Wojciech Cejrowski przez niemal cały wczorajszy program "Warto Rozmawiać" siedział cicho. Ożywił się pod koniec i powiedział wprost o politykach rządzących na oczach milionów to, co myśli wielu z nas. Tusk i Komorowski - tchórze i chłoptasie - nie mają cywilnej odwagi wyjść do ludzi i zakończyć żenujący spór o krzyż pod Pałacem. Te brutalne określenia można jednak im przypisać też w innych dziedzinach. Tylko, że mało kto ma ochotę teraz to robić.
Niby to prawda dla wielu oczywista, a zwolennicy PO potraktują te dwa słowa jako kalumnie i oszczerstwo. Zarzut, że politycy przyzwolili na szarganie świętością krzyża, poniżania ludzi i pamięci zmarłego Prezydenta, mógł jednak porazić. Dlaczego? Bo można sobie przypomnieć słowa Tuska o tym, byśmy traktowali haniebne wydarzenia pod Pałacem Prezydenckim jako "zabawę". Gdyż dopiero po paru dniach wyszło na jaw pismo konserwator zabytków, w którym nie zgadza się na żaden pomnik, upamiętniający kogokolwiek w strefie zero. A nagle, kilka dni później, wszystko poszło bezproblemowo i tablica na obrzeżach Pałacu się pojawiła. Bez Prezydenta i urzędującej Prezydent Warszawy, bez poważnych uroczystości.Politycy nie mieli odwagi, by zobaczyć miny ludzi, których sprowokowali. To pokaz tchórzostwa.
Dlaczego do tego wracam? Bo "tego" jest znacznie więcej. Tusk zapowiadał w 2007 roku obniżanie podatków. Władza przekonywała, że jesteśmy zieloną wyspą, której nic złego przecież nie grozi, a kryzys - dzięki jej wspaniałomyślności - przetrwaliśmy. Szkoda tylko, że zadłużenie wzrosło ostatnio do ponad 688 mld złotych. Trzeba ratować się podwyżką VAT-u i pr-owymi sztuczkami: przecież cena za żywność nie podrośnie, a stan finansów naszego państwa to wina głównie PiS. Brak jakiejkolwiek odwagi Tuska jest tutaj porażający.
Afera hazardowa miała być wyjaśniana krok po kroku. Zresztą, warto przypomnieć wielkie zobowiązanie Tuska, jakie wygłosił w Sejmie po wyjściu na jaw interesów jego bliskich współpracowników z biznesmenami:
Donald Tusk: Żadna władza nie jest święta. Ale nie ma prawa sprawować władzy ten, kto zauważywszy błędy, grzechy, wykroczenia, przestępstwa, nie zamierza reagować, nie zamierza tego wyjaśnić. Chcemy wszystkie kwestie dotyczące tak zwanej sprawy hazardowej wyjaśnić do końca. Niezależnie co ten koniec, co to pełne wyjaśnienie będzie oznaczało dla poszczególnych bohaterów tego dramatu. Jak państwo wiecie, także z materiałów, które są publicznie dostępne, osoby, których działania lub zachowania, gesty albo słowa przekroczyły granice dopuszczalną, te osoby nie funkcjonują w tej chwili w życiu publicznym.
Z biegiem czasu możemy ocenić, gdzie Tusk zapowiadał gruszki na wierzbie. Władza poświęciła tylko Chlebowskiego, Drzewiecki jest w komisji kultury fizycznej, sportu i turystyki. Stara się o stołek w PKOL, choć rywali ma trudnych - Kwaśniewskiego i Giersza. Komisja hazardowa została w sposób skandaliczny ukręcona przed wyborami samorządowymi, a Sekuła skompromitował się swoim raportem. Z moich informacji wynika, że przewodniczący tylko kilka razy miał wgląd w dokumenty z prokuratury w tym i billingi. Nie był więc przygotowany do napisania jakiegokolwiek raportu. Poleciała tylko głowa Kamińskiego - władza może czuć się bezpiecznie. Nie ma nad sobą żadnego bata. Tak wygląda kolejne tchórzostwo rządzących.
Wymienić mógłbym i Smoleńsk, gdzie w normalnym kraju z władzą o jakimkolwiek szacunku do obywatela i państwa, premier pożegnałby z rządu odpowiedzialnych za przygotowanie lotu do Katynia, a - gdyby miał cechy męża stanu - sam podałby się do dymisji za niedostateczne zapewnienie bezpieczeństwa głowy państwa przez jego ludzi. Zamiast tego mamy wojenkę, nie bez winy opozycji, o każde słowo Macierewicza i robienie z niego, a także z prezesa PiS, wariatów. A co z "odpolitycznieniem" mediów publicznych? Czy rząd miał odwagę choćby do próby likwidacji KRRiTV, która tak zawsze przeszkadza? Czy odda telewizję w ręce fachowców? Skądże. Deal z SLD udał się wyśmienicie.
Władza to "tchórze" i "chłoptasie". Cejrowski powiedział coś, z czym prof. Hartmann mógł polemizować argumentem: ależ Komorowski jest męski, bo ma 5 dzieci. Ta prawda aż poraziła, bo nikt nie ma odwagi jej wypowiedzieć głośno. Winna za taki stan rzeczy jest też opozycja, która w najbardziej odpowiednim momencie zawodzi i zajmuje się sobą. Daje się spychać do roli nieudaczników, by wypełnić sezon ogórkowy. Przecież media niechętnie punktują fatalne rządy Tuska, a po przejęciu przez PO TVP zapanuje tam tuskokracja. Dziś PiS, niestety, tylko asystuje tchórzom i chłoptasiom, zajmując się sobą.
Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).
Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Grzegorz Wszołek
Utwórz swoją wizytówkę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka