Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
191
BLOG

Koniec Leppera?

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Polityka Obserwuj notkę 21

Szef Samoobrony, uwikłany w aferę gruntową, usłyszał prokuratorskie zarzuty. Chodzi o sławny "gwóźdź" Zbigniewa Ziobro. Nagrał on na dyktafon rozmowę z Lepperem 14 czerwca 2007 roku, z której miało wynikać, że nie mówił mu nic o akcji CBA. Po 3 latach prokuratura postawiła bohaterowi afery gruntowej zarzut składania fałszywych zeznań. Ziobro więc nie był źródłem przecieku. 

Treść nagrania ujawniły niegdyś "Fakty TVN". Wynikałoby z niego, że nie tylko Lepper kłamał, mówiąc o źródle przecieku z akcji w Ministerstwie Rolnictwa, ale miał informacje nt. śledztwa ws. seksafery od samego Janusza Kaczmarka, wówczas szefa MSWiA:

Lepper: Bo nie wiem, czy jest ojciec?

Ziobro: Nie wiem, nie wiem, nie śledzę, wie Pan.

Lepper:Ja rozmawiałem jeszcze wtedy jak Kaczmarek był ministrem.

Ziobro: On nadzorował to śledztwo. Tak.

Lepper: I on mówił, że nie wiadomo w końcu - ona zeznała podobno, że z kimś przygodnym, spotkanym na Dworcu Centralnym.

Ziobro: Są takie zeznania, tak? No powiedzmy sobie szczerze, że nie jest to Pani szczególnej cnotliwości.
 

Wspomnę tylko o reakcjach niektórych dziennikarzy po ujawnieniu gwoździa. Pamiętacie, ile było wokół tego hałasu i kpin? 

Jan Osiecki:Słynny „GWÓŹDŹ" Ziobry okazał się zardzewiałym gwoździkiem. A sam Ziobro wykazał się ignorancją, a przede wszystkim brakiem umiejętności uczenia się. Bo gdyby choć trochę uważał w trakcie prac komisji śledczej badającej „aferę Rywina" - wiedziałby, że nagranie na dyktafonie cyfrowym trudno uznać za wiarygodny dowód. (...) Ziobro to kiepski prawnik (właśnie mam okazję przekonać się jak działa (a właściwie nie działa) jego sztandarowy projekt dotyczący obniżenia opłat notarialnych) I człowiek nie mający zielonego pojęcia o technice. Z ploteczek usłyszałem jak wygląda w jego wykonaniu autoryzacja wywiadu przesłanego mailem. Bierze wydruk i siedzi nad nim z długopisem w ręku. Zastanawiam się, czy ma konto w banku...

Z gwoździa kpił również Wojciech Czuchnowski, który w wielkim podnieceniu stworzył alfabet IV RP, ciesząc się niemiłosiernie z upadku rządów PiS:

Czuchnowski: Gwóźdź: 13 sierpnia 2007 r. Kampania wyborcza była już w pełni. Minister Ziobro zwołał dziennikarzy. W podniesionej ręce trzymał cyfrowy dyktafon: "Oto gwóźdź do politycznej... zgadywanka... Andrzeja Leppera".(...) Nie krył, że jest z tego dumny: "Obłożę w ramki ten dyktafon i będę wspominał tę chwilę". Nagranie z rozmowy przekazał prokuraturze. Prokurator prosił jednak o oryginalny zapis, a nie o kopię na CD. Oryginał był w dyktafonie Ziobry, którego nigdy nie udało się znaleźć.
Konsekwencje: Sprawa została umorzona z braku danych "uzasadniających podejrzenie przestępstwa".

 

Janusz Kaczmarek w Radio ZET: Innymi słowy, osoba, która dokonywała tych przegrań robiła w sposób celowy po to, by nie dowiedzieć się, co tam de facto na tym nagraniu istnieje i tak by dalej mataczyła w śledztwie.

Oczywiście, zarzuty "obalić" może przecież sąd. Nie bez powodu jednak prokuratorzy postawili je Lepperowi,  hasło "IV RP" w Polsce działa jak płachta na byka. Trudno zarzucić im też naciski, bo rządzącym zupełnie nie na rękę jest triumf Ziobro w tej sprawie. Czy kiedykolwiek wszyscy, którzy kpili z "gwoździa", odniosą się do tego? 

RMF: Lepper z zarzutami

Osiecki: Ziobro prawie jak prawnik


 

 

Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).  Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (21)

Inne tematy w dziale Polityka