
Tusk był sexy i trendy bo wygrywał, a teraz pierwszy raz sie stoczył- przegrywa z Pisem. Stracił powab , nie daje wizji ,nie porywa, nie obiecuje reform wielkich i nie pokazuje nawet małych kroczkow małych w malutkich remormikach. o ktorych mowi,ze je robi. Ta pasywna strategia PO : spokojnie ,przecież jest jeszcze Macierewicz i Kaczyński !, jakby przestala sie sprawdzać ? Faktycznie prezes miał w listopadzie racje - pytany w Urze o spadek sondaży dla Pisu po swoich krzykach o zbrodni niesłychanej trotylem , odpowiedział : musi minąc parę miesiecy, aż ludzie zapomną, wtedy sondaże wzrosną....Wzrosly o 5 punktów , z 21 do 26 ciu .
I rzeczywiście Pis teraz wygrywa, ale tylko przy malej frekwencji. Wygrywa tym swoim stałym , stabilnym elektoratem - smolenskim i lewicującym oraz roszczeniowym , wygrywa wyborcami, którzy mają misje , swojego wodza i perspektywe politycznego raju i zbawienia. Pis jednak wygrywa wtedy gdy Tusk i Platforma przegrywa z sobą , bo ten stosunek sondazy /26 do 23 %/ pokazuje , ze poparcie Kaczyńskiemu jednak nie rośnie. To elektorat sam odpływa od Platformy do nie głosowania i siedzenia w domu .
Do wyborów jednak strasznie daleko, bo przyspieszone nie opłacaja sie nikomu . I najciekawsze bedzie nie to co dzieje sie w Pisie , ale w PO i w całej reszcie elektoratu. Niestety to, co jest zaletą w Pisie, jest tez jego ogromną wadą- bo "przebudzić sie" w klasycznej polityce paranoicznej, czyli w zmyślanym przez te partię bombowym zamachu smoleńskim, przebudzić sie w polityce sekciarskiej najwyższego przywódcy , może zawsze tylko mniejszość społeczna. W Polsce jakies 30 %. A reszta elektoratu będzie błagała, aby ktos ich wziął sobie, każdy byle nie Pis. Będą głosować na kogolwiek -na odnowioną Platformę już bez Tuska, na Europe Plus jesli ta spoważnieje a Kwaśniewski bedzie cześciej trzeżwy a Palikot mniej ekscentryczny, na Millera lub na nową partię Gowina , albo na wszystkich po trochu. A i Tusk jeszcze też nie powiedział ostatniego slowa.
Nie bedą tylko głosować na Kaczynskiego i Macierewicza , na Ziemkiewicza i Sakiewicza , nawet jesli prezes nagle teraz wycisnie klawisz tableta i niespodziewanie premier Glinski zacznie z niego znowu mówić. Od tego samego miejsca , w którym skończył w Sejmie. Dlaczego ? Ponieważ różnice kulturowe między wyborcami Pis, a resztą Polski sa za duże, bo Pis za daleko ze swoimi odjechał w strone politycznej sekty .....więc ta partia i jego kibice sa nie akceptowalni dla całej większościowej reszty. Za duża obcość kulturowa., szczególnie dla wyksztalconych i pragmatycznych mieszkańców wielkich miast. Pytanie tylko kto weżmie te resztę wyborców i czym ich uwiedzie ?
Inne tematy w dziale Polityka