Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
149
BLOG

Dobre przesłuchanie Sobiesiakówny

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Polityka Obserwuj notkę 67

Zeznania córki Sobiesiaka są bardzo potrzebne. Znowu, od początku mamy do czynienia z odgrywaniem pewnej roli - tak samo jak w przypadku innych bohaterów afery w tym i jej ojca. Wszystko, co świadek pamięta, zawiera przemowa, czytana z kartki i zawierająca ogólniki. Na najważniejsze pytania pada najczęściej odpowiedź: "nie wiem" z urokliwym uśmiechem i bystrym wzrokiem. Co się pod nimi kryje?

Przede wszystkim przekażę to, co wyłapałem. Najważniejsza sprawa - córka prywatnego biznesmena, wykształcona i z doświadczeniem w branży, chce startować w konkursie do zarządu Totalizatora Sportowego. W tej sprawie utrzymuje kontakty z Rosołem - współpracownikiem ministra rządu RP. A jest on głównie potrzebny Magdalenie Sobiesiak po to, by pomóc w pisaniu CV i w formalnościach przy złożeniu aplikacji. W dokumentach, o których mówiła posłanka Kempa, były proste pytania do wypełnienia. Rosół, jak przypomniała sobie córka bossa hazardowego, pomógł jej w wypełnieniu tylko jednego punktu. Nic nie wiedziała o rekomendacji ministerstwa sportu, o mailach do Leszkiewicza. Do spraw technicznych, córka biznesmena prosi o pomoc współpracownika członka rządu. To już samo w sobie jest skandalem, za który Rosół - o ile działał bez wiedzy Drzewieckiego (choć kto w to wierzy) - powinien zostać z gabinetu wyrzucony. 

Sobiesiakówna przeczyła sobie nawet, gdy mówiła o swojej samodzielności. Chęć udziału w konkursie to był jej pomysł, chciała się uniezależnić od ojca i oderwać od prywatnego hazardu. Ale decyzję wcześniej konsultowała z tatą. Przyznacie chyba, że to na kilometr pachnie parodią. 

Arłukowicz potrafił wydobyć dwie, bardzo ważne, nieścisłości. Magdalena Sobiesiak miała 3 razy spotkać się z Rosołem i nie kontaktować się z nim w dniach 17-24 sierpnia. Kiedy śledczy z SLD przedstawił jej treść zeznań taty przed komisją, wyszło na to, że przed spotkaniem w Pędzącym Króliku Sobiesiakówna i Rosół kontaktowali się telefonicznie w podanym wyżej czasie. Zaskoczona, odpowiedziała, że "może tak było, ale nie pamiętam"

Kolejna kwestia, najważniejsza - sprawa już samego spotkania 24 sierpnia, gdzie prawdopodobnie padła informacja o tym, iż CBA węszy ws. Totalizatora Sportowego. Rosół zeznał w CBA: Mówiłem Magdalenie Sobiesiak o donosach na ojca i nepotyzmie, jako przykład posłużyły mu donosy Przybyłowicza z lipca. Przybyłowicz sam zaprzecza, jakoby wiedział o ruchach ministerstwa sportu ws. Sobiesiakówny. Co zeznała dzisiaj zainteresowana? Rosół miał mówić o ewentualnych donosach w przyszłości. Widać ewidentną nieścisłość. Moim zdaniem - i były współpracownik Drzewieckiego i córka króla hazardu kłamią i nie dograli spójnej wersji. A do tak postawionej tezy skłaniają mnie słowa Przybyłowicza z "Rzeczpospolitej". 

To tylko kilka nieścisłości. Jak widać - nawet pod osłoną niepamięci świadka, miłych uśmieszków, pogawędek o zupci pomidorowej babci, możemy dużo wyciągnąć. Teraz szykuje się czwarta tura pytań. O nic już nie chcą pytać członkowie koalicji PO-PSL. Znamienna scenka z przesłuchania: 

Sekuła: Będzie miał Pan pytania w następnej turze?

Arłukowicz: Oczywiście.

Sekuła: Szkoda.

Momentami miałem wrażenie, że Sekuła chce umówić się z Sobiesiakówną na randkę. Bo odpowiedzi na pytania śledczych z PO to chwila oddechu i wypoczynek dla świadka. 

 

 

Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).  Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (67)

Inne tematy w dziale Polityka