Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
3310
BLOG

Dzień frajera

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Polityka Obserwuj notkę 78

Pompa medialna w związku z  kongresem Palikota jest już nie ciężkostrawna, a zwyczajnie śmieszna. Wystarczy non-stop robić w mediach pokazówki, posługiwać się sloganami i strugać, jak to słusznie zauważyła prof. Staniszkis, frajera, by nagle wszyscy analizowali słupki poparcia dla "nowego" ruchu i rozwodzili się, czy ma on szansę zaistnieć poważnie czy nie. A w tle jeszcze niby-wojna biłgorajskiego szarlatana z niedawnym pryncypałem. 

Swoją drogą to ciekawe, czym można tak zasłynąć, by mieć szczególne przywileje? By redaktor Płuska w TVN 24 latał za politykiem w Sejmie i zaczepiał rywali z opozycji, a potem zziajany zdążył na program do studia i podniecał się karteczką wyjętą z gardła, gdzie jest napisane największe dzieło w życiu Palikota - 10 pytań dot. katastrofy smoleńskiej, które każde już zostało obalone, łącznie z pijanym Prezydentem RP na pokładzie. By ktoś tak inteligentny jak Magdalena Środa (nie mogąca, na spółę z innym kwiatem Europy, Różą Marią Gräfin von Thun und Hohenstein, sobie poradzić w konfrontacji w mediach nie tylko z prof. Krasnodębskim, ale z Girzyńskim z ciemnogrodu) poparł nową inicjatywę. Polska Plus, Prawica RP czy inni buntownicy na takie przywileje liczyć nie mogli. A tu cała śmietanka poparcia: Wojewódzki, Kora, Kalisz z wewnętrznymi rozterkami, Kutz. Nie trzeba szukać w google tych twarzy, można sobie wyobrazić, jak będzie śmiesznie. 

Wracając do pytania, jedynie interesującego w tym dniu, odpowiedź wydaje się prosta. Wystarczy być chamem, ubliżającym kobiety od sprostytuowanych, przychodzić ze świńskim łbem do prywatnej telewizji, jakby swój już nie wystarczył, chlać alkohol w miejscu publicznym, by odebrać godność Prezydentowi RP, czym przecież nasz frajer się szczycił. Można dodać, jeśli chcecie liczyć na takie przywileje u przyjaciół dziennikarzy, że bez kolegów esbeków i pzpr-owców daleko nie ujedziecie. I najlepiej się rozwódźcie, po czym pieniądze zwińcie przed małżonkiem na Karaiby. Tak, by potem rodzinie tragicznie zmarłego wypominać zbyt dużą polisę. I rzecz najważniejsza - upodlenie Kaczorów. Dzisiaj jesteś kimś, kiedy powiesz z pozycji profesora historii o PiS jako partii faszystowskiej. Normalny dziennikarz w trakcie rozmowy wysłałby takiego delikwenta do szkoły. Ale skoro nawet Palikot nie ma szczególnego tytułu naukowego, to wystarczy zarzucać Kaczyńskiemu pijaństwo. Nawet po śmierci. 

Przemysł pogardy, jaki się tworzy na naszych oczach, jest i groźny i śmieszny. Jako, że dla Polski może się stać niesłychanie groźny, nie można go lekceważyć. I nie chodzi tylko o partię jednego czy innego frajera, która nie ma szans w rok zaistnieć na arenie politycznej poza chamstwem. Ale właśnie - coraz większy poklask na schamienie w mediach stworzy jeszcze dobitniejszy sygnał do łamania barier. Choć wydaje się, że one zostały złamane przez wielbicieli morderców ks. Popiełuszki pod Pałacem Prezydenckim w sierpniu. Dajmy się im wyszumieć. Przecież mają dziś swój dzień. Dzień frajera. 

Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).  Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (78)

Inne tematy w dziale Polityka