Chwilę temu zakończyłem odschłuchiwanie na Polsat News dywagacji byłego polskiego premiera rodem z SLD. Kiedyś go tylko nie lubiłem, jak każdego prominentnego przedstawiciela reżimu, który przez dziesięciolecia niewolił Polskę. Od pewnego czasu wykreśliłem go ze swojego X, od kiedy zaczął mnie pouczać jak żyć. Nie muszę się taplać w odchodach. Dlaczego nie przełączyłem tym razem Polsatu? Każdy ma swoje chwilowe słabości!
Były aparatczyk, znany ostatnio z "trzeźwego" podejścia do kwestii ukraińskiej tym razem oceniał uwikłania mieszkaniowe Nawrockiego i złodziejstwo Kaczyńskiego. Poprawnym polskim i bez nadęcia. Nie wahał się suflować prawdy o powszechnym skundleniu, które miałoby unieważniać Oleksego, Kwaśniewskiego i jego samego.
I pomyśleć, że ktoś może o putinowską agenturalność oskarżać niejakiego Maciaka!
Los często jest przewrotny. O ile zeszłokadencyjne saksy w Brukseli były w jego przypadku jak najbardziej sprawiedliwe, skoro wprowadzał nas do UE, to jednak zawsze będzie mi burzyła krew pamięć pisowskiej ekwilibrystyki, która wybroniła go z unijnych oskarżeń o tajne więzienia CIA w Polsce. Wdzięczność amerykańską nasz dzisiejszy arbiter elegantiarum odwzajemnia do dziś .
Czy wszyscy starcy są tak samo obrzydliwi?
Tutaj nie ma reguły i każdy przypadek jest wyjątkowy.
Myślę, że wcześniej niż później usłyszymy też całą historię innego starca, którego uzyskał rozgłos kiedy sąd nakazał mu opuścić zajmowany lokal w Gdańsku. A potem był już tylko Knapik z TVN.
Inne tematy w dziale Polityka