Stary Wiarus Stary Wiarus
183
BLOG

Identyfikacja migrantów

Stary Wiarus Stary Wiarus Polityka Obserwuj notkę 1
Sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało. Z dziką satysfakcją robienia na złość Kaczorowi uwaliliście referendum z pytaniem migracyjnym. A zatem teraz wsadźcie sami wiecie co w kubeł.

W związku z łamaniem rąk białych opinii publicznej nad perfidią teutońską na polskiej granicy zachodniej, powtarzam swój tekst sprzed półtora roku, na temat praktycznych trudności w zidentyfikowaniu kogokolwiek, kogo Niemcy w  łaskawości swojej wrzucą do Polski.

Problem  granicy zachodniej jest identyczny z tym, jaki polska Straż Graniczna zna doskonale z granicy polsko-białoruskiej, z tym że na zachodniej jest więcej komfortu dla migrantów, ponieważ Bundespolizei wozi ich do Polski busami Mercedes Sprinter i nikt nie musi chodzić pieszo po lesie.

======================

https://www.salon24.pl/u/wtemaciemaci/1341545,deportacja-umyslowa-holowni-do-krainy-deszczowcow


Przewozimy gościa na placówkę Straży Granicznej. Tam okazuje się, że gość mówi po arabsku i nie ma żadnych dokumentów. Pytany za pośrednictwem tłumacza dlaczego, mówi że zgubił na poleskich bagnach.


Pytany o nazwisko, mówi 'Mohammad' (drugie albo trzecie najpowszechniejsze na świecie nazwisko). Na imię też ma Mohammad.
Pytany skąd jest, Mohammad Mohammad mówi że z Egiptu, albo może z Maroka, ale na pewno nie pamięta, bo w lesie uderzył się głową o gałąź i źle mu to robi na pamięć.


Na lewej ręce ma dwie okrągłe blizny, klasyczny czysty przestrzał przedramienia. Pytany skąd to, mówi że z wojny. Pytany z jakiej, udaje że nie rozumie.


Po 45 minutach przesłuchania mamy zero informacji o tożsamości, zero informacji o narodowości, a tym samym zero szansy sprawdzenia, czy jest notowany w bazach danych policji i wywiadów państw UE, oraz zero możliwości zdecydowania dokąd należy go odesłać. Nie wiadomo nawet jakiego koloru okładkę miał jego paszport, bo mówi, że z powodu tego wyrżnięcia łbem o gałąź niestety zapomniał.


Wiadomo tyle, że zapewne jest obywatelem jednego z 22 krajów gdzie mówi się po arabsku, bo tłumacz mówi, że arabski jest ponad wątpliwość jego językiem ojczystym. Akcent być może jest syryjski, ale to nie jest pewne.
W pokoju jest gorąco, facet podwija oba rękawy, tłumacz rzuca okiem na tatuaż, robi się blady i mówi że musi już iść i więcej dzisiaj tłumaczyć nie będzie.


Żeby kogokolwiek gdziekolwiek odesłać, potrzebna jest zgoda państwa przyjmującego. No to do jakiego państwa występujemy o tę zgodę na odesłanie?

Dochodzenie sprawdzające kim jest ten gość potrwa rok, wynik nie jest gwarantowany. W międzyczasie trzeba go gdzieś trzymać, pilnować i karmić. Pierwszego dnia 100 takich gości. Drugiego 200. Trzeciego 400.




emigrant (nie mylić z gastarbeiterem)       

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka