Właśnie obejrzałem przemysł pogardy, jaki urządzają zwolennicy Palikota, ale i PO, pod Pałacem Prezydenckim w ostatnich dniach. Pewna pani, wymachująca rękami i grożąca dziennikarzom, przyznała, że popiera partię władzy. Protestuje przeciwko "Kaczorom". Nie przeciwko konkretnym postulatom, zjawiskom, patologiom - a przeciwko ludziom. I życzy im śmierci. Do tego doprowadziła polityka miłości PO.
Przypakowany gość zaczął wyzywać operatora z kamerą od "frajerów" i wygrażał, że go zniszczy, jeśli gdziekolwiek znajdzie się filmik z jego udziałem. Podobnie reagowała zwolenniczka PO, życząca wszystkim naokoło śmierci.
Odwaga kiboli władzy, plujących nienawiścią do ludzi o odmiennych poglądach, kończy się wtedy, gdy trzeba ją wyrazić z otwartą przyłbicą. Wtedy odczuwają być może wstyd, że nie prezentują żadnego poziomu ani merytorycznego, ani kulturalnego, co prowadzi do agresji.
Nie można się dziwić, że Ryszard C. wparował kilka miesięcy temu do biura w Łodzi i zabił działacza PiS, śp. Rosiaka, raniąc przy tym innego polityka. Od słów do czynów droga nie jest daleka. Zobaczcie Państwo zresztą sami.
W razie problemów technicznych link do filmiku.