Państwo polskie niebezpiecznie przypomina rzeczywistość saską czy z początkowych kart „Potopu” Sienkiewicza. Katastrofa smoleńska (niekompetentne przygotowanie, skandaliczne śledztwo Rosji, kicz pojednania), kompromitacja komisji hazardowej i skandaliczne usunięcie szefa CBA, usunięcie krzyża z Krakowskiego Przedmieścia. Koniec roku to katastrofa na kolejach symbolizowana przez piąty peron na dworcu w Katowicach. Jak wiele inicjatyw rządu Tuska piąty peron ma charakter wirtualny – w przeciwieństwie do peronu we Włoszczowej, który powstał naprawdę.
Media lewicowo-liberalne generalnie nie poruszają trudnych tematów i starają się utrzymać społeczeństwo w chocholim śnie. Trudno nie zgodzić się z oceną Józefa Darskiego wyrażoną w ostatnim „Nowym państwie” – mamy do czynienia z próbą wykreowania pozornej opozycji prawicowej w postaci PJN podobnie jak ruch Janusza Palikota miał imitować lewicę. Za rok o tej porze przekonany się czy koncepcja uczynienia fikcji z demokracji stanie się rzeczywistością. Za kilka miesięcy dzięki przejęciu całości mediów publicznych znajdziemy się w świecie przypominającym epokę schyłkowego Edwarda Gierka. Pod względem gospodarczym też się zbliżymy, chociaż raczej raczej papieru toaletowego nie zabraknie.
Mam jednak nadzieję, że za rok o tej porze będę mógł wysłuchać orędzia noworocznego premiera Jarosława Kaczyńskiego.
Inne tematy w dziale Polityka