokata, Michnik, wystosował pismo do "Dziennika" z żądaniem sprostowania polegajacego na oświadczeniu, że napisano nieprawdę oraz przeproszenia swojego mandanta.
Najbardziej obrzydliwy, wsobny kapłan Spartatów, nie wypierałby sie w taki prostacki sposób prawdy, jak Michnik.
Dziennikarze nie będa mieli kłopotu ze znalezieniem cytatów z "tfurczości" Michnika, na poparcie tez postawionych w "zaskarżonym" artykule.RAZ pisał, że tej "tfurczości" Michnika nikt nie czytał, nawet przyjaciele M., czyżby było tak, że nie czytał, ani nie wiedział co pisze/ mówił sam "obrażony"?
Czy skomentuje tę "obrazę" dowcipny Kozia Bródka Wroński? , Dobije nas jakimś patetyzmem Pacewicz?, Milewicz zamiast guzikami zajmie sie cerowaniem pamięci swojego szefa?.
źródło: Treść korespondecji adwokata Michika i omówienie tematu "Dziennik". str 25. Nie widzę online.
09:27,
BasiaPisze
Inne tematy w dziale Polityka