W środę komentując notatkę "Premier Tusk i ministrowie na granicy. Odprawa ma związek z imigrantami" napisałem: "To co dalej to nie śmieszki z premiera i innych oficjeli, ale problem rzeczywisty! Co zrobią polskie służby jeśli w czasie wizytacji pasa przy zaporze w kierunku premiera poleci dzida? Mamy pomysł?".
Dzisiaj okazało się, że w środę, owszem, zaatakowali, ale nie Premiera , tylko kolejnych strażników!
Ani Premier , ani MON, ani MSW nie chcieli nam burzyć przygotowań do Bożego Ciała, ani utrudniać udziału w procesjach, więc nie poinformowali!
Dzisiaj notatka o rannych żołnierzach jakoś wyszła z kwarantanny!
Oczywiście trzeba życzyć zdrowia rannych funkcjonariuszom polskiego państwa.
A czego życzyć pajacom? Dużo szczęścia?
I oczywiście żadne służby specjalne Rosji i Białorusi tego dziwoląga informacyjnego nie zauważyły i zbudowaliśmy sobie kolejny element powagi!
Inne tematy w dziale Polityka