Lech Wałęsa poczęstował znowu Cenckiewicza inwektywami na swoim - pożal się Boże - blogu. Widocznie nie może dotrzeć do niego, że nie każdy sąd jest "rozgrzany", a sam nie potrafi pogodzić się z porażką z Wyszkowskim. Sprawa Wałęsy i to, co dzieje się wokół "Solidarności" po zjeździe w Gdyni, ma wymiar jednak o wiele głębszy, niż tylko przywalanie Kaczyńskiemu i kłótnie sędziwych staruszków, kto był bliżej a kto dalej robotników w Sierpniu. Tu chodzi o nieodłączny z demokracją pluralizm.
Kiedy Kaczyński atakuje PO i media, najczęściej mówi o zagrożonej demokracji. Nie w sensie stricto, tylko na podstawie pewnych gorszących przesłanek, wydarzeń. W związku z tym, co ma miejsce od tamtej niedzieli - w pełni się z jego diagnozą zgadzam. Wystarczy spojrzeć właśnie na media. Proces Wałęsa-Wyszkowski został - poza dniem ogłoszenia decyzji sądu - przemilczany. Oglądałem wówczas TVN 24. Gościem w studiu był m.in. Stefan Bratkowski i drugi, przytakujący mu starszy pan (nazwiska już nie pamiętam). Jak wyglądała dyskusja nt. procesu? Bratkowski zaczął od docinek w stronę Wyszkowskiego, że on nie jest dziennikarzem a właściwie pieniaczem, obrażającym Wałęsę. Kilka zdań odnosiło się do samego orzeczenia, lekka próba odwracania kota ogonem. Dziennikarka nie dopytywała dalej i konkretnie o to, co sąd stwierdził np. na temat prac historyków i wolności badań, co obalało wszystkie zarzuty michnikowszczyzny i pobratymców "Gazety Wyborczej". Goście w studiu zwyczajnie zaczęli wspominać okres PRL i czas od Sierpnia po 1989, choć tematem programu - fakt, że 31 sierpnia - był proces Wałęsa-Wyszkowski. I tak napis na programie zmienił się z "Wałęsa przegrał z Wyszkowskim" na "Solidarność - wczoraj i dziś". Piękna ściema, nie?
Od przynajmniej tygodnia do programów publicystycznych zapraszani są w przeważającej części ludzie, stojący po jednej stronie barykady - antylustracyjnej i antykaczystowskiej. Jako specjalistów od biedy zaprasza się nawet Paczkowskiego czy Dudka, o Cenckiewiczu, Gontarczyku czy Żarynie nie wspominając. Błyszczy przede wszystkim Friszke. I mówi wszystko na jedno kopyto - Kaczyński manipuluje, zawłaszcza, Krzywonos zatrzymała tramwaj etc. Dyskusji o historii praktycznie nie ma. Trwa za to pokaz antykaczyzmu - który Kaczyński i ile czasu stał w stoczni albo który z nich był zerem i się nie liczył, co raczy codziennie ogłaszać Lech Wałęsa. Przykład sprzed paru minut na pluralizm, schowany w kieszeni, to rozmowa w Polsat News. Temat? Jarosław Kaczyński i "Solidarność". Goście: Onyszkiewicz i, oczywiście, Friszke. Dziennikarka pyta o rolę Krzywonos w czasie Sierpnia, Friszke mówi to, co wszyscy wiemy, czyli Henia wielką bohaterką jest, a prowadząca na to: ale przecież Jarosław Kaczyński mówił o biuletynie IPN?! Z ironicznym uśmieszkiem. Co na to profesor i historyk? Nie znam biuletynu, nie będę z tym dyskutował. Ot i tyle. Nie ma nikogo, kto podjąłby polemikę z drugiej strony. Dziennikarkę taka odpowiedź zadowala. Bo dziennikarzy teraz zadowala byle co, bo ich zawód i to, jak go wykonują, to jest właśnie takie byle co.
Historyków, którzy nie myślą tak jak powinni, a więc zgodnie z życzeniami establishmentu i władzy, można poniżać do woli, kneblować i utrudniać im rozwój. Przykładów nie trzeba daleko szukać - wystarczy Zyzak. W czasach, kiedy do grona zaprzyjaźnionych stacji z PO dołączy TVP, można sprawdzić czy Kaczyński czasami nie ma racji, mówiąc o nienormalnych regułach demokracji, jakie panują. Ten sprawdzian media oblewają jeszcze przed diametralnymi zmianami. Boję się myśleć, co będzie za tydzień. Być może wkrótce, ludziom nieco zdolniejszym od Kuźniara, nie podlizującym się władzy i idącym pod prąd, pozostanie tylko Internet. Nawet naciągany pluralizm debaty publicznej w ostatnich tygodniach poszedł do lamusa.
PS. Zapomniałem dodać, że ostatnio ze studentami musi żegnać się Janina Jankowska, bo jest za bardzo "pisowska".
Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).
Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Grzegorz Wszołek
Utwórz swoją wizytówkę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka