Zamki na Piasku Zamki na Piasku
162
BLOG

Tylko podpisanie ustaw daje szanse na dalszą naprawę Rzeczpospolitej

Zamki na Piasku Zamki na Piasku Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Mamy dziś dwie notki na topie Salonu 24. Pierwsza jest autorstwa szefa Salonu24 p. Igora Janke zaś druga p. Janiny Jankowskiej. 

Generalnie każdą z nich można byłoby podsumować tak samo: ustawy dt. reformy systemu sądownictwa w Polsce powinny zostać przez Prezydenta RP zawetowane. Argumentacja na rzecz każdego stanowiska jest zróżnicowana - niemniej jednak idea jest wspólna: najpierw zawetować a potem rozpocząć szerokie konsultacje społeczne, polityczne, eksperckie. 

Pozwolę sobie jednak przedstawić odmienne spojrzenie na przedmiotową kwestię. Zawetowanie ustaw przez Prezydenta RP:

a) ucieszy tych, którzy i tak nie będą popierać Prezydenta RP traktując go, podobnie jak prawicę, jako uzurpatorów i wypadek przy pracy, 

b) Prezydent RP straci też opinię człowieka uczciwego - ultimatum, które Prezydent postawił w sposób wystarczająco zaskakujący, dotyczyło tylko 3/5,

c) zachęci tych, którzy byli przeciwny reformie do paraliżowania każdej kolejnej zmiany, bo z jednej strony spełni ich żądania a z drugiej utwierdzi ich w przekonaniu, że wybrane przez nich metody do ingerowania w proces ustawodawczy są skuteczne 

d) wbije klin niezgody pomiędzy PiS a Prezydenta, co jest marzeniem środowisk opozycyjnych wobec obozu rządzącego. To zaś spowoduje osłabienie obozu prawicowego a może szerzej patriotycznego.

A jaka z tego korzyść polityczna? Żadna. Będzie to wstęp do rozciągniętego w czasie samobójstwa. 

Przede wszystkim staram się oddzielić pewne idealistycznego przekonania (o tym jak powinno być) od realiów politycznych. Z pewnością byłoby lepiej dla nas wszystkich, gdyby proces ustawodawczy był powolniejszy i bardziej przemyślany , angażował przeciwników politycznych w tworzenie rozwiązań oraz pozwolił przedstawić ekspertom swoje stanowiska. Z pewnością. To wymaga jednak nie tylko dobrej woli rządzących, ale i innej kultury politycznej, co wymaga czasu. 

Realia polityczne są jednak inne. Nie pamiętam szczególnej dbałości o jakość legislacji w III RP. Nie pamiętam też, aby kontrowersyjne ustawy w poprzednim okresie czasu takie np. jak ustawa o podniesieniu wieku emerytalnego była przedmiotem konsultacji kogokolwiek z kimkolwiek. Nie widzę szczególnego powodu, może jedynie poza moim poczuciem niesmaku, aby zatrzymać się przed metą i rozpocząć jeszcze raz batalię o to samo. Prezydent A. Kwaśniewski i B. Komorowski podpisując ustawy uchwalone przez własny obóz polityczny przede wszystkim kierowali się kwestią jego spójności i wzmacniania jego siły politycznej a nie opinią tych, którym określone prawodawstwo nie podobało się. To jest taka grupa politycznie wyrobionych środowisk, które rozumieją, że nie ma sensu strzelać sobie samobójczych bramek. Wystarczy i bowiem to, że stara się to zrobić ich przeciwnik. 

Nadto, w moim przekonaniu, nie powinno się zapominać o tym, że co innego jest w Polsce i w Europie być politykiem PO a co innego być politykiem PiS. Politycy PO mają nadal silną ochronę medialną w kraju - wprawdzie już nie tak silną jak przez ostatnie 8 lat sprawowania władzy, ale wystarczająco silną by kształtować korzystnie swój przekaz. To jedno. A drugie: PiS w stosunku do trendów europejskich jest zbyt na prawo więc nawet gdyby przeprowadzić cały proces od nowa i w całości wdrożyć model, jaki obowiązuje np.  w Niemczech to i tak byłoby to przedmiotem krytyki. Przytaczam wypowiedź niemieckiej prawniczki Anne Snders:

a) Jak wygląda to w Niemczech? "Na szczeblu federalnym mianuje ich komisja ds. powoływania sędziów w sądach najwyższych, która składa się z posłów do Bundestagu i ministrów krajów związkowych. Wybierają oni kandydatów, których mianuje potem minister sprawiedliwości. Wiem, co teraz Pani powie: że w ten sposób w Niemczech rząd i parlament mają jeszcze większy wpływ. Rzeczywiście tak jest. Dlatego nie zaskakuje, kiedy polski rząd argumentuje, że wprowadza reformę na wzór przepisów obowiązujących w Niemczech".

b) Dlaczego nie w Polsce? "System obowiązujący w Niemczech obowiązuje dłużej i dlatego wypracował sobie taki mechanizm kontroli i równowagi, który pozwala sędziom zachować niezależność w ich pracy. Ponadto w Niemczech jest coś takiego co można nazwać kulturą niezależności". 

Pozwólcie Państwo, że zostawię to bez komentarza. 

Oprócz tego, co powiedziałem wyżej zawetowanie ustaw przez Prezydenta RP na kolejnym etapie prowadzenia zmian prawnych powodowałoby jeszcze większą ingerencje w polskie spraw obcych państw lub wzywania do takiej pomocy. Tak jak pisałem w poprzedniej notce: liberum veto w przeszłości było potrzebne dla obcych mocarstw, aby tanim kosztem ingerować w proces funkcjonowania Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Dziś tę rolę pełni opozycja totalna i tej roli nie zmieni - niezależnie od tego ile czasu trwałby proces konsultacyjny i ile argumentów prawnych zostałoby użyte. To właśnie znajomość realiów politycznych skłania mnie do wyrażenia poglądu jak wyżej: ustawy powinny zostać podpisane o ile Prezydent RP rzeczywiście myśli o kontynuowaniu procesu naprawy Rzeczpospolitej. Inaczej, przykro to mówić, odegra rolę króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. 

Kończąc - niech Prezydent RP ma w pamięci słowa Niccolò Machiavelli'ego - "Dla uniknięcia wojny nie należy nigdy dopuszczać do spotęgowania nieporządku, ponieważ nie uniknie się jej, lecz tylko na twoją niekorzyść odwlecze."

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka