Akcje, Fundacje, tokszoły, LPeRowe becikowe, blogowe rozważania - to wszystko ma pomóc odpowiedzieć, albo "coś" zrobić, żeby dzieci rodziło się więcej. Konkretnie w Polsce.
Igła, na blogu Artura Bazaka napisał rzecz naistotniejszą "To w podświadomości tkwi problem" .
Oczywiście, że są okej akcje pomocowe, ale nad tym zdaniem Igły, Artur Bazak - socjolog, powinien sie skupić, skoro zaangażował się w temat dziecioróbstwa. W Chinach rodzi się dzieci więcej niż sobie życzyłby rząd, a nikt tam raczej pracującej matce nie pomaga w sposób w jaki debatuje ww, albo inni.
Paradoks polega na tym, że im wiecej mamy udogodnień w codziennym życiu [pralki, suszarki, sokowirówki,samoloty] tym mniej mamy czasu, jednocześnie tego czasu mając więcej, w sensie aktywności wiekowej. Kiedyś 30/40-latka/latek, to był już wiek prawie emerytalny - stateczni obywatele.
I co się dzieje? szkoda wielu ludziom"marnować" czasu na posiadanie/wychowanie dzieci - tu tkwi paradoks.
Młoda kobieta - załóżmy dwadzieścia parę lat, rodząc dzieci, odchowując je, w wieku trzydziestu paru nadal jest młodą kobietą, ale szkoda jej czasu na wychowanie dzieci.
Twierdzenia, że nie decyduję się na dziecko, bo do pracy jej [potencjalnej matki] po wychowawczym nie przyjmą, jest kłamstwem, w które one zapewne wierzą i tu tkwi podświadomość właśnie.
Zastanówmy sie co to za praca? najemna praca - menadżer?, dyrektor?, ekspedientak?, sekretarka?, asystentka?, kucharka? Czy kobieta przywiązała się do jednej posady w jednym przedsiębiorstwie?
Ok, ktoś powie kasa. Mężczyzna nie zarabia wystarczająco dużo aby sam utrzymać rodzinę. Nie lekceważę tego, ale tak żeby starczyło na wszystko co się chce i wakacje w afryce raczej ma niewielki odsetek ludzi, nietylko w Polsce.
No i co mam na zakończenie napisać? nie wiem. Sami sobie policzcie czas, jak wam dzieci, drzewa, psy urołsy i jacy młodzi jesteście :)
22:01, BasiaPisze
Inne tematy w dziale Polityka