Żeby mógł mieć miejsce świat post-prawdy, musiałby kiedyś istnieć świat prawdy.
A przecież nigdy tak nie było! Monopol na prawdę miały autorytety. Naukowe, moralne, polityczne.
Dzięki zwiększeniu skali przekazywania informacji, okazało się, że ta prawda, szerzona przez autorytety, wcale taka prawdziwa nie jest.
Andrzej smaruje na bilbordach teksty powołujące się na statystyki emisji CO2, wandalizując je. Na niektórych pisze jakieś górnolotne hasła w stylu "każdy ma prawo do dachu nad głową".
Inni, opierając się na "badaniach naukowych", nawołują do powszechnego szczepienia. W tym samym czasie, jest poważna grupa takich, co mówią o ograniczaniu wolności, poprzez przymus szczepień.
Nowy, animowany film Pixara jest krytykowany, gdyż główny bohater "wygląda jak rasistowski policjant".
Prezydent Warszawy jednocześnie chciałby wziąć udział w Marszu Niepodległości i zakazuje go jako zgromadzenie w czasach pandemii.
Prawda nie ma znaczenia. Ważne jest kto, jak głośno i jak dobiera słowa, by dotrzeć do największej grupy ludzi.
Jeżeli fakty nie zgadzają się z narracją, to tym gorzej dla faktów.
Nic się nie zmieniło co do zasady. Zmieniła się jedynie skala.
