Red Karnowski cieżko walczy o swój kawałek chleba. Oczywiscie wyeliminowanie URZe , czyli obecnie tej niemiłej zwyklej konkurencji z ciasnego rynku prasowego jest teraz bardzo na reke wszystkim . Dziennkarzom niepokornym i to w kazdej sytuacji : obojetnie czy przejdą grupą do , juz niedlugo, tygodnika "W sieci" , czy tez /co bardzo dzisiaj wątpliwe po wczorajszych wypowiedziach Lisickiego / założą własny . Politycznie takze bardziej opłaca sie Pisowi rozwijanie mediów finasowanych przez Biereckiego i SKOKI , niż przez kolege Grasia . Karnowscy, specjalisci od wrzucania plotek, czyli "faktow prasowych" bowiem nieprzerwanie udwadniają swoja lojalnośc wobec środowiska Macierewicza, a także calego Pisu i prezesa. "W sieci" taka wtopa z trotylem jakim było dementi Wróblewskiego pod naciskiem własciciela nie miałaby miejsca, szliby w zaparte do konca, a Gmyz bedzie mógł pisać co chce.
Wiec kampania czarnego piaru ze strony niepokornych rozwija sie dalej , Karnowski pisze dzis:
Dlatego postanowiłem, że jednej rzeczy nie odpuszczę. Nowe, podrobione "Uważam Rze" nie ma prawa używać nadtytułu "Tygodnik autorów niepokornych". Nie jest to hasło w jakikolwiek sposób zarejestrowane, nie wymyśliła tego żadna agencja reklamowa. Powstało spontanicznie. Gdy redagując tygodnik zacząłem go używać, reagowano na nie różnie. Ale, ponieważ było autentyczne, przyjęło się. Na stałe przylgnęło do publicystów i redaktorów, którzy każdego dnia udowadniali, iż są niepokorni.
Prawa do hasła "tygodnik autorów niepokornych" ma bowiem grupa publicystów, która współtworzyła "Uważam Rze", a nie ci, którzy dostali pismo po przepędzeniu Pawła Lisickiego.
To tylko piar, bo skoro nazwa " tygodnik niepokornych" nie była zarejestrowana jako znak towarowy czy wzór przemysłowy należy raczej do wszystkich lub do własciciela pisma jako częśc layoutu okładki Łatwo tez każdemu, czy to Hajdarowiczowi, czy Karnowskim bedzie obejść problem pisząc " pismo autorow niepokornych " Oczywiście bracia o tym wiedzą . Ale tylko pogrywają sobie takimi sztuczkami, aby niszczyć konkurencje, odcinac stare URZE od czytelnika. Ciemny pisowski lud , czyli target czytelniczy Karnowskich to kupi.
Można sie oczywiscie upierać co do pierwszenstwa , pokazywać swiadków : ja to pierwszy wymysliłem ,Hajdarowicz nam to ukradł , ale oczywiście konieczne będa dowody , czyli jakaś publikacja wcześniejsza niz URZE z hasłem "tygodnik autorow niepokornych" wydrukowana najpierw . Wtedy można by ścigać zlodzieja z paragrafu o nieuczciwej konkurencji, mimo, ze tego nie zastrzeżono wcześniej . To wynika z konwencji paryskiej o dziwo z konca XIX wieku, a wiem to, bo sam tak na przykład wygrałem proces w Mołdawii z swoją tamtejszą , nieuczciwą , lokalną konkurencją., bo Mołdawia jako spadkobierca CCCP uznaje tę konwencje .
Można obstawiac, że termin "autor niepokorny" wymysliło sie w ogóle pierwszym .Ale , strasznie głupia sprawa.... zastrzegac można tylko to. co jest na swiecie pierwsze , pomysł oryginalny. A pierwszym na swiecie , po polsku pisanym , autorem niepokornym według mojej wiedzy jest współpracowniczka europosla Migalskiego, blogerka Niepokorna , która ten nick przybrała dwa i poł roku temu .
Niech więc Karnowscy i Bierecki nie lekceważą niepozornej Niepokornej , bo sie tym niestety przejadą .Oby ona nie pozwała ich wszystkich.
Inne tematy w dziale Polityka