absolwent energetyki absolwent energetyki
131
BLOG

Zamrozić kampanię wyborczą!

absolwent energetyki absolwent energetyki Polityka Obserwuj notkę 4
Naprawdę, trudno znaleźć argumenty, które miałyby skutecznie przekonywać do porzucenia wizji "małej stabilizacji" na rzecz rollercoastera krajowych turbulencji.

Dzisiaj, na 24 dni przed wyborami wszystko już wiemy!

Nie chcę okazywać lekceważenia ludziom inaczej myślącym, ale tylko dwa realne rozwiązania są w grze. 

Albo wreszcie podporządkujemy się dominującej narracji brukselsko-berlińskiej i uznamy priorytet centralizującej się Unii według francusko-niemieckiej fabuły, albo nadal będziemy sami zmagać się ze swoimi własnymi porażkami. Czasem będziemy mieli jakieś własne małe sukcesy.

Ta oczywista i jedyna alternatywa ma swój , także oczywisty, dalszy ciąg.

Nikt o zdrowych zmysłach nie może sobie wyobrazić PIS-u Jarosława Kaczyńskiego działającego  w roli kamerdynera dzisiejszych unijnych liderów.  Te rządy  w żaden sposób nie wpasują się w koncepcję Stanów Zjednoczonych Europy!

Podobnie nikt rozsądny nie będzie oczekiwał, że Donald Tusk, czy , sugerowany na jego rychłego następcę, Rafał Trzaskowski będą mieli czas i chęć rozwiązywać wszystkie szarady i rebusy codziennego zarządzania w pełni samodzielnym krajem. Będzie miejsce na optymalną transmisję europejskich strategii, ale prochu nikt nie będzie nawet próbował wymyślać!

Centralizm z  Trzaskowskim lub indywidualizm Kaczyńskiego! Bez żadnych odcieni szarości!

Tutaj moglibyśmy zakończyć ten tekst, pozostawiając opis na poziomie zbliżonym do prostej rządowej propagandy, która jednak, w żaden sposób,  nie wyjaśnia dlaczego tak bardzo prawdopodobne jest zwycięstwo opcji, którą w dawnych czasach tak łatwo można byłoby stygmatyzować określeniem targowicy.

A rzeczywistość przecież nieco bardziej skomplikowana.

Nikt nie nazwie dzisiaj targowicą przeświadczenia, że powinniśmy się skupić na swojej własnej, indywidualnej pomyślności. A tą pomyślność, jeśli nie oczekujemy roli "przewodnika stada" możemy jeszcze lepiej realizować jako tryby transmisyjne w dobrze zorganizowanej niemieckiej maszynie. Wystarczy się "dobrze zachowywać" i przestrzegać sprawdzonych reguł nadzorowania. Istny raj dla menagerów!

Podobnie braku rozsądku, bazującego często na wieloletnim doświadczeniu, nie można odmówić tym, którzy mimo niewielkich szans na przyjęcie roli dobrze opłacanego pasa transmisyjnego, karmią się nadzieją na większe okruchy z "pańskiego tortu". Dzisiaj trudno przestać marzyć, że lepsza europejska organizacja, bez tragedii ludzi tracących majątki przejmowane pod budowę CPK, czy tragedii ryb i ptaków zabijanych przez budowę nowych terminali kontenerowych i regulację granicznych rzek, da więcej dobra każdemu Europejczykowi, bez wyjątku. Także temu na dalekich wschodnich rubieżach.

Chciałbym, żeby ostatni akapit nie był w żadnym razie traktowany jako gruba ironia. To mogłoby mieć miejsce w 1918, czy 1920, razem z cytowaniem biskupiego  wierszyka o ptaszkach w klatce, ale nie dzisiaj!

Dzisiaj współczesna wersja dylematu "być, czy mieć" jest na poważnie dyskutowana w wielu polskich domach!

I znalezienie  argumentów, które miałyby  skutecznie przekonywać do porzucenia wizji "małej stabilizacji" na rzecz rollercoastera  krajowych turbulencji może być wyzwaniem!

Nie zdrada i nie głupota, ale racjonalne odczytywanie własnych interesów?

Ale czy wspólny tort będzie wystarczająco duży?  Czy i jak szybko nasza spolegliwość będzie nagrodzona? Czy europejska miłość bliźniego obejmie także autochtonów z kresów wschodnich?

Każdy musi sobie na te pytania samodzielnie odpowiedzieć!

I skoro linia wyboru jest już tak jasno zarysowana to nie traćmy  czasu na imponderabilia.

I cóż z tego, że na tle lat przełomu pierwszej i drugiej dekady XXI wieku ruchy naszych liderów wyglądają dzisiaj jak wzięte wprost z teatru Muppetów? 

I cóż z tego, że potrafiliśmy święto rodziny Ulmów unieważnić farsą "Zielonej Granicy"?

Także wyliczanki na temat ilości wydanych wiz, ostatecznie wzgardzonych transzach pomocy dla Ukrainy, a tym bardziej historie o nierozpoznanych posłankach z końcowych ław nie powiedzą nam nic istotnego o naszej przyszłości.

Stop bezsensownej dalszej licytacji! Prawdziwa stawka wyborów jest już znana! 

Nadchodzi czas kamerdynerów?




Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka