„Kłamstwo jest wykładnikiem prawdy” powiedział jeden z bohaterów „Zmienników” Stanisława Bareji. Najwyraźniej identyczna zasada jak w upadającym PRL-u funkcjonuje w telewizji dla młodych, wykształconych, liberalnych z wielkich miast. Gwiazdy dziennikarstwa dostały polecenie służbowe zrobić z PiS faszystów. Nic lepszego propagandowo nowego nie wymyślono od czasów tow.Stalina i powiela się stare kalki kominternowskie.
Redaktor Justyna Pohanke skłamała w „Faktach” TVN, jakoby Jarosław Kaczyński powiedział na wiecu, ze władza w Polsce przejdzie w ręce prawdziwych Polaków. W „Wiadomościach” TVP1 sprostowano kłamstwo pokazując fragment wypowiedzi prezesa. Jednak w TVP Info prowadząca Iwona Sulik powtórzyła rzekomą wypowiedź o prawdziwych Polakach. Nie pierwszy raz dziennikarze lewicowo-liberalni ordynarnie kłamią zachowując się równie wiarygodnie jak redaktorzy ze stanu wojennego informujący o działalności „Solidarności”. Tym razem jeszcze jest możliwość zdemaskowania tego kłamstwa.
Prawdopodobnie od przyszłego roku najpóźniej zapadnie w mediach żelazna kurtyna politycznej poprawności. Zapewne codziennie będziemy się dowiadywać co złego zrobił Jarosław Kaczyński lub inni ważni politycy PiS. Komentarze będą „obiektywne” od łagodnie zniesmaczonego Jarosława Gowina i jakiegoś byłego członka PiS (Kazimierz Marcinkiewicz już jest trochę zużyty i trwa poszukiwanie następcy) po chamskie popisy Kazimierza Kutza, Andrzeja Wajdy czy Kuby Wojewódzkiego.
Jedyna nadzieja, że poziom skrajnego lewactwa narzucony mediom publicznym po pewnym czasie zacznie wywoływać obrzydzenie u większości odbiorców.
Inne tematy w dziale Polityka