
To prawda, co mówil niedawno "miś" Kamiński : w Pisie nie wierzą w zamach bo wiedzą, że to był wypadek. Boją sie tylko do tego przyznać. Boją sie prezesa , Macierewicza i szczególnie policji politycznej Pisu, czyli mediów należących co prawda do Partii , ale zarządzanych przez Sakiewicza , które z każdego mogą zrobic ruskiego agenta i chwalce Anodiny lub tej grożnej, religijnej sekty pancernej brzozy - tak na pstryk.To bardzo posłów , a szczególnie propisowskich i prawicowych dziennikarzy dyscyplinuje.
W zamach nie wierzy europoseł Wojciechowski, chociaz tak intensywnie cały czas pracuje na smoleńskim odcinku ze swoim elektoratem. ... Tak napisał dzis na blogu : Ja nie twierdzę, ze był zamach, ja nie wiem, co sie tam stało.
W skandaliczny, zupełnie nie -pisowski sposób europosel włącza w sprawy katastrofy potrzebę wiedzy , zamiast po prostu wierzyć w zamach . Po drugie nawet i takiej wiedzy nie ma . A to przedwczoraj Hofman w radiu podawał ,ze Pis ma dowody udziału osób trzecich . Wojciechowski nie spotyka sie z Hofmanem ? Nie zna wyników pracy naukowców Macierewicza, Zagrodzkiego "dowodów" na trotyl Małym Chemikiem , a moze zapomniał kto to Macierewicz ? No i najgorsza rzecz - europoseł nie zgadza sie z prezesem, gdy ten mówił :zabicie 96 osób jest zbrodnią niesłychaną ! Naprawdę Wojciechowski uważa, ze zamordowanie tylu osób nie jest zbrodnią? Fatalnie, bo Kaczyński w Urze kontynuował dalej - trzeba się zainteresowac ludzmi , którzy uważają inaczej.
Rozumiem, ze po drugiej kadencji w europarlamencie każdy europoseł otrzymuje od razu jakies 15 000 euro miesięcznie dożywotniej emerytury tytułem utraty szans zawodowych przez prace parlamentarzysty.To daje politykowi niezależność, która pozwala mu gwizdać szefowi swojej partii w twarz. Ale los Wojciechowskiego w Pisie wygląda na policzony, szczególnie jesli zajmie sie tym Sakiewicz. Szkoda, sprawnie pisał, bardzo sie dla partii starał, no i potrafił czasami być miły. Szkoda.
Inne tematy w dziale Polityka