Ekspert Macierewicza Rońda jak mowi wczoraj - kupil gdzies od Rosjan jakieś wyniki "badań" a drugi ekspert -profesor Nowaczyk z Marylandu /Ameryka/ zmajstrowal specjalistyczne wyniki badan trotylu /wyglada na to / tylko na swoim domowym komputerku.
Profesor Rońda zatęsknił wczoraj za helem prawnika Pisu Rogalskiego. W dyskusji po pokazie filmu Anatomia Upadku, opowiadał jak to samolot nie zszedł w ogóle poniżej stu metrow.Tak- to bardzo ważne dla Zespołu Macierewicza, bo im wyżej hen nad brzozą przeleci , tym szansa na uznanie właśnie jakichś wybuchów jako przyczyny katastrofy większa. Ale aż trzy razy powtórzył , ze nie może zdradzić żródła tej informacji , pochodzącej z jakiegoś rosyjskiego raportu.
Mecenas Rogalski w lutym 2011 miał swoje trzy tygodnie chwały- wywiad we Wprost i bez przerwy w telewizjach wykładał hipoteze helową oparta na pomyśle zawartym w jednym wpisie jakiegoś blogera Salonu 24. Dało mu to wielką rozpoznawalnośc i popularność, jeszcze większą niz wtedy, gdy trzy miesięcy wczesniej /grudzien 2010/ składał razem z Marcinem Dubienieckim wniosek o szukanie sprawców rozpylenia sztucznej mgły. Nawet prokuratura zapytała wówczas Amerykanów o techniczne mozliwości rozpylenia tej mgły, jak uzasadniła- ze względu na krążące teorie spiskowe. Które narodziły sie notabene w listopadzie 2010 w Gazecie Polskiej. Teraz będzie głośno o Profesorze Rońdzie- szykuje sie więc nam nowa gwiazda Zespołu Macierewicza....
Tak to już jest , że na fali zwykłej paranoi politycznej i społecznej, wznieconej zwykłymi zmyśleniami i blefami Zespołu Macierewicza z udziałem polityków Pisu, przy poparciu etosowych dziennikarzy niepokornych oraz mediów należących do Pisu - swoje personalne i tez polityczne kariery budują osobnicy co najmniej ekscentryczni. Zgodnie z zasadą- ten kto wymyśli coś najbardziej sensacyjnego i niezwykłego, ten wygrywa na jakis czas wyścig do popularności, do smoleńskiej zamachowej sławy, dla " swoich" będzie autorytetem największym. Oczywiście celuje w tym poseł Macierewicz , ale teraz Rońda może go chwilowo przyćmić. Tym bardziej , ze metodę działania podpatrzył u Pana ministra.
Metodą jest zwykły, pospolity blef- na przyklad ten stary numer o "ukrywanych" raportach , który teraz zna tylko Profesor Rońda , ale za cholere nie może nam go pokazac. Tak Macierewicz znał we wrześniu raport niejakiego Milewskiego- strasznie ważny , ale ukrywany przez Tuska. Tylko niestety nie mogł go nam pokazac... Dlaczego ?- ależ to proste, przecież Tusk go ukrywa. Ileż to juz jest tych ukrywanych raportów i tajnych zdjęć oraz taśm , które by coś koniecznie pokazały , ale są ukrywane własnie przez tych, którzy sie czegoś niby boją ? Ich treść zna tylko ich odkrywca- ale nie może ich pokazać....
A propos blefu i zamachowych karier smoleńskich celebrytów , popatrzmy na przyklad na blogera Salonu 24 Kano, póżniej znanego jako Profesor Nowaczyk z Marylandu /Ameryka/. "Ekspert", który miedzy innymi opublikował badania trotylu na garsonce kuzynki innego blogera Salonu 24 Stanzaga - badania dobrze wyposażonych laboratoriów amerykańskich uniwersytetów. Tak tokowal w listopadzie w telewizji na posiedzeniach swojego Zespołu Macierewicz, tak mówił na swoim blogu Nowaczyk, potwierdzał to Stanzag w wywiadzie dla red. Chraboty w Polsacie.Tak mówili politycy Pisu w telewizji jak Hofman u Olejnik. Kłamali , to był blef - pare dni temu Nowaczyk sam przyznał nieopatrznie, że badania "robiliśmy" metodami polowymi , czyli sami osobiście tym Małym Chemikiem kupionym w markecie za 174 dolary, pewnie u siebie w domu w łazience. To może publikowane ostatnio przez Stanzaga /też znowu na Salonie 24 / jakieś niejasne trotylowe wykresy z chromatografu także Nowaczyk zrobił na swoim domowym komputerku ? Wtedy przecież kłamał o wielkich amerykańskich uniwersytetach ze Stanzagiem -Zagrodzkim , który oczywiście w mediach drugiego obiegu robi należną mu teraz karierę i udziela duuużo wywiadów.
Warto zmyslać, blefowac i kłamać - warto postawić sie tym na czele smoleńskiego wyścigu wariatów- wtedy dojście do mediów , smoleński szacunek za szukanie "Prawdy", popularność u "swoich" będą gwarantowane. Biniendy plików w Dynie, podstawy jego wniosków - także przecież nikt, nigdzie i nigdy nie widział...