Ryk dorzynanego wołu

Obserwując Arłukowicza w serwowanych ostatnio przez media przekazach mam trudmości z określeniem osobowości tego człowieka. Najwyraźniej ma on ogromne trudności z ogarnięciem powagi sytuacji.

Jego prywatna wojna ze środowiskiem lekarskim skupionym wokól Porozumienia Zielonogórskiego świadczy o tym, że Arłukowicz odleciał w kosmiczny wymiar w swoich dążeniach do realizacji założeń narzuconych przez obóz rządowy.

Dziwi mnie tylko spokój lekarzy porozumienia, którzy jak dotąd spokojnie znoszą inwektywy, którymi rzuca w ich stronę Arłukowicz.

Z przekazu jakim raczą nas media ma wynikać, że Porozumienie Zielonogórskie negocjuje pieniądze wyłącznie dla spółki prawa handlowego w których strokturach zarządzajacych zasiadają członkowie tego stowarzyszenia. Według mnie jest to pomówienie za, które Arłukowicz winien odpowiadać przed sądem.

Powie ktoś, że najwłaściwszym organem do osądzenia tego szaleńca winien być Trybunał Stanu. Moje zdanie jest odmienne. Przed Trybunałem winni stawać mężowie stanu a takim mężem stanu Arłukowicz napewno nie jest.

Liczę na to, że środowisko lekarskie jest na tyle mocne i zwarte nie da sie podzielić – bo to jest obecnie celem Arłukowicza i całego obozu rządzacego.

Pamietamy słowa Tuska z lat 90-tych , o konieczności likwidacji związków zawodowych.

Realizuje sie od dłuzszego czasu pełzający zamach na wolność obywateli do zrzeszania się.

Pozostało jeszcze kilka duzych central związkowych do likwidacji.

Górnicy sie nie dali więc weżmy sie za lekarzy. Jutro za pielęgniarki, nauczycieli itp.

Dzisiaj rządzące partie są poza wszelką kontrolą pomimo okreslonego, ustawą zasadniczą , statusu Sejmu RP , Ekipa rządowa robi co chce i śmieje sie społeczeństwu prosto w twarz.

Potrzebna jest pełna konsolidacja środowisk pracowniczych zrzeszonych w związkach zawodowych, stowarzyszeniach itp

Dzisiaj oni jutro Wy.

Artłukowicz zdaje sobie sprawe z tego, że jezeli nie uda mu się teraz podzielić środowiska lekarskiego to jest jego koniec. Nie tylko jednak jego. To bedzie również koniec rządów obecnie rządzących.

Stąd też odbieram ostatnie konferencje prasowe Arłukowicza niczym ryk dorzynanego wołu