Prywatna sprawa.
Jeden cieć z miasta medalików wydymał moją rodzinę na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Według prawników korporacyjnych sprawa wygrana jak w banku.
31 maja składamy pozew z wnioskiem o zabezpieczenie roszczenia (hipoteka na nieruchomości złodzieja). Dzwonię dzisiaj do sądu tylko po to żeby dowiedzieć się o sygnaturę sprawy (no bo przecież nie jest możliwe żeby ich wysokie kurwa mać sądy coś rozstrzygnęły w 2 tygodnie, no nie?). I co? Gówno. Wydział I cywilny przekazał sprawę do Wydziału II cywilnego, bo uznał się za niewłaściwy. Wydział się uznał za niewłaściwy. Nie sąd - wydział! Część administracyjna sądu, o której nie ma choćby słowa w całym kpc.
Żeby było śmieszniej, ten wydział nie jest w żadnej mierze właściwy dla tej sprawy, więc sędzia który to dostanie odeśle sprawę do Wydziału I. Ile mu to zajmie - następne 2 kurwa tygodnie.
I teraz najlepsze - ile ma sąd żeby wypowiedzieć się w sprawie o zabezpieczenie roszczenia? 7 dni. Ale który sędzia w tym kraju stosuje się do terminów (instrukcyjnych, hehehe) zawartych w kpc. Nie słyszałem o takim.
Dlatego mam dwie prośby. Po pierwsze, jak ktoś zacznie chwalić Ziobrę że robi w sądach porządek, niech najpierw przypomni sobie ten wpis. Porządek to będzie, jak sądy zaczną się przede wszystkim stosować do terminów. Po drugie, jak ktoś chce bronić sędziów przed krwiożerczym ministrem też niech się zastanowi czy jest kogoś bronić.
I wiecie co? Mam powoli tego wszystkiego dosyć.
12:16, xioncpb ,
Ksiądz
Inne tematy w dziale Polityka