Wypadek w kopalni w Rudzie Śląskiej stał się dla niektórych środowisk okazją do rozgrywek politycznych. Lider Ruchu Autonomii Śląska Jerzy Gorzelik oraz miłośnik narodu śląskiego z Mazowsza poseł Kazimierz Kutz postanowili uczynić z górników poległych na kopalni bojowników za autonomię śląską. Jak mówił Jan Pietrzak w kabarecie w Chinach po procesie bandy czworga zaczęły się pośmiertne wykluczenia z partii – jednak prawdziwe nieszczęście nastąpi gdy rozpocznie się przyjmowanie.
Janusz Korwin-Mikke i inni zwolennicy Unii Polityki Realnej często sprowadzali debatę o wszelkich problemach do obniżki podatków jako remedium na wszelkie problemy. Identyczne podejście zaprezentował Kazimierz Kutz sprowadzający wszystkie nieszczęścia na obszarze Województwa Śląskiego do braku autonomii. Jeżeli na Górnym Śląsku nastąpi powódź to dyżurny Ślązak także oskarży Warszawę. „A na Śląsku państwo, Polska, czyni ludziom zło – mówi Kazimierz Kutz.” Niczym Komunistyczna Partia Polski za II RP poseł z klubu Platformy Obywatelskiej kolejny raz widzi nadciągającą rewolucję – miała już wybuchnąć kilka lat temu gdy w ustawie o mniejszościach narodowych nie wpisano tzw.narodu śląskiego.
Kazimierz Kutz przez większość swojego życia wstydził się swojego śląskiego pochodzenia i Śląska. W zasadzie poza dzieciństwem spędził w regionie jedynie czasy dekady tow.Gierka i propagandy sukcesu (był głównym reżyserem TVP Katowice) oraz stan wojenny i kilka późniejszych lat. Od 1983 r. mieszkał najpierw w Warszawie w tzw.Zatoce Czerwonych Świń a obecnie pod Warszawą. Nie zna współczesnego Województwa Śląskiego a jak samokrytycznie przyznał w debacie w TVN24, że jako parlamentarzysta nic dla Śląska nie zrobił. W swoich wypowiedziach o kopalniach powtarza relacje swoich krewnych z lat 20-tych i 30-tych a nie ma zielonego pojęcia jak to wygląda dzisiaj. Jednak pełni identyczną funkcję jak tzw.robotnik modelowy w czasach propagandy sukcesu – robotnik modelowy stał w ubraniu roboczym i wielkim młotem pneumatycznym a dziennikarze go fotografowali. Kazimierz Kutz funkcjonuje w mediach właśnie jako taki modelowy Ślązak, chociaż wypowiedzi świadczą, ze często nie ma pojęcia o czym mówi.
Poseł PO zapowiada na Śląsku wielkie bunty społeczne przeciwko traktowaniu Śląska przez Polskę jak kolonii wewnętrznej. Podobno owe ruchy społeczne mają doprowadzić do zakończenia eksploatacji węgla na Śląsku. Reżyser przypomina wspomnienia górników z perspektywy zwykłego pracownika od czasów Niemiec. Jednak na pytania dziennikarza polityk PO nie umie określić o co właściwie mu chodzi. Mówi o autonomii na poziomie gminy („każda gmina jest małą autonomią”) i narzeka na wyzysk Warszawy. Tylko nie bardzo wiadomo jaki to ma związek z katastrofą górniczą.
To już druga wersja pana senatora – w wywiadzie dla katowickiej „Gazety Wyborczej” jedyną receptę widział w prywatyzacji górnictwa bo podobno prywatny właściciel bardziej będzie dbał o bezpieczeństwo pracowników. Serdecznie rozbawił tą tezą dyskutantów na forum internetowym gazety. Jeszcze bardziej oryginalny okazał się jednak wicepremier Waldemar Pawlak mówiąc o prywatyzacji kopalń na rzecz środowisk lokalnych. Nie wiadomo czy miał na myśli prywatyzację pracownicza czy sprzedaż kopalń gminom.
Jerzy Gorzelik zadebiutował jako felietonista „Polska Dziennik Zachodni The Times”, dziennika aktualnie przejawiający większą miłość do PO nawet niż katowicki oddział „Gazety Wyborczej” (w wydaniu piątkowym felietony pisze wicemarszałek Senatu z PO Krystyna Bochenek). Stricte polityczna wojenka ograniczyła się do efektownego wstępu: „Śląsk nie doczeka się niczego więcej niż prezydenckiego tańca na górniczych grobach”. Poza tym tradycyjnie przeczytaliśmy, że w okresie niemieckich rządów na Górnym Śląsku także z bezpieczeństwem w górnictwie było lepiej. Nie wiem tylko dlaczego nowy felietonista „PDZ” pominął okres mitologizowanej przez siebie autonomii – wtedy miał miejsce największy wypadek w historii XX wieku w polskim górnictwie.
Nasuwa się takie dość naiwne pytanie – czemu Ślązaka modelowy Kazimierz Kutz jako podobno wpływowy parlamentarzysta rzekomo znający problem górnictwa nic nie zrobił w tej sprawie. No i dlaczego jednolitofrontowe media lewicowo-liberalne nie podchwycily tematu antyśląskiego spisku w górnictwie który wykrył były mieszkaniec Zatoki Czerwonych Świń. Może metanomierze wyprodukowano poza granicami Górnego Śląska i Polacy chytrze je uszkodzili ?
Według tekstów Kutza i Gorzelika za antyśląskim spiskiem Polaków stoi PO a jego wyrazy to nowa ustawa geologiczna forsowana przez obecny rząd (mająca likwidować ograniczenia w prowadzeniu eksploatacji) oraz wicepremier Schetyna zamierzający obsadzić Wyższy Urząd Górniczy człowiekiem spoza Śląska. Wróble przelatujące nad siedzibą PO utrzymują, że planowane jest nadanie Kutzowi honorowego obywatelstwa Katowic. Wtedy znowu partia postliberalna znów stanie się najlepszą formacją a premier Donald Tusk godnym kontynuatorem Ziętka i Korfantego jednocześnie.
Inne tematy w dziale Polityka