Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
139
BLOG

Nowa ikona platformersów - 30 lat za późno

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Polityka Obserwuj notkę 93

Już młodzi, choć nie zawsze wykształceni (jak Taras), grupują się na Facebooku, by poprzeć panią Krzywonos. Platformerscy kibice ujrzeli wczoraj swoją bohaterkę, niektórzy pierwszy raz usłyszeli jej nazwisko. Dziś wystarczy rzucić do Jarosława Kaczyńskiego, że niszczy godność brata, by być na piedestale. Bohaterka strajku w Stoczni Gdańskiej nie była zapamiętana za zatrzymanie tramwaju 30 lat temu. Zasłużyła dopiero dziś. 

Jej wystąpienie, jak słusznie zauważył Krzysztof Leski u p. Romaszewskiej na blogu, przypominało bredzenie Wałęsy. Pani Krzywonos pojechała być może ostrzej od Palikota. Jarosław Kaczyński, wbrew pierwszym komentarzom, nie powiedział nic, co mogłoby usprawiedliwiać słowa o deptaniu godności i potrzebie ochrony śp. Prezydenta przed bratem. Usłyszał te słowa człowiek, któremu 4 miesiące temu świat się zawalił. Który próbuje jeszcze coś skleić z PiSem i walczyć z nierządami Platformy, będąc - prawdopodobnie - na lekach. Wydawało się, że po tyradach błazna z Biłgoraja, na jakąś chwilę przynajmniej przestanie wysłuchiwać ataków na niego za brata, w związku z bratem i na brata. Stało się inaczej, co będzie symbolem obchodów 30-rocznicy powstania "Solidarności". O to chodziło?

Przemówienie Tuska pełne było odniesień do dzisiejszego związku. Próbował go zestawiać z tamtym ruchem, choć sytuacja po 1989, chcąc nie chcąc, diametralnie się zmieniła. Nawet Komorowski nie próbował być agresywny. Czy gwizdy były potrzebne? Nie. Czy pojawiłyby się, gdyby nie ostra retoryka premiera? Ciężko wyrokować, ale przecież Komorowski nawet nie próbował jechać po wyraźnie platformerskiej linii. Co można zarzucić Kaczyńskiemu? Najwięcej pretensji publika ma o zdanie z "manipulacją". Wyraźnie prezes PiS nawiązywał do Tuska, jego prawo. Nie wypomniał nikogo z nazwiska, podkreślał zasługi "Solidarności" i dopominał się o prawa socjalne. A może chodziło o przypomnienie roli brata i słowa, że on by tam był, gdyby żył? Jeden z moich adwersarzy uznał, że Kaczyński zrobił "szopkę", bowiem wychwalał socjalizm. Ktoś inny - bo zawłaszcza. To argumenty, które padają w ostateczności, kiedy innych sklejek nie ma. Cokolwiek by Kaczyński nie powiedział, opinia publiczna i tak by go pożarła. A że pojawiła się pani Krzywonos, to cały ciężar dyskusji spadł z przemówień premiera i prezesa PiS na zarzuty wobec...tego drugiego. Czy "Solidarność" ma prawo popierać partię opozycyjną, wywodzącą się z nurtu opozycji PRL? A czy ktoś zgłasza pretensje do ZNP? OPZZ? Henryki Bochniarz? 

Wcale nie zdziwiłbym się, gdyby ktoś do wczorajszych słów namówił p. Krzywonos. Dużo w mediach i polityce hochsztaplerów. Trzy obrazki zostaną jednak zapamiętane ze spuścizny "Solidarności": 30 lat trzeba było, by ktoś oprócz Lecha Kaczyńskiego (odznaczył ją w czasie swojego urzędowania), pamiętał o bohaterce strajku w mediach i polityce. Brak ikony, Lecha Wałęsy, który przy okazji miesza z błotem "Prezydenta-durnia", nie liczącego się w "Solidarności". I brak samej Solidarności. 

Polska AD 2010. 

PS. Polecam tekstp. Romaszewskiej, choć nie wiem skąd u niej konstatacja, że uznaję, jakoby Kaczyński nadużywał pamięci o bracie.

 

Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).  Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (93)

Inne tematy w dziale Polityka