Zapiskowicz Zapiskowicz
187
BLOG

Chiny-czego polskie firmy powinny sie wystrzegać

Zapiskowicz Zapiskowicz Gospodarka Obserwuj notkę 0

 

Jak wszędzie na świecie, tak i w Chinach trafiają się oszuści. Niby nic odkrywczego, ale czasami o tym zapominamy. No bo wyobraźmy sobie taką sytuację - dostajemy mail od chińskiej firmy, która to informuje nas o zainteresowaniu naszymi produktami. Od maila do maila, Chińczycy roztaczają coraz to wspanialsze wizje (choć w większości nie tak zupełnie oderwane od rzeczywistości - widać, że wnikliwie zapoznali się z ofertą). Przed nami szansa na zdobycie nowego rynku - rynku chińskiego!

Dzisiaj więc krótko o tym, jak się nie dać oszukać - polecam wszystkim polskim przedsiębiorcom. Na przykładach z życia wziętych - firm moich znajomych, więc będzie bez jakichkolwiek nazw, obie miały podobne problemy - ktoś próbował je oszukać.

Zaczyna sie zawsze tak samo, firma chińska wysyła maila, wyraża swoje zainteresowanie, dopytuje o szczegóły, specyfikacje, certyfikaty, warunki zamówienia, w końcu też i ceny. Trwają mailowe negocjacje, ktoś po polskiej stronie traci czas na przygotowywanie się do tych kolejnych pytań, ustaleń. W końcu Chińczycy zapraszają do Chin. Wiadomo - jak mówią podręczniki 'Jak w tydzień zostać ekspertem do negocjacji z Chińczykami' to normalne, Chińczycy stawiają na współpracę długofalową, stosunki międzyludzkie są bardzo ważne i takie tam bla, bla, bla. To znaczy tak - tak jest, ale nie podajmy tego jako wiedzy magicznej. Co więcej i co najważniejsze, naprawdę nie ma ludzi, którzy po przeczytaniu czegoś takiego będą wiedzieli jak rozmawiać, jak się zachowywać w kontakcie z Chińczykiem. Nie ma. To nie jest kwestia tego, jak bystry jesteś, to jest po prostu kwestia tego, czy pewne zachowania masz we krwi, przećwiczone setki i tysiące razy, czy nie. Będziesz pamiętał o jednym - zrobisz inny błąd. Zanim się zorientujesz, że właśnie popełnileś faux pas - zrobisz 5 kolejnych. Ja sam łapię się na tym, że pewnych rzeczy nie potrafię tak od razu wyjaśnić. Bo dla mnie są one już tak naturalne, że nie zastanawiam się, tylko robię tak, jak się robić powinno. Ale żeby dojść do tego etapu sam musiałem zapłacić frycowe, sam musiałem przećwiczyć te wszystkie umiejętności setki razy. A i dalej zdarza się popełnić błąd, bo w końcu błądzić jest rzeczą ludzką. Grunt, żeby być tego świadomym, wiedzieć, kiedy się popełnia błedy i starać się je korygować. No ale jeśli nie wie się, kiedy się popełniło błąd, to jak go korygować?

 

podrobka_1

 

Chińska podróbka 'Adidasa'. Tyle dobrze, że nazwa inna a i logo trochę zmodyfikowano (ewentualnie grafikowi ręka się po prostu trzęsła).

 

Wróćmy do przypadków moich znajomych. Zamiast porywać się z motyką na słońce stwierdzili, że zapytają mnie, w końcu trochę już tu siedzę. Zrobiłem więc  standardowe badanie (którego poszczególne kroki sam sobie na przestrzeni tych wszystkich lat w Chinach wypracowałem) i stosunkowo szybko i w pierwszym i w drugim przypadku na wizerunku chińskich partnerów biznesowych pojawiły się rysy. Pogrzebałem więc jeszcze głębiej i gdy już byłem pewien co się stanie, jeśli moi znajomi pociągną te rozmowy, dałem im znać. Tak jeden, jak i drugi podziękowali Chińczykom za współpracę.

A teraz powiem Wam, co by się najprawdopodobniej stało. Gdyby pamiętali o wszystkim zapytaliby Chińczyków o szkic umowy przed przylotem do Chin. To niestety niewiele by im pomogło, ale zawsze lepiej wiedzieć wcześniej, co się ma negocjować, czy podpisywać, niż nie wiedzieć. Chińczycy i tak mogliby po przylocie przedstawić inny dokument stwierdzając, że wcześniejsza wersję wysłali pomyłkowo, albo że konieczne były modyfikacje, albo po prostu by wzruszyli ramionami i powiedzieli, że tak po prostu musi być. Do tego rzucili kilka chińskich terminów, które zrobiłby wrażenie i nie byłoby gadania. Tym niemniej zawsze trzeba pytać o umowę - część oszustów już na tym etapie zacznie się ujawniać.

 

Do przeczytania dalszej części notatki zapraszam na moją stronę - wpis znajduje się pod tym adresem.

 

Dodatkowo zapraszam do zapoznania się z innymi wpisami - szczególnie bardzo na czasie (po rezygnacji mnistra Nowaka) wpisu poświęconego korupcji, czyli jaki los spotyka chińskich urzędników noszących drogie zegarki. Wpis ten znajduje się pod tym adresem

Zapiskowicz
O mnie Zapiskowicz

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka