Zaskoczył mnie dzisiaj synek, już nie ociupinek, który od niedawna, od kiedy stał się dumnym korpo-szczurem, zatrważająco dużo energii, czasu oraz pieniędzy poświęca kompletowaniu garderoby. W ilości obuwia mógłby konkurować z samą panią redaktor Olejnik...
Skutkiem tego, jego wyjścia do robo stały się potworyczne; to koszula nie tak wyprasowana, to krawat niepasujący, a buty nie stroją. Tak dzień w dzień. Bez względu na piątkową swobodę stroju, co ją konsekwentnie bojkotował...
Rano zerkam; do pasa spoko, klasyczna elegancja, a wyżej... Pełna zgroza! T-shirt!
Nielicho zdziwiony rzucam, niby mimochodem; "nareszcie piątek? W końcu się przekonałeś?" Na co on, pyskaty po tacie; "akurat! Nie chodzi o to, że wolno, a to, że trzeba!". I odwraca się, a na wymiętej koszulce znak kotwicy. Ani dyskretny. Ani harmonijnie stonowany...
Zatem... Niechże sobie w telewizorze kręci nosem pani redaktor Paradowska. Że te koszulki w guście takie bardziej odpustowe są. Niechaj się pan redaktor Lis burzy w radio, że z tragedii Powstania robi się jarmark.
Walcie się krakowskie arbitry elegantiarum i esteci z Zielonej Góry! Bo mój chłopak wie jak się ubrać, to 4 pokolenie. Jak na nasze miasto, całkiem sporo….
Chcesz wiedzieć kim jestem? Rozwiń, a całą skrytą prawdę o mnie, zaczerpniesz wprost z krynicy prawd wszelakich, tryskających spod klawiatury pani Renaty Rudeckiej - Kalinowskiej! Tako rzecze źródło; przestrzegając nierozważnych, nieświadomych lub zagubionych: Uważaj - to pisowiec! Nieuczciwy, wredny, głęboko niemoralny, ale inteligentny. I właśnie dlatego wyjątkowo odrażający. Uprawia propagandę pisowską usiłując kpić w sytuacjach, w których kpić z ludzi nie należy. To takie wykalkulowane chamstwo. Nie wiem, czy mu za to płacą, ale zachowuje się, jakby tak było. Nie zawaha się przed rzuceniem na kogoś oszczerstwa, kłamie. Dokarmia się podziwem, jaki czuje do samego siebie. Pieści się słowami i dosrywaniem. Straszliwie pretensjonalny. Prowadzi obronę pisowskiego tałatajstwa nie wprost, ale przez bezwzględny, cyniczny atak na przeciwników. Stosuje zmyły poprzez budzenie do siebie zaufania zwolenników ludzi, których chce niszczyć, zręcznie stwarzając pozory sympatii. Jest podstępny i zawistny. W sumie bardzo ciekawa postać - tak na dwa trzy komentarze. Potem wyłazi z niego całe pisowskie g... Zdemaskowany przyznaję; jestem kryjącym się w mrokach netu, destruktorem o imieniu Mefistofeles. Ich bin ein Teil von jener Kraft, die stets das Böse will und stets das Gute schafft. Z tego też powodu lojalnemu C.K. Żurnaliście - panu Jerzemu Skoczylasowi - zalecałbym daleko posuniętą wstrzemiężliwość przy próbie realizacji jego bufońskiego anonsu, cyt.; Jak cię spotkam na żywo, to obiję ci twój parszywy ryj! Sei reizend zu deinen Feinden, nichts ärgert sie mehr, Herr Redakteur!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo