
Magierowski dziwi się taktyce politycznej prezesa, dlaczego atakując mniejszośc niemiecką i wołając o repolonizacją mediów odbiera sobie 5 czy 6 % poparcia, choć może coś tam zyskac w swojej rywalizacji z narodowcami , bo teraz z nimi walczy o pozycje lidera na prawicy.
Owszem, i tak może być. Pozycja lidera na prawicy zawsze dla Kaczysnkiego jest najważniejsza. Przecież dopiero jak pokona konkurencje w swoim elektoracie, czy czasami w swojej partii, może by rywalem Tuska. Jednak moim zdaniem sprawa ma szerszy wymiar. Mianowicie prowokowanie ostrych konfilktów, tak ciężkie pokazywanie tego, czy innego wroga to ogólna recepta czy własny patent prezesa na jego osobiste powodzenie w polityce. Bo prowokowanie nienawiści społecznej, czy politycznej to polityczne perpetuum mobile Kaczyńskiego. On zawsze ma tu korzyść. Bo albo nienawidzisz razem z nim tak mocno okreslonych wrogów jego i jestes jego zwolennikiem , ale sam nienawidzisz prezesa bo sam zostałes pokazany jako wróg, jak Niemiec , jako nieprawdziwy patriota bo mniejszego serca, zwolennik układów czy Anodiny , to zupełnie obojetne. Wtedy tak przez siebie celową wywolywaną polityczną nienawiść Kaczyński obraca na własną korzyść- pozyskuje sobie tym obrońców i zwolennków. Korzyść ma w obu przypadkach , w obu tak stawia sie na czele swoich walczących zwolenników i zawsze cos dla siebie wygrywa. Jednak tylko coś dla siebie, bo taką polityka celowego tworzenia podziałow i prowokowania złych emocji może być tylko królem swoich i największym wrogiem tych obcych , nigdy nie zdobędzie poparcia większości.
Podstawa tego perpetuum mobile, czy politycznego oscylatora Kaczyńskiego jest prowokacja, trzeba zawsze kogoś ostro przyatakowac, komuś mocno przyłożyc, by tym wywołac jakis wstrząs, jakąs silną reakcję nienawiści. A tę juz umie sobie zagospodarować, czyli własnie : albo ktos pójdzie za nim, albo ktoś przeciwko niemu i wszystko sie kręci. Taka metoda polityczna wynika raczej z patologicznej osobowości , z obciązeń dzieciństwa . Prezes po prostu musi zawsze kogoś nienawidzieć i musi z siebie to wypluć. Polityka powstaje z tego przy okazji . Dlatego Kaczynskim bardziej powinni zając sie psychiatrzy, niz politolodzy.
Inne tematy w dziale Polityka