Jestem w trakcie lektury książki Sławomira Cenckiewicza "Anna Solidarność". Sama biografia to praca wyczerpująca, ciekawa z ogromną masą źródeł. Znalazłem w niej interesujący fragment, dotyczący tego, co Donald Tusk pisał o Lechu Wałęsie w 1981 roku po czystkach w "Solidarności".
Przypomnę, że lider związku, po sukcesach sierpniowych, zaczął pozbywać się ludzi, zagrażających jego pozycji. Konflikt z Walentynowicz był osią sporu z Kuroniem, zresztą bardzo pożytecznym dla bezpieki i władz. Wkrótce stronnictwo "Prawdziwych Polaków" tudzież "prawdziwków" (wielbiciele tzw. salonu III RP uwielbiają mówić tak w pejoratywnym zabarwieniu o wyborcach PiS, a w czasach PRL-u określano w ten sposób grupę, skupioną wokół Wałęsy) usunęło w kwietniu 1981 r. skromną suwnicową z władz "Solidarności" w sposób bezprawny, co ustaliła nawet zwołana komisja, badająca przyczyny tego zdarzenia. Symbolem konfliktu Walentynowicz-Wałęsa może być audiencja związkowców u Jana Pawła II, na którym to doszło do awantury. Zawstydzona działaczka poprosiła ekscelencje o autograf dla chorej koleżanki, na co lider "S" zwyczajnie się wściekł i zaczął krzyczeć przy wszystkich, że ta wykorzystuje papieża, a on powinien pierwszy z nim porozmawiać, bo ma wiele dzieci. Jan Paweł II uspokoił sytuację i powiedział, że każdy będzie miał swą kolej.
Wreszcie udało się jej pozbyć, a później sam Kuroń zmienił front i w trakcie "czystek" z tzw. Gwiazdozbioru stanął w końcu po stronie Wałęsy. Mimo że, jak twierdzą świadkowie - np. Joanna Duda-Gwiazda - wiedział o jego agenturalnej przeszłości. Mnie jednak szczególnie zaciekawiły słowa Donalda Tuska nt. lidera związku.
Pisał on w 1981 roku na łamach biuletynu "Kompromis i autokracja", że odsunięcie radykalnego skrzydła "Solidarności" było "opowiedzeniem się za kompromisem z komunistami", a także oznaczało "integrację Solidarności za dużą cenę, za cenę demokracji wewnątrzzwiązkowej, okupioną faktyczną eliminacją takich ludzi jak Gwiazda czy Modzelewski".
A teraz pytanie dla dociekliwych - czym różni się pogląd Donalda Tuska z 1981 roku, spisany "na świeżo", od tego, co głosi Jarosław Kaczyński w latach 1990-2010? Czy premier zmienił na tamte wydarzenia i osobę Lecha Wałęsy zdanie, a jeśli tak, to co na to wpłynęło?
Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).
Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Grzegorz Wszołek
Utwórz swoją wizytówkę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka