Przyznanie tytułu Europejskiej Stolicy Kultury 2016 Wrocławowi po dotacji ministra kultury a jednoczesne odrzucenie kandydatury Katolwic pokazało realne wpływy Tomasza Tomczykiewicza w strukturach PO. Układ wrocławski zapewne zgarnie jeszcze wiele profitów do końca kadencji. Nieprzyznane ESK może być istotnym tematem podczas spotkań z parlamentarzystami PiS w wielu miejscowościach Województwa Śląskiego.
W Katowicach i Lublinie było największe zainteresowanie społeczne a po sukcesie w pierwszej turze apetyty znacznie wzrosły. Podkreślano podobieństwa Katowic do kandydatury Essen czyli stolicy przemysłowego Zagłębia Ruhry. Mimo prób sabotaży ze strony niektóych osób kojarzonych z SLD (architekt Ryszard Konieczny) i RAŚ (pisarz Henryk Waniek) udało się zmobilizować sporo środowisk dla wspólnej pracy.
Ponieważ Wrocław, Gdańsk i Warszawa miały już EURO 2012 niektórzy szacowali, że wypada coś przyznać Lublinowi i Katowicom. Byłoby to bardzo ważne wparcie i zmiana tradycyjnego wizerunku Katowic jako miasta ciężkiego przemysłu. Niestety, strategia PO zakłada wspieranie najsilniejszych ośrodków a nie zrównoważony rozwój. Najwyraźniej Katowice do nich nie należy a Tomasz Tomczykiewicz nie jest politykiem istotnym. Warto zapytać przy okazji co z zapowiadanym od ponad roku projektem ustawy aglomeracyjnej dla Aglomeracji Śląskiej.
Inne tematy w dziale Polityka